Banki, jakie znamy. Automatyzacja nadejdzie i wypoziomuje
Technologia

Banki, jakie znamy. Automatyzacja nadejdzie i wypoziomuje

Wbrew niektórym opiniom sektor ten wcale nie jest sztywny i nie podlega zmianom. Branża bankowa przeszła szereg wstrząsów w ciągu ostatnich kilku dekad, od wprowadzenia maszyn do wypłacania i wpłacania depozytów po wprowadzenie kart płatniczych, pieniądza elektronicznego i bankowości internetowej. Były to zmiany, których wielkość jest czasem niedoceniana.

Niemniej jednak banki jako instytucje i przedsiębiorstwa świadczące pewien zakres usług istnieją i działają bezpiecznie. Wciąż są to bardzo wiarygodne miejsca, w których przechowujemy lub pożyczamy od nich pieniądze. Nadal nie zdołała zszargać swojego wizerunku i pozycji fala popularności kryptowalutktóre pozwalają bezpiecznie przechowywać i przekazywać środki (zabezpieczenie przed kradzieżą, ale nie utratą wartości).

Gdyby jednak znaleziono sposób niezależny od instytucji finansowych i tradycyjnych parytetów i podobnych cyfrowych „monet”, kto wie? Sama idea waluty zabezpieczonej netto, która nie jest przekazywana do żadnego banku lub podobnego powiernika i przepływa bez pośredników w takich transakcjach, jest poważnym ciosem w sam fundament istnienia. tradycyjne instytucje finansowe. Ponadto, jak wiadomo, instytucje te zarabiają na różnego rodzaju prowizjach i różnicach kursowych w obrębie kraju. kryptowaluty brakuje.

Możesz więc płacić między ludźmi z dwóch różnych części świata, bez żadnych prowizji, granic, ceł, podatków i innych barier. W ten sposób podważana jest rola nie tylko banków, ale całego systemu. To szerszy temat, który omówimy w innym artykule w tym numerze MT.

Wracając jednak do banków, instytucje te utrzymują stabilność walut, a kursy kryptowalut nie są przez nikogo śledzone, stąd „dziki” charakter ich kwotowań. Losy banków są związane z losem tradycyjnego pieniądza. Jeżeli dojdzie do odstępstwa od znanych i sprawdzonych struktur, to oczywiście banki będą miały problemy. rozmawiać o dolarowy zmierzch, wprowadzenie cyfrowej chińskiej waluty (co raczej nie pozostanie niezaznaczone).

Z drugiej strony jest MasterCard, organizacja, która nie walczy z bankami, wręcz przeciwnie, zaczyna akceptować płatności w kryptowalutach. JP Morgan udziela pożyczek kryptowalutowych na Ethereum, a Chiny pracują nad „kryptowalutą” opartą na banku centralnym. Tak więc wydaje się, że świat bankowości i kryptowalut to sprzeczności nie do pogodzenia, to duża przesada. Jednak potencjalne pojawienie się alternatywnej waluty cyfrowej w głównym nurcie w dużej mierze neguje rolę banków i teoretycznie stanowi poważne zagrożenie (1).

Rejestr Pożyczek Publicznych

Jeśli jednym z głównych zadań banków jest: Pośrednictwo finansowe, to właśnie zmiany modeli tego pośrednictwa mogą spowodować zmiany w funkcjonowaniu samych banków, które będą musiały dostosować się do klientów, którzy znając już ofertę nowej fali oferowanych usług startup fintech, będą oczekiwać wszystkich innowacji, które widzą na rynku od renomowanych placówek.

Wydaje się, że model „konta bankowego” i „konta oszczędnościowego” zniknął na dobre. Jeśli wiele osób nadal korzysta z tych produktów, czasy takich form bankowych już minęły. Coraz więcej, zwłaszcza młodszych klientów, chce zachować minimalne saldo dla swoich bieżących potrzeb płatniczych. portfele elektroniczne. A reszta środków, jeśli je ma, zamiast oszczędzaj na depozytachktóre obecnie nie interesują się Polską, chce zaopatrzyć się w bardziej aktywne instrumenty. Niekoniecznie od razu na giełdę, ale do różnego rodzaju funduszy inwestycyjnych. Oczywiście banki również mogą oferować takie produkty, ale to tylko jedna z wielu ofert na rynku.

Banki mogą być całkowicie zbędnejeśli chodzi o najbardziej innowacyjne formy inwestycji. Na przykład, jeśli chodzi o korzystanie z mało znanych i popularnych platform pożyczkowych opartych na big data do automatycznej oceny kredytowej. W tym modelu, zamiast banku działającego jako pożyczkodawca, mamy „społeczną” platformę łączącą wielu pożyczkodawców z wieloma pożyczkobiorcami, takimi jak konsumenci lub małe firmy.

Oczywiście takie usługi podważają rolę i znaczenie banków po obu stronach. Z punktu widzenia inwestorów, ponieważ są alternatywą dla lokat i funduszy, sposobem na lokowanie pieniędzy dla tych, którzy je posiadają. Ale także dla pożyczkobiorców.

Banki i inni tradycyjni pożyczkodawcy mają tendencję do wykluczania pewnych typów pożyczkobiorców, w tym „bezpiecznych”, którzy mają realną szansę na spłatę, biorąc pod uwagę zwykle napięte biurokratyczne podejście.

Można powiedzieć, że nie jest „bezpieczny jak bank”, ale dla bardziej niechętnych do ryzyka pożyczkodawców, którzy liczą na lepszy zwrot z inwestycji, może to być coś lepszego niż np. giełda, która choć stosunkowo udana, zdaniem wielu jest bardziej „kasynem” niż platformą inwestycyjną. Na platformach pożyczkowych P2P big data pozwala inwestorom na szczegółową i, co ważne, zlokalizowaną ocenę pożyczkobiorców. W zależności od platformy, wierzyciel mogą mieć dostęp do dużych, złożonych zestawów danych pożyczkobiorców, ale także polegać na ofertach samej platformy podczas oceny pożyczkobiorców, podejmując decyzje o zakupie w różnych klasach aktywów.

Warto dodać, że zamiast opierać się na standardowych, uniwersalnych wagach ryzyka, platforma może stosować szczegółowe kryteria i dostosowywać się do realiów lokalnych rynków, a także uwzględniać wysoce spersonalizowane historyczne profile kredytowe, znacznie bardziej wspierając inwestorów w ocenie kredytobiorców. tradycyjne instytucje finansowe.

2. Pożyczki typu peer-to-peer

Znane na całym świecie platformy pożyczkowe P2P (2), jak nazywa się te usługi, obejmują Peerform, Lending-Club, Prosper, Funding Circle, Mintos. Nie wszystkie z tych platform wykorzystują uczenie maszynowe i analitykę big data, o czym warto pamiętać, jeśli ważne jest, aby ktoś korzystał z tej konkretnej techniki.

Fintechowe banki nie muszą jeszcze konkurować

Platformy pożyczkowe P2P należą one do szerokiej kategorii innowacji fintechowych, które pojawiły się w następstwie kryzysu finansowego z 2008 r. i były w dużej mierze napędzane rozczarowaniem zachowaniem establishmentu bankowego. W obliczu surowej kontroli banki drastycznie ograniczyły wiele swoich operacji w celu ograniczenia ryzyka, pozostawiając znaczną lukę na rynku. Firmy z branży fintech wkroczyły, wnosząc nowe pomysły do ​​branży, której wcześniej brakowało innowacji.

Jeszcze wcześniej mniejsze, prężne firmy mogły wykorzystać niezdolność sektora finansowego do szybkiego reagowania, czego przykładem były lata XNUMX. PayPal, usługa zapewniająca wygodne płatności internetowe, których w tamtym czasie nie mogły świadczyć banki i serwisy płatnicze, takie jak Visa czy MasterCard.

Od kilku lat nowe pomysły skupiają się na rozwiązaniach mobilnych wykorzystujących smartfony (3). Jednym z pierwszych startupów tej nowej fali jest firma American Dwolla, która wprowadziła system płatności online zaprojektowany w celu ominięcia operatorów kart kredytowych.

Pieniądze są przekazywane z Twojego konta bankowego do Konto Dwall. Możesz natychmiast wysłać pieniądze do dowolnego innego użytkownika Dwolla, wprowadzając jego numer telefonu, adres e-mail lub nazwę Twittera w aplikacji telefonu. Z punktu widzenia użytkownika największą atrakcją usługi jest bardzo niski koszt przelewu w porównaniu do banków i np. PayPal. Shopify, firma sprzedająca oprogramowanie do zakupów online, oferuje Dwolla jako metodę płatności.

Revolut był w ostatnich latach gwiazdą tej szybko rozwijającej się branży. pakiet rachunków bankowych walutowychw połączeniu z wirtualnym lub fizycznym karta kredytowa. Nie jest to jednak bank, a rodzaj usługi fintechowej (skrót od „financial technology”). Nie jest objęty systemem gwarantowania depozytów, więc nierozsądnie byłoby powierzyć mu swoje oszczędności. Jednak po wpłaceniu określonej kwoty w Revoltę otrzymujemy wiele możliwości, których nie dają nam tradycyjne instrumenty finansowe. Prosta procedura rejestracji nie weryfikuje Twojej tożsamości. Teoretycznie użytkownik może wprowadzić fikcyjne dane i uruchomić portfel elektroniczny. Jednak na tym poziomie otrzymujemy bardzo ograniczony produkt. Zgodnie z unijnymi przepisami dotyczącymi pieniądza elektronicznego i przeciwdziałania praniu pieniędzy, konto bez pełnej weryfikacji pozwala zasilić je maksymalnie 1000 zł rocznie.

Istnieje wiele firm fintechowych i aplikacji płatniczych. Wymieńmy takie przykłady jak Stripe, WePay, Braintree, Skrill, Venmo, Payoneer, Payza, Zelle. A to dopiero początek. O tych pomysłach możemy rozmawiać przez długi czas. To sektor, którego kariera dopiero się zaczyna.

Kopiują duże i renomowane banki rozwiązania fintechowe. Jednocześnie rozwijają się dość stabilnie i szacuje się, że mają średnio pięć lat opóźnienia, jeśli chodzi o innowacje mobilne i podobne. Jednak banki wiedzą, że tak naprawdę nie muszą konkurować z nowicjuszami z branży fintech.

Przewaga skali i rozwoju sieci dystrybucji daje im możliwość utrzymania znaczącej bazy klientów z wystarczającym i coraz bardziej innowacyjnym produktem. Dominacja dużych instytucji uniemożliwia fintechom prawdziwą rywalizację z bankami. Jeśli bank naprawdę chce zostać innowacyjnym liderem w swojej dziedzinie, może stosunkowo łatwo i szybko zdominować przestrzeń fintechów, ponieważ ma niższy koszt pozyskania środków i może pozwolić sobie na znacznie większe wydatki na pozyskiwanie i utrzymanie klientów.

Dlatego nie wszystkie typy aplikacji o oryginalnych nazwach stanowią zagrożenie dla banków. Znacznie większym potencjalnym problemem jest bardziej ogólny trend i kierunek technologiczny zwany automatyzacją. Tak jest, eliminując wszystkie elementy pośrednie w zarządzaniu finansami, charakterystyczne nawet dla Bankowość elektroniczna. Jeśli banki zaczną tracić relacje z klientami z powodu automatyzacji, staną się narzędziami, dostawcami rur i węży, które służą do przechowywania i transportu pieniędzy z miejsca na miejsce. Efektem końcowym jest niewidzialna inteligentna usługa, która rozumie i robi wszystko dla klienta.

A wraz z tym wszystkim potencjalnie zanika rola banku jako marki gwarantującej bezpieczeństwo i efektywność. Czy jednak nadal mogą odnaleźć się w tym świecie zautomatyzowanych usług finansowych, niekoniecznie jako najlepsi pośrednicy i zarządzający funduszami, ale jako gwaranty niezawodności? Kto wie? Jest to jednak nieco inna rola niż wcześniej.

Zobacz także:

Dodaj komentarz