Bagażniki dachowe, boxy dachowe na narty i deski snowboardowe - ceny i porównanie
Obsługa maszyny

Bagażniki dachowe, boxy dachowe na narty i deski snowboardowe - ceny i porównanie

Bagażniki dachowe, boxy dachowe na narty i deski snowboardowe - ceny i porównanie Przewożenie w samochodzie sprzętu sportowego jest niewygodne i niebezpieczne. Więc nawet jeśli jeździsz na nartach od czasu do czasu, kup profesjonalny bagażnik dachowy.

Choć wybór bagażników dachowych dostępnych na polskim rynku rośnie, polscy kierowcy wciąż niechętnie inwestują w tego typu sprzęt. Często narty lub deski przewożone są wewnątrz auta. Niektórzy gubią je w bagażniku i na rozłożonym oparciu tylnej kanapy. Inne w specjalnym rękawie.

Rękaw jest zwykle podłużną torbą złożoną między tunelem środkowym a komorą bagażnika. W przypadku pojazdów przygotowanych fabrycznie do przewozu sprzętu nie ma konieczności rozkładania sofy. Przeciąga się go przez otwór pośrodku pleców, zwykle ukryty pod podłokietnikiem. Wygodne rozwiązanie, ale nie pozbawione wad. Największa z nich zajmuje jedno miejsce z tyłu, obok sprzętu.

Narciarstwo za granicą – zasady i obowiązkowe wyposażenie pojazdu

Plecy mogą być jeszcze ciaśniejsze, jeśli użyjesz uniwersalnego rękawa, który wymaga złożenia pleców. Jeśli kanapa nie jest podzielona, ​​maszynę mogą obsługiwać tylko dwie osoby. Ceny używanych oryginalnych tulei do samochodów wahają się od 100-300 zł. Nowy np. do Volkswagena Passata kosztuje około 600-700 zł. Według ekspertów przewożenie nart do środka nie jest najlepszym rozwiązaniem. Oprócz obniżenia komfortu jazdy warto pamiętać o bezpieczeństwie. Niestety w razie wypadku leżące w aucie narty uderzają z dużą siłą w pasażerów, powodując ich obrażenia. Ryzyko jest podobne do ryzyka pasażera podróżującego bez pasa bezpieczeństwa. W niektórych krajach za wyposażenie pojazdu może zostać nałożona grzywna.

Zobacz też: test redakcyjny Mazdy CX-5.

Zacznijmy od bazy

Dlatego, zdaniem sprzedawców sprzętu, nawet jeśli rzadko jeździsz na nartach, powinieneś zainwestować w sprzęt, który pozwoli Ci przewozić narty lub deskę na dachu. Do wyboru są dwie opcje: zamknięte pudełko lub uchwyt w postaci łapy trzymającej narty. W obu przypadkach muszą być wyposażone w tzw. belki poprzeczne mocowane do dachu lub balustrady (wyjątek, uchwyty magnetyczne, patrz niżej).

Przykręcane są do dachu przez specjalne otwory przygotowane przez producenta auta. Jeśli nie są dostępne, zwykle używamy pazurów do chwytania drzwi. W tej chwili na rynku dostępne są bazy dla prawie każdego, nawet najbardziej skomplikowanego samochodu. Jednak w przypadku modeli nietypowych są one zwykle produkowane tylko przez najbardziej znane marki, co zwiększa koszt.

Kupujemy samochód rodzinny - SUV, van lub kombi

Za bazę ze średniej półki, wykonaną przez popularnego na rynku producenta, trzeba zapłacić około 300 zł. Te pieniądze wystarczą na aluminiowe poprzeczki. Konstrukcja wykonana z elementów stalowych może kosztować nawet o połowę mniej. Za dopłatą 150-200 zł możemy zabezpieczyć bazę przed kradzieżą za pomocą zamków na klucz. Ceny balustrad dołączanych do balustrad są bardzo zbliżone. Najlepszym rozwiązaniem jest nie skąpić i wybierać solidną kierownicę ze stopu aluminium i eliptyczną konstrukcję. Dzięki temu bez problemu podniosą nawet 70 kg ładunku.

Do sześciu par nart

Mając bazę, możesz zastanowić się, co do niej przyczepić. Tańszym rozwiązaniem jest łapa, w której przewozimy narty bez zabezpieczenia. Dostępne na rynku modele pozwalają w ten sposób przewieźć od jednej do sześciu par nart lub dwóch desek snowboardowych. Podobnie jak w przypadku podstawy, cena również zależy od producenta i materiału. Tańsze stalowe klamki można kupić za około 120-150 zł. Droższy, wykonany z aluminium kosztuje minimum 300 zł. W przypadku dodatkowych elementów, takich jak zamki zabezpieczające przed kradzieżą nart, cena wzrasta do ok. 400-500 zł.

Dostawka na cały rok

Skrzynie, zwane też skrzyniami, są zdecydowanie droższe, ale też są najbardziej polecanym rozwiązaniem. Przede wszystkim ze względu na swoją wszechstronność. Zimą umożliwiają przewóz nart, kijków, butów i innego sprzętu narciarskiego. Latem można zabrać ze sobą dużo wakacyjnego bagażu. Aby pudełko spełniało swoje przeznaczenie należy mądrze dobrać jego rozmiar.

Ogrzewanie samochodu - najczęstsze awarie i koszty napraw

Jak przewozić bagaż na motocyklu - fotoprzewodnik

ESP, tempomat, nawigacja GPS – w co powinien być wyposażony samochód?

Do deski snowboardowej należy wybrać długi model, co najmniej 190 cm, jest to podobne do przewożenia czterech par nart i kijków, ale w tym przypadku pojemność nie może być mniejsza niż 320 litrów. W pudełku o pojemności 450-500 litrów umieszczamy pięć par nart i butów. Ceny dużych markowych pudełek zaczynają się od 800 zł. Na modele wyposażone w dodatkowe uchwyty i otwierane z dwóch stron trzeba przygotować ponad 2000 zł. W tej chwili większość kufrów jest już wyposażona w centralny zamek. Tańsze skrzynie mają zwykle mniejszą nośność, ograniczoną do 50 kg. Te droższe można załadować do 75 kg.

Najprostsze rozwiązanie

Wspomniany uchwyt magnetyczny można również zamontować na dachu, eliminując konieczność stosowania podstawy. Mocuje się go w kilka sekund i polega jedynie na kontakcie powierzchni magnetycznej z ciałem. Najpopularniejszy rozmiar może pomieścić trzy pary nart lub dwie deski. Cena to około 250-350 zł. Wadą tego rozwiązania jest ograniczenie prędkości, które występuje ze względu na nieco słabszą przyczepność nart do auta.

Odbieramy narty

Na koniec jeszcze kilka wskazówek dotyczących umieszczania sprzętu w uchwytach. Najważniejszą rzeczą jest mocowanie nart pod kątem kierunku jazdy. W rezultacie opór powietrza podczas jazdy jest mniejszy, co przekłada się na mniejsze zużycie paliwa i mniejszy hałas. Najlepiej, żeby narty nie wystawały poza obrys auta, bo w niektórych krajach UE może to być również powodem mandatu. Podczas rozkładania sprzętu w pudełku dobrze jest przykryć go kocem lub innym miękkim materiałem. Dzięki temu na wybojach i koleinach buty i narty nie będą hałasować podczas jazdy. Pamiętaj, że pudełko czy klasyczny kufer to większy opór powietrza, czyli większe zużycie paliwa. Dlatego najlepiej zostawić je w garażu lub piwnicy pomiędzy wycieczkami.

Dodaj komentarz