8 rzeczy, których nauczyliśmy się po przejechaniu 3 km od Skody Karoq
Artykuły

8 rzeczy, których nauczyliśmy się po przejechaniu 3 km od Skody Karoq

Niedawno w naszym teście Skoda Karoq pokonaliśmy długi dystans. Okazuje się, że nawet te cechy, które pasują nam na co dzień, były inaczej postrzegane podczas podróży. O czym gadamy?

Okres wakacyjny to najlepszy czas na przetestowanie naszych truckerów na… długich dystansach. Mimo, że po Polsce już sporo podróżujemy, chcąc poznać więcej zalet i wad tego auta – po przejechaniu ok. 1400 km na raz uzyskamy jeszcze lepszy obraz. Ponadto wróć i przejdź kolejne 1400 km.

Jeśli coś boli na krótkim dystansie, może stać się horrorem na długiej podróży. Czy doświadczyliśmy tego w Skodzie Karoq z silnikiem 1.5 TSI i 7-biegową DSG?

Czytaj więcej.

Trasa

Skodą Karoq pojechaliśmy do Chorwacji. To popularne miejsce wypoczynku Polaków - pewnie wielu z Was też tam było tego lata. Z tego samego powodu osoby, które mogą być zainteresowane kupnem Skody Karoq, mogą być ciekawi, jak samochód z silnikiem benzynowym, oprócz automatycznej skrzyni biegów, będzie się zachowywał na dalekiej trasie. Już wiemy.

Zaczęliśmy od Krakowa. Następnie pojechaliśmy przez Budapeszt do Bratus pod Makarską, gdzie spędziliśmy resztę wakacji. Do tego dochodzi wycieczka do Dubrownika i Kupari, powrót do Makarskiej i wyjazd do Krakowa przez Bratysławę. Łącznie z jazdą lokalną przejechaliśmy łącznie 2976,4 km.

Dobra, to wycieczka. Jakie są wnioski?

1. Bagażnik może nie wystarczyć dla czterech osób spakowanych na dwa tygodnie.

Karoq ma dość duży pień. Mieści 521 litrów. W mieście i na krótkich wypadach wydaje się, że nosimy ze sobą dużo powietrza i powinno być go aż nadto. Okazuje się jednak, że gdy cztery osoby decydują się na dwutygodniowe wakacje, 521 litrów to wciąż za mało.

Uratował nas dodatkowy bagażnik dachowy. To dodatkowe 1800 zł do ceny auta plus 669 zł za poprzeczki, ale to też dodatkowe 381 litrów bagażu, który możemy ze sobą zabrać. W tej konfiguracji Karoq wykonał już swoje zadanie.

Możesz się obawiać, że jazda z bagażnikiem dachowym będzie problematyczna. W końcu często oznacza to wyższe zużycie paliwa i większy hałas podczas jazdy. Problemy z paliwem omówimy nieco później, ale jeśli chodzi o hałas, skrzynia biegów Skody jest dość opływowa. Przez większość czasu jeździliśmy autostradami i hałas był znośny.

2. Skrzynia biegów nie sprawdza się dobrze w górach

Podróżowanie na południe Europy wiąże się również z jazdą po górskich drogach. Z reguły praca 7-biegowej DSG nam odpowiada i nie mamy zastrzeżeń ani do wybranych biegów, ani do prędkości działania, w górach - w połączeniu z silnikiem 1.5 TSI - ujawniły się jego wady.

Na krętych drogach z dużą różnicą wzniesień DSG w trybie D trochę się zagubił. Skrzynia biegów chciała maksymalnie zmniejszyć zużycie paliwa, dlatego wybrała możliwie najwyższe biegi. Trzeba było jednak skrócić rampy, ale wykonano je raczej niemrawo.

Próbowaliśmy rozwiązać problem jazdy w trybie sportowym. To z kolei miało niewiele wspólnego z wygodną wakacyjną jazdą. Tym razem skrzynia biegów zgasła, a silnik wył na wysokich obrotach. Choć nie brakowało już mocy, wrażenia akustyczne szybko się znudziły.

3. Nawigacja to duży plus

Wycieczka do Chorwacji pokazała nam, jak dobrze współpracuje fabryczna nawigacja Columbus z ponad 9-calowym ekranem dotykowym i mapami Europy.

Trasy wyliczane przez system mają sens. Możesz łatwo dodać do nich punkty pośrednie lub wyszukać stacje benzynowe na trasie. Większość interesujących nas miejsc znajdowała się w bazie, a jeśli ich tam nie było… to były na mapie! Trudno powiedzieć, skąd to się bierze, ale na szczęście sterowanie dotykowe na tym ekranie działa całkiem nieźle. W ten sposób możesz ręcznie wybrać punkt na mapie i ustawić go jako punkt pośredni lub końcowy.

Nawigacja Karoq zdecydowanie ułatwiła życie w podróży.

4. Wygodna konfiguracja siedziska VarioFlex

System siedzisk VarioFlex kosztuje dodatkowo 1800 zł. Dzięki tej opcji tylne siedzenie staje się oddzielne, trzy siedzenia, które można osobno przesuwać. Dzięki temu możemy zwiększyć lub zmniejszyć objętość bagażnika w zależności od potrzeb.

Jak pisaliśmy wcześniej, pień okazał się mały. A dodatkowo zabraliśmy ze sobą 20-litrową lodówkę podróżną? Gdzie znaleźliśmy dla niej miejsce? W garażu pozostawiono środkowe krzesło, a na jego miejscu pojawiła się lodówka. Voila!

5. Lodówka w samochodzie sprawia, że ​​podróż (i pobyt!) staje się przyjemniejsza

Skoro wspomnieliśmy o lodówce, to naprawdę fajny gadżet. Zwłaszcza podczas podróży na wakacjach, a zwłaszcza w ciepłych krajach.

Kiedy temperatura na zewnątrz przekracza 30 stopni, możliwość napicia się czegoś chłodnego sprawia, że ​​czujesz się bardzo komfortowo. Tak samo jest z jedzeniem – wszystkie owoce są jeszcze świeże. Tak czy inaczej, zalety lodówek są znane od ponad 100 lat. Po prostu zanieś je do samochodu.

Lodówka też się przydała, gdy postanowiliśmy pojechać trochę dalej. Napoje zapakowane, samochód na parkingu, lodówka pod ręką i na plaży. Z takim zapasem możesz leżeć cały dzień 😉

6. Potrzebujesz gniazdka 230 V bardziej niż myślisz

Wbudowane gniazdko 230 V zawsze może się przydać, ale widzieliśmy je po raz pierwszy. Lodówka przystosowana jest do transportu w samochodzie, dzięki czemu można ją ładować z gniazdka 12V.

Problem pojawia się jednak, gdy osoby podróżujące z tyłu chcą z tego gniazdka naładować swoje telefony lub inny sprzęt elektroniczny. Podłączenie lodówki do ich jedynego źródła zasilania wymagałoby ciągłego żonglowania widłami i przerw na chłodzenie.

Na szczęście producent lodówki przewidział również ładowanie z gniazdka 230V, a Skoda Karoq została wyposażona w takie gniazdo. Wtyczka łączy się raz i możesz podróżować po całej Europie, a pasażerowie nadal mogą ładować swoje telefony.

Niby nic strasznego, ale w rzeczywistości było to bardzo wygodne. Zwłaszcza teraz, kiedy (poza kierowcą) jesteśmy przyzwyczajeni do intensywnego korzystania z telefonu podczas podróży.

7. Karoq ma bardzo wygodne siedzenia, choć z tyłu nie ma dużo miejsca.

Wyższe lądowanie SUV-a pozwala na dłuższe podróże. Fotele Skoda Karoq mają tak szeroki zakres regulacji i komfortowy profil, że nawet przejechanie ponad 1000 km na raz nie powodowało żadnych niedogodności – i to chyba najlepsza rekomendacja dla fotelików.

Kierowca i pasażer z przodu są zadowoleni. Dwóch pasażerów z tyłu jest zadowolonych… ale z tej odległości woleliby trochę więcej miejsca na nogi.

8. Zużycie paliwa z bagażnikiem dachowym jest przyzwoite

Przejechaliśmy dokładnie 2976,4 km. Całkowity czas podróży to 43 godziny 59 minut. Średnia prędkość wynosiła 70 km/h.

Jak Karok znalazł się w takich warunkach? Przypomnijmy sobie sprzęt – mamy 1.5 TSI o mocy 150 KM, 7-biegową skrzynię DSG, czterech dorosłych pasażerów i tyle bagażu, że musieliśmy oszczędzić sobie boksu dachowego.

Średnie zużycie paliwa na całej trasie wyniosło 7,8 l/100 km. To naprawdę dobry wynik. Co więcej, dynamika nie ucierpiała. Oczywiście diesel zużywałby mniej paliwa, a całkowity koszt podróży byłby niższy, ale z 1.5 TSI jesteśmy zadowoleni.

Podsumowanie

Jak widać, podczas pierwszej długiej wyprawy można wyciągnąć wiele wniosków. To obserwacje ledwo zauważalne w codziennym użytkowaniu. Dość duży bagażnik okazuje się mały, z tyłu jest wystarczająco dużo miejsca na nogi, ale nie wtedy, gdy pasażer ma do przebycia więcej niż 1000 km. Nie będziemy wiedzieć, czy po prostu przejedziemy przez miasto.

Jednak tutaj mamy inny wniosek. W naszym zawodzie pracujemy nawet na wakacjach - ale trudno na to narzekać 🙂

Dodaj komentarz