5 nieoczywistych powodów, dla których zimą opony zaczynają się psuć
Przydatne wskazówki dla kierowców

5 nieoczywistych powodów, dla których zimą opony zaczynają się psuć

Zimą opony często się przebijają, a ustalenie przyczyny jest dość trudne. Zdarza się też, że kierowca sam popełnia drobne błędy, które skutkują podcięciem kół. Portal „AvtoVzglyad” opowiada o najbardziej ukrytych przyczynach ulatniania się powietrza z opon.

Większość kierowców zwykle nie zwraca uwagi na zawory kół, ale wiele od nich zależy. Na przykład z biegiem czasu gumki na zaworach pękają i jest to jeden z powodów, dla których felga zaczyna się trawić. Proces pękania intensyfikują odczynniki drogowe, które są agresywne w stosunku do gumy i niestrudzenie posypywane są drogi. Może po pierwszej zimie z zaworami będzie wszystko w porządku, ale gdy nadejdzie drugi lub trzeci sezon mrozów, na kierowcę może czekać niemiła niespodzianka.

Szpule również cierpią z powodu odczynników, zwłaszcza tych wykonanych ze stopu cynku. Na takich szybko pojawia się głęboka rdza i koło zaczyna opadać. Jeżeli nie wymienisz całego zaworu na czas, w oponach może brakować powietrza i będziesz musiał wyjąć koło zapasowe.

Piękne metalowe nakładki na koła również mogą zaszkodzić. Przez te same odczynniki i mróz mocno przyklejają się do zaworów hydraulicznych, a próba ich odkręcenia kończy się zapadnięciem się zaworu.

5 nieoczywistych powodów, dla których zimą opony zaczynają się psuć

Możesz przebić opony, jeśli wyjedziesz z ciepłego garażu w mroźną temperaturę minus 10 stopni. W takim przypadku uzyskuje się sytuację, gdy opony jeszcze się nie nagrzały. A ze względu na różnicę temperatur spadek ciśnienia w oponie może wynosić około 0,4 atmosfery, co jest dość znaczące. Okazuje się, że nawet opony napompowane do standardowego ciśnienia na mrozie będą w połowie przebite. Zwiększy to zużycie paliwa i pogorszy sterowność, zwłaszcza w sytuacji awaryjnej, gdy trzeba jechać szybko.

Wreszcie, jeśli samochód ma koła tłoczone, to są one dość odporne na wbijanie kół w dziury. W takim przypadku obręcz dysku może się wygiąć przy zetknięciu z krawędzią wgłębienia. Mamy na myśli wewnętrzną część felgi, czyli taką, która nie jest widoczna gołym okiem. Dzięki temu powietrze będzie powoli uciekać z opony, a kierowca nawet nie zgadnie, w czym tkwi problem. Wizyta w sklepie z oponami na pewno ją dokręci, woląc dopompować koło. W rezultacie będziesz musiał ponownie wyjąć zapasowy „cylinder” i zacząć tańczyć z tamburynem, aby zmienić oponę.

Dodaj komentarz