AUSA Global Force 2018 - o przyszłości US Army
Sprzęt wojskowy

AUSA Global Force 2018 - o przyszłości US Army

AUSA Global Force 2018 - o przyszłości US Army

Być może tak będzie wyglądał czołg oparty na NGCV, następcy Abramsa.

Sympozjum AUSA Global Force odbyło się w Von Braun Center w Huntsville w stanie Alabama w dniach 26-28 marca. Celem organizatora tego corocznego wydarzenia jest przedstawienie kierunku rozwoju US Army i koncepcji z nim związanych. W tym roku głównymi tematami były bezzałogowe pojazdy bojowe i artyleria.

Założona w 1950 roku AUSA (United States Army Association) jest organizacją pozarządową zajmującą się udzielaniem różnego rodzaju wsparcia armii amerykańskiej, skierowaną do żołnierzy i urzędników państwowych, a także polityków i przedstawicieli przemysłu obronnego. Do zadań statutowych należą: działalność edukacyjna (znaczenie i forma współczesnej wojny lądowej w kontekście zadań armii amerykańskiej), informacyjna (upowszechnianie wiedzy o armii amerykańskiej) oraz komunikacyjna (między armią amerykańską a resztą społeczeństwa ). i stan USA). 121 instytucji, również zlokalizowanych poza Stanami Zjednoczonymi, przekazuje rocznie 5 milionów dolarów na nagrody, stypendia i wsparcie dla żołnierzy i ich rodzin. Wartości promowane przez organizację to: innowacyjność, profesjonalizm, uczciwość, responsywność, dążenie do doskonałości oraz związek pomiędzy armią amerykańską a resztą amerykańskiego społeczeństwa. AUSA Global Force jest jedną z okazji do szerzenia takiej wiedzy, w tym o armii amerykańskiej, ze szczególnym uwzględnieniem kierunków rozwoju w odpowiedzi na zadania stawiane jej żołnierzom. Lokalizacja nie jest przypadkowa - w pobliżu Huntsville znajduje się 909 oddziałów różnych przedsiębiorstw uczestniczących w programach obronnych o wartości 5,6 miliarda dolarów. Tematem tegorocznego projektu była „Modernizacja i wyposażenie armii amerykańskiej dziś i jutro”.

Wielka szóstka (i jedna)

Przyszłość armii amerykańskiej jest mocno związana z tzw. Wielką Szóstką plus Jeden (dosłownie Wielka 6+1). Jest to wyraźne nawiązanie do amerykańskiej „wielkiej piątki” (Big 5) przełomu lat 70. i 80., w skład której wchodziły: nowy czołg (M1 Abrams), nowy bojowy wóz piechoty (M2 Bradley), śmigłowiec specjalnego przeznaczenia (UH-60 Black Hawk), nowy śmigłowiec bojowy (AH-64 Apache) oraz przeciwlotniczy system rakietowy Patriot. Dziś Wielką Szóstkę tworzą: rodzina nowych śmigłowców (Future Vertical Lift), nowe pojazdy bojowe (zwłaszcza programy AMPV, NGCV/FT i MPF), obrona powietrzna, kontrola pola walki (zwłaszcza podczas misji zagranicznych, w tym elektronicznych i wojennych) w cyberprzestrzeni) oraz autonomiczne i zdalnie sterowane. Wszystkie muszą współpracować w ramach tzw. Bitwa wielodomenowa, czyli użycie połączonych sił manewrowych w celu stworzenia tymczasowej przewagi w kilku obszarach w celu przejęcia, utrzymania i wykorzystania inicjatywy. Gdzie jest Ten, o którym mowa w tym wszystkim? Pomimo postępów w elektronice, komunikacji, sile ognia, opancerzeniu i mobilności, trzon sił lądowych nadal stanowi żołnierz: jego umiejętności, wyposażenie i morale. To są główne obszary zainteresowania amerykańskich planistów i związane z nimi najważniejsze programy modernizacyjne armii amerykańskiej zarówno w krótkim, jak i bardzo długim okresie. Pomimo zdefiniowania „mapy drogowej” dla US Army kilka lat temu (np. Strategii Modernizacji Pojazdów Bojowych z 2014 r.), budowa samej „drogi” nie została jeszcze zakończona, co zostanie omówione poniżej.

Aby skuteczniej zarządzać projektami Wielkiej Szóstki, 3 października 2017 r. w armii amerykańskiej utworzono nowe dowództwo o bardzo wymownej nazwie Future Command. Jest on podzielony na sześć interdyscyplinarnych grup roboczych CFT (Cross Functional Team). W każdym z nich, pod dowództwem oficera w stopniu generała brygady (z doświadczeniem bojowym), znajdują się specjaliści z różnych dziedzin. Tworzenie zespołu miało zakończyć się w ciągu 120 dni od 9 października 2017 r. Dzięki CFT proces modernizacji US Army powinien być szybszy, tańszy i bardziej elastyczny. Obecnie rola CFT ogranicza się do tworzenia konkretnych „list życzeń”, które są kluczowe dla każdego z głównych obszarów modernizacji US Army. Są też, co prawda, obok tradycyjnych agencji, takich jak TRADOC (U.S. Army Training and Doctrine Command) czy ATEC (U.S. Army Test and Evaluation Command), odpowiedzialne za przeprowadzanie testów broni. Jednak z czasem ich znaczenie może wzrosnąć, co w dużej mierze zależy od efektów ich pracy.

Bezzałogowe pojazdy bojowe – przyszłość dziś czy pojutrze?

Program NGCV (potencjalny następca BMP M2, zastępujący odpowiednio programy GCV i FFV) oraz blisko z nim związany „bezzałogowy skrzydłowy” mają kluczowe znaczenie dla rozwoju wozów bojowych US Army. Podczas panelu poświęconego omawianym tu tematom podczas AUSA Global Force 2018 gen. Bryg. David Lesperance, odpowiedzialny za rozwój nowych platform bojowych dla US Army (lider CFT NGCV). Według niego jest to ogłaszane od 2014 roku. Robot skrzydłowy „bezzałogowy skrzydłowy”) będzie gotowy do testów wojskowych w 2019 r. równolegle z nowym bojowym wozem piechoty. Wtedy pierwsze prototypy (dokładniej demonstratory technologii) NGCV 1.0 i „bezzałogowy skrzydłowy” zostaną dostarczone do testów pod auspicjami ATEC. Rozpoczęcie testów planowane jest na pierwszy kwartał roku podatkowego 2020 (październik-grudzień 2019 r.) i zakończenie za 6-9 miesięcy. Ich najważniejszym celem jest sprawdzenie aktualnie dostępnego poziomu „niepewności” pojazdów. Kontrakt o wartości 700 mln USD ma zaowocować kilkoma koncepcjami, z których część zostanie doprecyzowana przez gen. Marka Milleya, szefa sztabu armii amerykańskiej, za dalszy rozwój. Firmy pracują nad projektem w ramach zespołu kierowanego przez Science Applications International Corp. (firmy Lockheed Martin, Moog, GS Engineering, Hodges Transportation i Roush Industries). Wnioski wyciągnięte z testowania pierwszych prototypów zostaną wykorzystane do rekonfiguracji i budowy kolejnych prototypów w ramach budżetów na rok podatkowy 2022 i 2024. Druga faza potrwa do roku fiskalnego 2021-2022, a każdy z pięciu zespołów przygotuje po trzy koncepcje: jedną opartą na opiniach użytkowników, jedną zmodyfikowaną z wykorzystaniem pojawiających się równolegle rozwiązań technicznych oraz jedną z pewną elastycznością sugerowaną przez oferenta. Następnie zostaną wybrane koncepcje i zbudowane prototypy. Tym razem do obowiązków oferenta będzie należało dostarczenie dwóch pojazdów załogowych i czterech bezzałogowych działających razem w ramach plutonu Centaurów (lub mniej poetycko formacji załogowo-bezzałogowej), z połączenia człowieka i maszyny (tym razem nie koń). Testy rozpoczną się w trzecim kwartale 2021 roku. i potrwa do końca 2022 roku. Trzecia faza planowana jest na lata podatkowe 2023-2024. Tym razem testy odbędą się na poziomie firmy z udziałem siedmiu pojazdów załogowych (NGCV 2.0) i 14 bezzałogowych. Będą to najtrudniejsze i najbardziej realistyczne pola bitew w serii wyzwań, które rozpoczną się w pierwszym kwartale 2023 roku. Bardzo ciekawa jest „płynna” struktura procedury: jeśli dana firma zostanie wyeliminowana na wcześniejszym etapie, może nadal ubiegać się o udział w kolejnym etapie. Inną ciekawostką jest to, że jeśli US Army uzna pojazdy testowane w fazie I (lub fazie II) za odpowiednie, to po jej zakończeniu można spodziewać się zakończenia fazy badawczo-rozwojowej kontraktów, a co za tym idzie zamówień. Robot Wingman powstanie w dwóch etapach: pierwszy do 2035 roku. jako pojazd półautonomiczny, a drugi w latach 2035-2045 jako pojazd w pełni autonomiczny. Należy pamiętać, że program „bezzałogowego statku powietrznego” obarczony jest dużym ryzykiem, co podkreśla wielu ekspertów (np. problemy ze sztuczną inteligencją czy zdalne sterowanie pod wpływem walki elektronicznej). Armia USA nie jest więc zobowiązana do dokonania zakupu, a faza badawczo-rozwojowa może zostać przedłużona lub nawet zamknięta. To ostro kontrastuje, na przykład, z programem Future Combat Systems, który zakończył się w 2009 roku po wydaniu 18 miliardów dolarów bez zapewnienia żołnierzom amerykańskim ani jednego regularnego pojazdu służbowego. Poza tym zamierzone tempo pracy i elastyczne podejście do programu mocno kontrastuje z FCS, który został odwołany z powodu coraz większych komplikacji (ale też irracjonalnych założeń). Równolegle z rozwojem maszyn doprecyzowana zostanie ich rola na polu walki: czy roboty gąsienicowe będą pojazdami pomocniczymi, rozpoznawczymi lub bojowymi, czas pokaże. Warto przypomnieć, że w Stanach Zjednoczonych już od jakiegoś czasu trwają prace nad autonomicznymi pojazdami wojskowymi.

Dodaj komentarz