Volkswagen Polo 1.4 TDI R-line - nie do końca sportowy
Artykuły

Volkswagen Polo 1.4 TDI R-line - nie do końca sportowy

Volkswagen Polo GTI to fajna zabawka, ale niektórzy mogą nie chcieć jeździć na maluchu ze 192 końmi. Ci, którzy decydują się na słabsze silniki, nie muszą ograniczać się do prostego wyglądu. Nawet Polo z silnikiem Diesla można wyposażyć w sportowe akcesoria z pakietu R-line. Sprawdzamy, co przynosi pakiet i jak jeździ z 1.4 TDI.

Volkswagen Polo to najmniejszy z poważnych modeli w ofercie producenta. Jest oczywiście Up!, ale to bardziej sprytny gadżet niż samochód, który musi przewozić więcej niż dwie osoby. Jest piękny, mały, spersonalizowany, ale brakuje mu wszechstronności, a nawet sportowego akcentu. 

Z drugiej strony Polo mimo niewielkich rozmiarów nadal jest w stanie pomieścić na pokładzie co najmniej cztery osoby. Może przy tym wyglądać całkiem fajnie, a przez „fajnie” mam na myśli „sportowy”. Oczywiście za „niewielką” opłatę 4 zł. Pakiet R-Line Exterieur (dlaczego po francusku?) nada zwykłemu hatchbackowi sportowy charakter. To przede wszystkim zasługa zmodyfikowanych zderzaków i progów, a także dodania 680-calowych felg Salvador z oponami 16/215. Nie zabrakło też spojlera dachowego, a dzieło wieńczy logo „R-line” na grillu. Wygląda bezczelnie.

Prawie jak R.

Dodatkowe funkcje R-line są dostępne tylko w najlepiej wyposażonych pojazdach. Volkswagen Polo - Wysoka linia. Jeśli chcemy przenieść sport do środka, zamiast 4 zł możemy wydać 680 zł i tym samym otrzymać pakiet o głośnej nazwie „Wyścig”. Zanim przejdziemy do elementów pakietu, rzućmy okiem na to, co znajdziemy w topowym sprzęcie. 

Nie musielibyśmy płacić dodatkowo za fotele kubełkowe. Kierownica wielofunkcyjna, podświetlane lusterka w osłonach przeciwsłonecznych, podłokietnik i akcenty ze szczotkowanego chromu to również standard. Podobnie jest z multimediami – bez dopłaty mamy do dyspozycji radio Composition Media z 6,5-calowym ekranem dotykowym, modułem Bluetooth i 6 głośnikami. Od wersji Comfortline górna część koralika pokryta jest miękkim materiałem, a nie surowym, twardym tworzywem sztucznym. Dobór materiałów stoi na dobrym poziomie, w tej kwestii naprawdę nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Możesz mieć np. za joystick odpowiedzialny za ustawianie lusterek. Znajdował się na klamce drzwi i obracał się o 90 stopni. Konfiguracja jest trochę myląca.

Po co więc płacić prawie 3 zł za pakiet stylizacyjny? Wnętrze Race ma czarną podsufitkę, skórzaną kierownicę z Golfa R, aluminiowe nakładki na pedały i progi drzwi z logo R-line. Tapicerka będzie również nawiązywać do masywnego starszego brata – szara tkanina na siedzeniach i kontrastowe przeszycia po bokach. Czy warto? Zależy od tego, jak często marzysz o czarnej podsufitce.

Wersja trzydrzwiowa może wyglądać bardziej sportowo i oferować więcej miejsca do jazdy z „zimnym łokciem”, ale mocno do tyłu słupek B wyraźnie utrudnia zapinanie pasów bezpieczeństwa. Musisz wypracować własną technikę, która pozwoli Ci dotrzeć do zapięcia. Tylna kanapa też jest trudna do wspinania, na której nie znajdziemy luksusowych przedmiotów, ale bez problemu umieścimy tam dzieci lub podrzucimy znajomych po mieście. Możemy również podróżować na duże odległości z pełną obsadą pasażerów, pod warunkiem, że od czasu do czasu zrobimy im przerwy. 

Bagażnik nie jest największy, bo mieści 280 litrów, ale całkiem praktyczny. Udało nam się zmieścić dużą walizkę podróżną, mniejszą, wielkości samolotu podręcznego, a do tego torbę fotograficzną i plecak. Gdybyśmy zamienili twarde walizki na miękkie torby, moglibyśmy zabrać ze sobą jeszcze więcej osobistych przedmiotów.

Dlaczego nie pójdziesz?!

Na tablicy testowej Volkswagen Polo pojawił się silnik niesportowy - 1.4 TDI. Rozwija 90 KM. przy 3500 obr/min i 230 Nm w zakresie od 1500 do 2300 obr/min. Jest to silnik wysokoprężny z bezpośrednim wtryskiem w systemie Common Rail. 

Tak mała moc silnika wysokoprężnego powinna i wiąże się z zauważalnym pogorszeniem osiągów poza zakresem pracy turbiny. W połączeniu z manualną skrzynią biegów i sprzęgłem o dość długim skoku, przyzwyczajenie się do odcinków „króliczka” zajmuje dużo czasu. Nawet jeśli myślisz, że go opanowałeś, zawsze możesz o sobie zapomnieć i pozostać na rozdrożu dłużej niż planowano. Wydawałoby się, że maksymalny moment obrotowy dostarczany przy 1500 obr/min wystarczy do płynnego startu, ale najpierw silnik musi osiągnąć ten poziom. Przełączenie na piąty bieg przy prędkości 50-70 km/h zmniejsza zużycie paliwa, ale uniemożliwia szybkie przyspieszenie. Z drugiej strony, dopóki utrzymujesz się w maksymalnym zakresie momentu obrotowego, jazda może być naprawdę dynamiczna. 

Strojenie zawieszenia jest godne pochwały. Jest wygodny, ale niezbyt wygodny i ma pewną sportową sztywność. Polo pozostaje stabilne nawet podczas jazdy z dużą prędkością, a na krętych drogach żywo reaguje na pedał gazu. To przyjemność zarządzać tak zwinnym dzieckiem.

Tankowanie też będzie miłe. Jadąc w terenie udało się osiągnąć wynik 4,4 l/100 km, co w połączeniu z 45-litrowym zbiornikiem pozwala teoretycznie przejechać ponad 1000 km bez wizyty na stacji. Do ruchu w osiedlach wymagane było już 7,2 l/100 km.

Ze sportowym akcentem

Stylizacja Volkswagen Polo u sportowca, gdy pod maską mamy tylko silnik 1.4 TDI, wydaje się to śmieszne, ale czemu nie? Pakiet stylizacyjny nadwozia zmienia charakter popularnej „Polówki” iz pewnością wyróżnia ją spośród małych hatchbacków. Nad pakietem „Race” bym się dłużej zastanawiał, bo znacznie podnosi cenę, która w takim aucie powinna być jak najniższa, a nie oferuje niczego, co wniosłoby nową jakość. W końcu podstawą była topowa wersja technologii Highline. Osiągi Polo nie umniejszają przyjemności z jazdy, wystarczy przyzwyczaić się do dość wąskiego zakresu pracy trzycylindrowej jednostki.

 Volkswagen Polo Pojedzie na nasz dach kryty strzechą za 42 890 zł. Jest to jednak wersja Start o znacznie niższej jakości wykończenia. W Trendline za 45 890 zł dostajemy elektrycznie sterowane szyby, radio Composition Touch i klimatyzację, ale deska rozdzielcza nadal jest surowa. Ciekawiej robi się na poziomie Comfortline za 50 190 zł i wreszcie na poziomie Highline za co najmniej 58 490 zł. 

Trzydrzwiowa wersja Highline z silnikiem 1.4 TDI kosztuje minimum 72 090 zł, ale kupujemy też pakiet „Race”, co daje łącznie 79 470 zł. Gdybyśmy chcieli dobrego wyposażenia, wyglądu i osiągów, moglibyśmy już kupić GTI za 76 090 zł. Czyli wybór sprowadza się do określenia, czy nasz samochód ma być oszczędny czy szybki?

Dodaj komentarz