Pomocnicze statki patrolowe Médoc i Pomerol
Sprzęt wojskowy

Pomocnicze statki patrolowe Médoc i Pomerol

Niemiecki bombowiec zatapia go celną torpedą OF Médoc (tutaj błędnie namalowaną z bocznymi oznaczeniami Pomerol). Malarstwo Adama Verki.

Francja przerwała walki, które rozpoczęły się 10 maja 1940 roku, zaledwie 43 dni po niemieckiej ofensywie. Podczas Blitzkriegu, który przyniósł armii niemieckiej ogromny sukces, przywódca ruchu faszystowskiego we Włoszech Benito Mussolini postanowił przyłączyć się do losów swojego kraju

z Niemcami, wypowiadając wojnę aliantom. Ten „parszywy buldog”, jak Adolf Hitler w przypływie szalonej wściekłości nazywał Winstona Churchilla, wiedział, że aby przetrwać sztorm państw Osi i mieć szansę na ostateczne zwycięstwo, Wielka Brytania nie może stracić przewagi na morzu. Brytyjczycy pozostali samotnym bastionem, zdeterminowanym przeciwstawić się niemieckiej przemocy, mając swoich jedynych lojalnych sojuszników w tym okresie: Czechów, Norwegów i Polaków. Wyspa zaczęła organizować obronę lądową i wzmacniać swoje siły morskie na Kanale La Manche i na południu Morza Północnego. Nic dziwnego, że Admiralicja Brytyjska zdecydowała się spieszyć z uzbrojeniem i obsadzeniem każdego statku zdatnego do służby jako okręt wojenny i uzbrojonego w działa i działa przeciwlotnicze (zwane dalej działami przeciwlotniczymi), „gotowe” do rozprawienia się z każdym siła inwazyjna.

W momencie kapitulacji Francji w portach południowej Anglii – Plymouth i jego częściach Devonport, Southampton, Dartmouth i Portsmouth – znajdowało się ponad 200 francuskich okrętów różnego typu, od pancerników po mniejsze statki i małe jednostki pomocnicze. Dotarli na drugą stronę kanału La Manche w wyniku ewakuacji portów północnej Francji od końca maja do 20 czerwca. Wiadomo, że spośród tysięcy marynarzy większość oficerów, podoficerów i marynarzy wspierała rząd Vichy (2/3 kraju znajdowała się pod okupacją niemiecką) kierowany przez wicepremiera Pierre'a Lavala, nie mając zamiaru uczestniczyć w dalszych działaniach morskich w Royal Navy.

1 lipca generał de Gaulle mianował Vadme dowódcą sił morskich Wolnej Francji. Emile Mousselier, który odpowiadał za zasady marynarki wojennej pod trójkolorową banderą i Krzyżem Lotaryńskim.

Okazuje się, że pod koniec czerwca francuskie dowództwo rozważało pomysł przeniesienia floty do Afryki Północnej. Dla Brytyjczyków taka decyzja była nie do przyjęcia, ponieważ istniało poważne niebezpieczeństwo, że część z tych statków może wkrótce znaleźć się pod kontrolą Niemiec. Kiedy wszelkie próby perswazji zawiodły, w nocy z 2 na 3 lipca uzbrojone oddziały marynarzy i Royal Marines siłą zajęły francuskie statki. Według źródeł francuskich na około 15 000 żołnierzy marynarki poparcie dla Museliera zadeklarowało jedynie 20 oficerów oraz 500 podoficerów i marynarzy. Marynarze, którzy wspierali rząd Vichy, zostali internowani, a następnie repatriowani do Francji.

Próbując uniemożliwić Niemcom zajęcie reszty floty francuskiej, Churchill nakazał aresztowanie lub, jeśli odmówili zajęcia, zatopienie statków piechoty morskiej częściowo stacjonujących we francuskich i francusko-afrykańskich portach. Eskadra francuska w Aleksandrii poddała się Brytyjczykom, a niepowodzenie pozostałych sił Royal Navy zaatakowało w dniach 3-8 lipca 1940 r.

i częściowo zniszczył francuskie statki w Mers-el-Kebir niedaleko Oranu; NA Pancernik Brittany został zatopiony, a kilka kolejnych jednostek zostało uszkodzonych. We wszystkich akcjach przeciwko Królewskiej Marynarce Wojennej w tej algierskiej bazie zginęło 1297 francuskich marynarzy, a około 350 zostało rannych.

Pomimo tego, że w portach angielskich zacumowała duża flota francuska, w rzeczywistości jej wartość bojowa okazała się znikoma ze względu na brak załóg i niezbyt wartościowego personelu. Jedynym rozwiązaniem było przeniesienie części jednostek morskich do flot sojuszniczych. Propozycję taką otrzymano m.in. z Holandii, Norwegii i Polski. W przypadku tego ostatniego zaproponowano przyjęcie do Wielkiej Brytanii obecnego okrętu flagowego francuskiej eskadry, pancernika Paris. Choć wydawało się, że sprawa ta zostanie zakończona, co z kolei może podnieść prestiż I wojny światowej, ostatecznie Dowództwo Marynarki Wojennej (CMC) doceniło to, że oprócz wymiaru propagandowego

Przyszłe koszty eksploatacji przestarzałego okrętu będącego w służbie od 1914 roku skażą małą polską flotę na ogromne koszty. Ponadto przy zbyt małej prędkości (21 węzłów) istniało duże prawdopodobieństwo zatopienia go wraz z okrętem podwodnym. Brakowało też oficerów i podoficerów (latem 1940 PMW w Wielkiej Brytanii liczyło 11 oficerów i 1397 podoficerów i marynarzy) zdolnych do wypełnienia stalowego – jak na polskie warunki – kolosa o całkowitej wyporności ponad 25 000 ton, które obsłużyły prawie 1200 osób.

Kontradmirał Jerzy Svirsky, szef KMW w Londynie, po utracie niszczyciela ORP Grom 4 maja 1940 r. w Rombakkenfjord pod Narwikiem, wystąpił o nowy okręt do Admiralicji Brytyjskiej. Admirał Sir Dudley Pound, Pierwszy Lord Morski i Naczelny Dowódca Królewskiej Marynarki Wojennej w latach 1939-1943, w odpowiedzi na zapytania szefa KMW napisał w liście z dnia 14 lipca 1940 r.:

Drogi Admirale,

Rozumiem, jak bardzo chcesz obsadzić nowym niszczycielem swoich ludzi, ale jak wiesz, robimy wszystko, co w naszej mocy, aby wprowadzić do służby jak najwięcej niszczycieli.

Jak słusznie zauważyłeś, obawiam się, że w tej chwili nie jest możliwe przydzielenie niszczyciela do służby nowej załodze.

Dlatego obawiam się, że z powyższych powodów nie możemy przekazać Państwu [niszczyciel – M.B.] „Galanta”. Jeśli chodzi o [francuski niszczyciel – M.B.] Le Triomphante, nie jest on jeszcze gotowy do wypłynięcia w morze i obecnie ma służyć jako okręt flagowy kontradmirała dowodzącego niszczycielami. Jednakże chciałbym zasugerować, aby załoga, którą ma pan do dyspozycji, mogła być obsadzona francuskim statkiem Hurricane oraz francuskimi statkami Pomerol i Medoc, a także ścigającymi łodzie podwodne Ch 11 i Ch 15. Gdyby tak było w waszym przypadku, znacznie wzmocniłoby to nasze siły na wodach przybrzeżnych w tym wczesnym okresie, który jest dla nas bardzo ważny. Rozważamy możliwość przekazania Państwu francuskiego pancernika Paris, jeśli nie ma przeciwwskazań, o których mi nie wiadomo.

Nie wiem, czy państwo wiedzą, że w przypadku statków francuskich, na których załoga jest brytyjska, zdecydowano, że statki te powinny pływać pod banderą brytyjską i francuską, a jeśli obsadzamy statek francuski z polską załogą, to trzeba będzie wywiesić dwie flagi polską i francuską. .

Byłbym wdzięczny, gdybyś dał mi znać, czy będziesz mógł obsadzić wyżej wymienione statki i czy zgodzisz się na wywieszenie flagi narodowej jak powyżej.

Dodaj komentarz