Dlaczego niektórzy kierowcy noszą ze sobą przeciekający wojskowy melonik?
Przydatne wskazówki dla kierowców

Dlaczego niektórzy kierowcy noszą ze sobą przeciekający wojskowy melonik?

Niektórzy kierowcy przewożą w bagażniku samochodu bardzo dziwny przedmiot - wojskowy melonik z wywierconymi w nim dziurami. Nie ugotujesz w tym zupy rybnej, nie ugotujesz herbaty, nie ugotujesz owsianki na parze, ale jednocześnie z łatwością uratuje ci to życie i pomoże czekać na pomoc. Portal AvtoVzglyad dowiedział się, jak iz jakim elementem użytkowym żołnierza, a nawet nie w stanie roboczym, może pomóc kierowcom.

Zima to trudna pora roku dla kierowców. Jego nieprzewidywalność może powodować problemy w skali globalnej. Marznące deszcze, gołoledź i oczywiście burze śnieżne mogą spowodować prawdziwe załamanie na drogach. Wystarczy przypomnieć przypadki, kiedy drogi federalne były pokryte śniegiem wraz z samochodami i ich właścicielami. Bez jedzenia, wody i paliwa, w oczekiwaniu na pomoc Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych, ludzie wytrwali całymi dniami najlepiej, jak potrafili. A jednak nie wszystkim udało się przetrwać śmiertelne zimno. Tymczasem w regionach, w których ryzyko takich śnieżyc jest wysokie, a termometr spada do -30 i poniżej, kierowcy już dawno zorientowali się, jak po utknięciu w śniegu czekać na pomoc i nie zamarzać, nawet jeśli w samochodzie zabraknie paliwa .

Na przykład niektórzy kierowcy Uralu noszą wojskowy melonik z wywierconymi w nim otworami w okolicy dna i pokrywy. Podobny można znaleźć na każdym targu lub stacji benzynowej, gdzie sprzedaje się przedmioty wojskowe rzekomo z magazynów wojskowych. Ale po co psuć dobrą rzecz?

Powód, jak zwykle, jest banalny. Nieszczelny czajnik to nic innego jak dość poważne źródło ciepła. Ale jeśli to jest poduszka grzewcza, to jak ją podgrzać? Nie możesz znaleźć drewna na opał pod śniegiem, nie możesz go zabrać ze sobą, a rozpalanie ognia w samochodzie jest niebezpieczne. Kierowcy Uralu również to przewidzieli.

Jeśli zdejmiesz pokrywkę z garnka, w środku znajdziesz kilka świec parafinowych i pudełek zapałek. Teraz nietrudno zgadnąć, że aby się ogrzać, trzeba zapalić świecę, włożyć ją do garnka i zamknąć pokrywką.

Dlaczego niektórzy kierowcy noszą ze sobą przeciekający wojskowy melonik?

Otwory na dnie i wieczku garnka w pierwszej kolejności zapewniają dopływ świeżego powietrza, które jest niezbędne do podtrzymania procesu palenia świecy. A po drugie, dzięki nim zwykła doniczka zamienia się w konwektor. Od dołu wpada do niego zimne powietrze, które przechodząc przez garnek nagrzewa się i wychodzi z górnych otworów na zewnątrz. Bez sadzy, bez zapachu, bez dymu. Czajnik sam się nagrzewa i nagrzewa powietrze. A pudełka zapałek są potrzebne, aby można było na nich umieścić całą tę konstrukcję.

Jednak jeden zaimprowizowany grzejnik konwektorowy nie wystarczy, aby wnętrze dobrze się nagrzało. Ciepło szybko się rozproszy, jeśli szkło nie zostanie przykryte. Aby to zrobić, możesz użyć zarówno kocyków lub pokrowców na samochód, jak i skór zwierzęcych - zwykle układa się je na zimę na fotelikach samochodowych, aby rano nie było na nich zimno. Przy okazji, aby było cieplej, zaleca się odgrodzenie jednego rzędu i ogrzewanie tylko go. Oczywiście nie zapomnij czasami przewietrzyć pomieszczenie, aby się nie poparzyć.

Najlepiej jednak starać się nie wpadać w takie sytuacje. Jeśli nie ma wyjścia i musisz jechać, sprawdź, czy telefon jest w pełni naładowany, a samochód ma przewód do ładowania - w nagłych wypadkach wszystko to pomoże ci wezwać ratowników. Jeśli wybierasz się na dalekie wyprawy w opuszczone miejsca, zabierz ze sobą ciepłe ubrania i buty, zimowy śpiwór, siekierę, palnik gazowy, suche racje żywnościowe, latarkę, zapalniczkę lub zapałki i inne rzeczy, które pomogą Ci przetrwać w tak ekstremalnych warunkach warunki.

Dodaj komentarz