VW Golf GTE – hybryda z genem sportowca
Artykuły

VW Golf GTE – hybryda z genem sportowca

Gdy limitowana edycja Golfa GTI pojawiła się na rynku w 1976 roku, nikt nie przypuszczał, że spodoba się nabywcom tak bardzo, że wtrysk Gran Turismo stanie się stałym elementem oferty Volkswagena. Sześć pokoleń i prawie czterdzieści lat później do duetu GTI/GTD dołącza młodszy eko-brat, GTE.

Ponadprzeciętne osiągi i bardziej rasowy wygląd to chyba najłatwiejszy sposób na wyjaśnienie, czym wyróżniają się modele GTI i GTD od linii Golfa. Pierwsze spojrzenie na Golfa Hybrid sugeruje, że GTE jest idealnie dopasowany. Wystarczy spojrzeć na jego przód, który łączy w sobie cechy Golfa GT i e-Golfa. Najbardziej wyróżniającymi się elementami są diodowe światła do jazdy dziennej w kształcie litery C, znaczek GTE i niebieski pasek na grillu. Wprawne oko zauważy również, że okrągłe logo VW na grillu lekko wystaje. Wszystko to dzięki ukrytemu pod nim złączu do ładowania akumulatora.

Dynamiczną sylwetkę uzupełniają koła 16”, 17” lub 18” zaprojektowane specjalnie dla tego modelu. Tył auta wyróżnia światła LED oraz podwójny chromowany wydech. Wszystko to przypomina GTI, poza tym, że zamiast wszechobecnej czerwieni mamy tu do czynienia z niebieskim. A niebieski, według VW, to kolor elektromobilności. Toyota też. Zastanawiam się, czy będziemy świadkami wojny patentowej na wzór Samsunga i Apple? Zwłaszcza, że ​​VW wkracza na pole, na którym do tej pory królowała Toyota.

Wnętrze GTE jest również inspirowane modelami GT. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to charakterystyczne kubełkowe fotele obite tkaniną w niebieską kratkę, spłaszczona trójramienna kierownica i niebieskie wykończenie. Aluminiowe aplikacje, czarna podsufitka i nastrojowe oświetlenie oraz system informacyjno-rozrywkowy Composition Media z ekranem dotykowym o przekątnej 6,5 cala są standardem. Można powiedzieć, że Volkswagen wzorem innych producentów nie oszczędza na podstawowej konfiguracji swojej hybrydy. To mnie cieszy, bo ceny tego typu auta nie są tanie.

Pod maską Golfa GTE znajdują się dwie jednostki napędowe. Pierwszy to turbodoładowany silnik benzynowy 1.4 TSI z bezpośrednim wtryskiem o mocy 150 KM. (250 Nm). Współpracuje z silnikiem elektrycznym o mocy 102 KM. (330 Nm maksymalnego momentu obrotowego). Moc systemowa tego tandemu to 204 KM, co jest dość przyzwoitym wynikiem jak na kompaktowy samochód z aspiracjami hot hatch.

Silnik elektryczny Golfa GTE jest zasilany wysokonapięciowym akumulatorem o pojemności 8,7 kWh, który znajduje się w podłodze przed tylną kanapą. Dzięki takiemu rozwiązaniu ilość miejsca w przedziale pasażerskim oraz w bagażniku nie jest ograniczona. Auto jest jednak znacznie cięższe od wersji dwumiejscowej z silnikiem benzynowym, prawie 250 kg.

Chłodzony cieczą akumulator litowo-jonowy składa się z ośmiu modułów, z których każdy zawiera dwanaście wysokonapięciowych ogniw elektronicznych. Razem dają napięcie od 250 do 400 V, w zależności od poziomu naładowania. Volkswagen udziela gwarancji na akumulator na osiem lat lub 160 XNUMX. kilometrów. Niestety nie otrzymaliśmy informacji o ewentualnej wymianie zużytych części lub związanych z tym kosztów.

Istnieją dwa sposoby zewnętrznego ładowania akumulatora Golfa GTE. W pierwszym zakłada się, że prąd jest dostarczany z gniazdka 230 V przez kabel połączeniowy dostarczany w standardzie, w takim przypadku pełne naładowanie akumulatora (moc ładowania 2,3 kW) powinno zająć około trzech godzin i 45 minut. Opcjonalnie VW oferuje stację ładowania Wallbox o mocy 3,6 kW. Czas ładowania został skrócony do dwóch godzin i 15 minut.

Golf GTE jest napędzany 6-biegową skrzynią DSG, która została odpowiednio zmodyfikowana pod kątem napędu hybrydowego. Wyróżnia się dodatkowym sprzęgłem umieszczonym pomiędzy dwoma silnikami. Wszystko po to, aby w miarę możliwości silnik spalinowy można było odłączyć od przedniej osi przedniej.

Podróżując Golfem GTE mamy do wyboru pięć wstępnie ustawionych trybów pracy. Samochód zazwyczaj uruchamia się w elektrycznym trybie bezemisyjnym zwanym E, a następnie korzysta tylko z silnika elektrycznego. Maksymalny zasięg, jaki Golf GTE może osiągnąć przy wykorzystaniu wyłącznie energii zgromadzonej w akumulatorach, to 50 km, a prędkość maksymalna 130 km/h. W praktyce podczas testów komputer pokazywał zasięg około 30 km, czyli znacznie mniej niż deklarowany.

Tryb Battery Hold dezaktywuje tryb elektryczny, zamieniając GTE w typową hybrydę, która zmienia się lub, jeśli to konieczne, oba silniki jednocześnie. System zarządzania energią utrzymuje ładowanie akumulatora na stałym średnim poziomie. Korzystając z systemu informacyjno-rozrywkowego możemy również wybrać następujące tryby: Hybrid Auto oraz Battery Charge. Pierwszy wykorzystuje energię akumulatora do intensywnego wspomagania silnika spalinowego, a drugi spróbuje w jak najkrótszym czasie naładować ogniwa do pełna.

Wszystkie powyższe opcje sprawiają, że Golf GTE jest ekonomicznym, przyjaznym dla środowiska i konwencjonalnym pojazdem hybrydowym. Więc gdzie jest ekscytacja innymi opcjami GT? Jeśli chcemy w pełni wykorzystać potencjał mocy hybrydowego Golfa, musimy uruchomić tryb GTE. Sprawi, że poczujemy się jak w hot hatch. Pedał gazu będzie chętniej informował silniki, że chcemy poruszać się bardziej dynamicznie, a kierownica stanie się twardsza, dając nam lepsze wyczucie drogi. Do dyspozycji będziemy mieli całe 204 KM. moc i 350 Nm momentu obrotowego, a usłyszymy odgłos silnika GTI. Niestety pochodzi to z głośników, a nie z wydechu turbiny gazowej. Przyjemny, choć nieco rozczarowujący, jest brak wibracji charakterystycznych dla prawdziwie sportowego wydechu. Na pocieszenie do pierwszej „setki” dojedziemy w 7,6 sekundy, a maksymalna prędkość z jaką możemy jechać to 222 km/h. Wygląda na to, że nie da się mu oderwać głowy, ale zdążymy bić nos kilku zawodnikom na torze.

Jetta była pierwszą i ostatnią hybrydą ze znaczkiem VW, którą miałem okazję testować. Ten samochód, przeznaczony głównie na rynek amerykański, niespecjalnie mi się spodobał. Dlatego kiedy wsiadłem do Golfa, bałem się, że Niemcy nie wyjmą motyki na słońce, próbując konkurować z Toyotą. Aby przekonać klientów do zakupu hybryd z logo VW, projektanci musieli stworzyć samochód, który oferował znacznie więcej niż oferowali Japończycy. Dlatego zdecydowano się zbudować model, który zadowoli nie tylko ekologów, ale także da przyjemność z jazdy każdemu pasjonatowi motoryzacji. Stąd duża moc Golfa GTE, szybka dwusprzęgłowa skrzynia biegów DSG czy wspomniany już symulator dźwięku. Wszystko to doprawione sportowym wyglądem zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. Czy ten hybrydowy pomysł na promocję się przyjmie? Wkrótce się dowiem.

Lubisz Golfa GTE? Najlepszym sposobem, aby się o tym przekonać, jest jazda. Właściwie lepiej byłoby powiedzieć „jazda”, ponieważ pierwszą rzeczą, która spodobała mi się w GTE, były pięknie wyprofilowane i wygodne kubełkowe fotele. Jeśli miałeś okazję prowadzić Golfa innej generacji, w GTE poczujesz się jak w domu. Ergonomia to jedna z głównych zalet wnętrza nowego Golfa i za to należy jej się pochwała. W GTE największą różnicą jest zegarek – tutaj zamiast obrotomierza, tzw. Miernik mocy lub miernik mocy. Informuje kierowcę w czasie rzeczywistym o tym, jak jego styl jazdy wpływa na obciążenie systemu.

Jesteśmy w drodze. Jeśli Golf GTE ma w pełni naładowany akumulator, uruchomi się w trybie elektrycznym. Oznacza to, że manewry parkowania są całkowicie bezgłośne. Dopiero dynamiczne włączenie ruchu uruchamia silnik spalinowy. Przełączanie między trybami pracy, a także zmiany biegów są bardzo płynne i prawie niezauważalne dla kierowcy. Golf GTE, choć cięższy niż samochód konwencjonalny, jeździ równie dobrze. Ten, kto myśli, że GTE jest tylko prostym mistrzem, jest w błędzie, ponieważ zakręty to jedna z najlepszych gier w GTE. Zawieszenie skutecznie i cicho zbiera wyboje, nie pozwalając aucie zboczyć z obranego toru, a sztywne nadwozie daje poczucie pewności.

Golf GTE не будет доступен для отечественных салонов до следующего года. Возможно, поэтому импортер пока не уточнил цены на гибридный компактвэн. Впрочем, если вам трудно выдержать эти несколько месяцев, вы всегда можете выйти за пределы нашей западной границы. В Германии Golf GTE стоит 36 900 евро. Анализируя прайс-лист моделей GTI и GTD, можно сделать вывод, что цена GTE в наших автосалонах будет начинаться примерно со 142 злотых. Это примерно столько, сколько нужно заплатить за хорошо оснащенный GTI и почти столько же, сколько стоит Golf R. Учитывая отсутствие каких-либо налоговых льгот в Польше, трудно ожидать, что GTE станет хитом на рынке. . Однако ставить на нем крест — это некоторое преувеличение, ведь у GTE есть одно большое преимущество, которое оценят покупатели во всем мире. Он просто Гольф.

Dodaj komentarz