WSK „PZL-Świdnik” SA Krajobraz po przetargu
Sprzęt wojskowy

WSK „PZL-Świdnik” SA Krajobraz po przetargu

W niedawno rozstrzygniętym przetargu na dostawę wielozadaniowych średnich śmigłowców dla Sił Zbrojnych RP oferta PZL Świdnik została oficjalnie odrzucona ze względów formalnych. Zakład należący do AgustaWestland zamierza wykorzystać każdą szansę na wygranie tego kontraktu, wytaczając w czerwcu pozew cywilny przeciwko Inspektoratowi Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej.

Według spółki, w prowadzonym postępowaniu przetargowym wystąpiło wiele naruszeń, które nie mogą być podane do publicznej wiadomości ze względu na obowiązujące klauzule poufności. PZL Świdnik domaga się zamknięcia przetargu bez wybierania zwycięskiej oferty. Zakład podkreśla, że nieprawidłowości dotyczą m.in. zmian zasad i zakresu postępowania przetargowego na bardzo późnym etapie procedury, ale zwraca również uwagę na naruszenia obowiązujących przepisów prawa.

Ze względu na tę poufność nie jest również możliwe jednoznaczne porównanie szczegółów ofert oferentów. Nieoficjalnie mówi się, że w ofercie PZL Świdnik znajdował się śmigłowiec AW149 w nieistniejącej wersji z oznaczeniami PL, nieco odmienny od obecnie latających prototypów, a przez to lepiej nadający się do przetargu. Stąd zapewne oświadczenia MON dotyczące rzekomej dostawy śmigłowca w wersji „bazowo-transportowej”, a nie specjalnej, w wymaganym terminie (2017 r.). Nawet jeśli AW149PL miał nieznacznie różnić się od obecnego typu tego wiropłatu, to przy obecnym stanie techniki różnice te nie powinny być na tyle duże, aby utrudnić szkolenie personelu latającego i obsługi nowego typu. Możliwe, że śmigłowiec zaproponowany przez PZL Świdnik i program przemysłowy byłyby bardziej korzystne dla Polski na dłuższą metę - jednak tego jeszcze nie wiemy ze względu na klauzule poufności procedury.

Przedstawiciele ministerstwa Obrony Narodowej ze spokojem podchodzą do zarzutów PZL Świdnik, oczekując orzeczenia sądu. Nie wiadomo jednak, w jakim terminie sprawa zostanie rozpoznana i ile czasu zajmie jej zamknięcie. Sytuacja wydaje się być niebezpieczna dla interesów państwa polskiego i Sił Zbrojnych RP w przypadku, gdyby kontrakt z Airbus Helicopters został podpisany i jego realizacja była zaawansowana, a jednocześnie sąd przychylił się do podnoszonych przez PZL Świdnik zarzutów i nakazał ministerstwu Obrony Narodowej zamknięcie przetargu bez wyboru zwycięzcy. Co stanie się wtedy z ewentualnie dostarczonymi już śmigłowcami, i kto poniesie znaczne koszty realizacji umowy? Spór zaczyna tu wykraczać poza kategorie wojskowe i gospodarcze, mając w rzeczywistości również znaczenie polityczne. Sposób jego rozwiązania zdeterminuje na długie lata kształt lotnictwa wiropłatowego w naszym kraju, więc należałoby dołożyć wszelkich starań w celu uzyskania jak najlepszego wyniku tych postępowań.

Potencjał świdnickiego zakładu

Krzysztof Krystowski, Prezes Zarządu PZL Świdnik, podczas spotkania z dziennikarzami i członkami Sejmowej Komisji Obrony Narodowej pod koniec lipca br. podkreślił wyjątkowe możliwości zakładu w zakresie projektowania i produkcji od podstaw nowoczesnych śmigłowców. . Tylko kilka spośród najbardziej rozwiniętych krajów świata, w tym Polska, ma w tym względzie realne możliwości. Spośród 1700 inżynierów R&D w Grupie Agust-Westland 650 pracuje dla PZL Świdnik. W ubiegłym roku AgustaWestland wydała ponad 460 milionów euro na badania i rozwój, co stanowi ponad 10 procent przychodów. W ostatnich latach polska fabryka AgustaWestland otrzymywała coraz więcej zleceń na prowadzenie kluczowych dla przyszłości grup badawczych, czego przykładem są obecnie rozpoczynające się testy zmęczeniowe kadłuba w wersji kabrioletu AW609, a także testy innych krytycznych podzespołów śmigłowca .

W ubiegłym roku PZL Świdnik zatrudniał ponad 3300 osób, wykazując przychody prawie 875 milionów złotych. Większość produkcji to eksport, jego wartość przekroczyła 700 milionów złotych. W latach 2010-2014 zakład PZL Świdnik przekazał do budżetu Państwa około 400 milionów złotych w postaci podatków i składek ZUS. Nie bez znaczenia jest również kooperacja z 900 dostawcami z całej Polski, zatrudniającymi w działaniach na rzecz zakładu około 4500 pracowników. Podstawowa produkcja świdnickiej fabryki, to obecnie budowa struktur śmigłowców AgustaWestland. Powstają tu kadłuby i belki ogonowe modeli AW109, AW119, AW139 oraz rodziny AW149 i AW189, ale również elementy metalowe i kompozytowe do AW101 oraz stateczniki poziome AW159.

Od 1993 r. w świdnickim zakładzie budowane są centropłaty turbośmigłowych samolotów komunikacji regionalnej ATR. Wśród produktów PZL Świdnik są też elementy drzwi do wąskokadłubowych Airbusów, kompozytowe obudowy wlotów powietrza turbowentylatorowych silników odrzutowych SaM146 do włosko-rosyjskich Suchoj SSJ i podobne elementy dla samolotów dyspozycyjnych Bombardiera, Embraera i Gulfstreama. Budowane od kilku lat kadłuby i skrzydła dyspozycyjnych Pilatusów PC-12 niestety wkrótce znikną z hal świdnickiego zakładu, gdyż szwajcarski producent zdecydował o przeniesieniu ich do Indii.

W przypadku zwycięstwa AW149 w polskim przetargu grupa AgustaWestland zadeklarowała przeniesienie całej produkcji finalnej modeli AW149 i AW189 do Świdnika (w tym przekazanie „kodów źródłowych” do produkcji i przyszłej modernizacji tych modeli), co oznaczałoby inwestycje o wartości około 1 miliarda złotych oraz transfer technologii w ramach off setu o kilkakrotnie większej wartości. Ponadto PZL Świdnik budował by również kadłuby AW169, oraz produkował śmigłowce AW109 Trekker. Według danych przedstawionych przez świdnicki zakład, inwestycje grupy AgustaWestland mogłyby zagwarantować utworzenie i utrzymanie dwukrotnie większej liczby miejsc pracy co najmniej do 2035 r., niż w przypadku wyboru ofert konkurencji, zakładających jedynie montaż śmigłowców w liczbie zamówionej przez wojsko.

Sokół zawsze żyje

Jednak średni wielozadaniowy śmigłowiec W-3 Sokół jest nadal sztandarowym produktem końcowym świdnickich zakładów. Jest już stary, ale został stopniowo unowocześniony i nadal spełnia wymagania niektórych nabywców. Nie wszyscy klienci potrzebują drogich i nowoczesnych samochodów wypchanych elektroniką. W-3 Sokół to solidna konstrukcja, która dobrze sprawdza się w trudnych warunkach eksploatacyjnych, co sytuuje go w określonej niszy rynkowej i określa rodzaj grupy docelowej. Wśród nabywców kilkunastu śmigłowców tego typu dostarczonych w ostatnich latach są Algieria (osiem) i Filipiny (również osiem).

Innym ubiegłorocznym nabywcą W-3A została Policja Ugandy (Ugandan Police Force), której siły lotnicze składały się z jedynego śmigłowca Bell 206, rozbitego w 2010 r. Służby porządkowe tego środkowoafrykańskiego kraju wkrótce otrzymają śmigłowiec w wariancie wyposażonym w liczne urządzenia wspomagające działania policyjne i transportowe: elektrooptyczną głowicę obserwacyjną FLIR UltraForce 350 HD, wyciągarkę, mocowania do lin desantowych o dużym udźwigu, zestaw megafonów, możliwość mocowania ładunków na podkadłubowym podwieszeniu oraz niezbędne w afrykańskim klimacie klimatyzatory kabiny. Śmigłowiec W-3A o numerze seryjnym 371009 przechodzi próby zakładowe ze znakami rejestracyjnymi SP-SIP; wkrótce otrzyma docelowe granatowe malowanie i będzie służył do szkolenia ugandyjskich pilotów.

Dodaj komentarz