Wspinaczka na wzgórza zimą. O czym pamiętać?
Zimą nie trzeba jechać w góry, żeby mieć problemy ze wspinaczką po stromym zboczu. Problemem może być oblodzone lub zaśnieżone wyjście z garażu podziemnego. Instruktorzy Renault Driving School wyjaśniają, jak sobie z tym poradzić.
Intensywne opady śniegu czy oblodzenie nawierzchni związane z marznącym deszczem to zawsze wyzwanie dla kierowców, ale takie warunki mogą stanowić problem, zwłaszcza podczas podjazdów pod górę.
W niektórych przypadkach droga jest tak śliska, że nie możemy zejść z ziemi.
W razie potrzeby pod koła napędowe możemy podłożyć gumowe maty wyjęte z maszyny lub pod koła podsypać piasek, jeśli taki mamy. W ten sposób zwiększy się przyczepność opon i będzie łatwiej ruszać – mówią instruktorzy ze Szkoły Jazdy Renault.
Zobacz też. Opel Ostateczny. Jaki sprzęt?
Jesteśmy w nieco lepszej sytuacji, aby wspiąć się na wzgórze, gdy nasz samochód już się porusza. Pomoże to szybciej nabrać prędkości i zapobiec obracaniu się kół. Powinniśmy dobrać odpowiedni bieg i umiejętnie manipulować gazem.
Jeśli koła pojazdu buksują podczas pokonywania wzniesienia, zmniejsz ciśnienie przepustnicy, ale jeśli to możliwe, staraj się utrzymać pojazd w ruchu. Na stromych zboczach i śliskich nawierzchniach ponowne uruchomienie może być dużym problemem. Należy również pamiętać, że podczas jazdy pod górę przednie koła powinny być skierowane w miarę możliwości na wprost. Zapewnia to lepszą przyczepność, mówi Adam Bernard, dyrektor ds. szkoleń w Szkole Jazdy Renault.
Nie należy zapominać, że opony zimowe w dobrym stanie są absolutną gwarancją bezpiecznej jazdy zimą. Choć minimalna głębokość bieżnika w Polsce wynosi 1,6 mm, te parametry opony są dalece niewystarczające. Zalecana grubość opon zimowych to minimum 4 mm.
Zobacz też: Tak wygląda nowy Ford Transit L5