Dzwonek YFM-1 Airacuda
Sprzęt wojskowy

Dzwonek YFM-1 Airacuda

Prototyp XFM-1 (36-351) został oblatany przez pilota wojskowego porucznika W. Benjamina "Ben" S. Kelseya, 1 września 1937 roku. Na zdjęciu samolot w początkowej konfiguracji, z wlotami powietrza do gaźnika w górnej części gondole silnika, turbosprężarki po bokach i śmigła bez kołpaków . Widoczne lufy dział M4 kalibru 37 mm.

FM-1 Airacuda był pierwszym samolotem zbudowanym przez Bell Aircraft i pierwszym samolotem myśliwskim zaprojektowanym od początku z silnikami Allison V-1710. Chociaż nie był produkowany masowo, był kamieniem milowym w rozwoju amerykańskich myśliwców przechwytujących w drugiej połowie lat 30. i wprowadził Bella do grona największych producentów samolotów wojskowych. Posiada kilka innowacyjnych cech konstrukcyjnych - turbosprężarki, śmigła pchające, podwozie z napędem na przednie koła, armaty 37 mm, automatyczny system kierowania ogniem i pomocniczą jednostkę napędową.

Na początku lat 30. XX wieku w Stanach Zjednoczonych pojawiły się dwa typy samolotów bombowych w samonośnych jednopłatach z całkowicie metalową konstrukcją półkadłubową - Boeing B-9 i Martin B-10. Oba miały chowane podwozie, a ostatni B-10 miał także osłonięte kokpity, wieżę ogniową i komorę bombową. Były to jakościowy skok w porównaniu z poprzednią generacją amerykańskich bombowców – wolnoobrotowe dwupłatowce pokryte płótnem lub jednopłatowe jednopłatowce ze stałym podwoziem i otwartymi kokpitami. Poza wyznaczeniem nowych kierunków w budowie bombowców, miały też ogromny wpływ na dalszy rozwój myśliwców amerykańskich. Ze względu na dużą prędkość i solidną konstrukcję okazały się dużym problemem dla ówczesnych najlepszych samolotów myśliwskich Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (USAAC), czyniąc je przestarzałymi niemal z dnia na dzień. Podczas ćwiczeń okazało się, że dwupłatowce Curtiss P-6E i Boeing P-12E nie są w stanie ich w praktyce dogonić, a jeśli dogonią, to były uzbrojone w dwa karabiny maszynowe 7,62 mm lub jeden kaliber. 7,62 mm i jeden kaliber 12,7 mm mogą być za słabe, aby je zestrzelić. Niewiele lepiej było z jednopłatem Boeing P-26A, który był wyraźnie szybszy od P-6E i P-12E, ale równie słabo uzbrojony.

Pełnowymiarowa drewniana funkcjonalna makieta XFM-1 w zakładzie Bell Aircraft w Buffalo w stanie Nowy Jork. XFM-1 (oznaczenie fabryczne Model 1) został oparty na wstępnym projekcie opracowanym przez projektanta Roberta „Boba” J. Woodsa latem 1934 roku.

Oczywiście w realnym świecie myśliwce USAAC nie musiały walczyć z B-9 i B-10, ale pojawienie się takich bombowców w siłach powietrznych krajów, z którymi Stany Zjednoczone Ameryki były tylko kwestią czasu . Stany mogą kiedyś rozpocząć wojnę. W tej sytuacji w 1934 roku zarówno inżynierowie z wydziału materiałowego Korpusu Powietrznego w Wright Field w stanie Ohio, jak i projektanci różnych producentów samolotów zaczęli projektować nowe myśliwce o wyższych osiągach i potężniejszej broni. Największe nadzieje na radykalny wzrost osiągów wiązano z 12-cylindrowym rzędowym silnikiem Allison V-1710 chłodzonym cieczą. Wersja V-1710-C1, zaprojektowana specjalnie dla USAAC, osiągnęła w 1933 roku moc 750 KM. na hamowni, a celem konstruktorów było osiągnięcie ciągłej mocy 1000 KM. przez kilka lat. Z kolei armaty dużego kalibru – 25, a nawet 37 mm – uważano za najskuteczniejszą broń do zwalczania metalowych bombowców. Mimo że miały niską szybkostrzelność, wystarczyło kilka strzałów, aby skutecznie trafić w cel.

Jednym z projektantów, którzy podjęli się tego wyzwania, był Robert „Bob” J. Woods, wówczas w Consolidated Aircraft Corporation w Buffalo w stanie Nowy Jork. Jego dziełem były między innymi jednosilnikowe, jednopłatowe, dwumiejscowe myśliwce Ya1P-25, R-30 i R-30A (PB-2A). Ten ostatni był pierwszym amerykańskim myśliwcem wyprodukowanym w systemie samonośnego jednopłata z całkowicie metalową konstrukcją półkadłubową, z chowanym podwoziem, zadaszonymi kokpitami i turbodoładowanym silnikiem. R-30A był znaczącym ulepszeniem w stosunku do R-26A, ale ze względu na słabe uzbrojenie nie nadawał się również do zwalczania nowoczesnych bombowców.

Latem 1934 Woods z własnej inicjatywy opracował wstępny projekt specjalistycznego bombowca-niszczyciela. Było to duże dwusilnikowe średnie skrzydło o rozpiętości skrzydeł 27,43 m, długości 17,32 m, powierzchni nośnej 120,77 m2, masie własnej 5262 kg i masie startowej 10 433 kg. Był więc znacznie większy i cięższy niż bombowiec B-10! Miał chowane podwozie z kołem ogonowym i podwójnym pionowym ogonem. Elektrownia składała się z dwóch silników V-1710 o szacunkowej mocy 2×1100 KM, umieszczonych w gondolach na skrzydłach i napędzających trójłopatowe śmigła pchające. Przed gondolą znajdowały się przeszklone stanowiska strzeleckie, z których każde posiadało ręcznie sterowaną, ruchomą armatę 37 mm. Do walki z myśliwcami wykorzystano sześć mobilnych karabinów maszynowych kal. 7,62 lub 12,7 mm – dwa w wieżach po bokach przedniego kadłuba i cztery w oknach po bokach, nad i pod środkową częścią kadłuba. Pięcioosobowa załoga składała się z pilota, dowódcy (który pełnił również funkcję drugiego pilota i nawigatora), strzelca-radiooperatora i dwóch strzelców powietrznych.

Dodaj komentarz