Wizyta u księcia Drakuli – część 1
Technologia

Wizyta u księcia Drakuli – część 1

Czas przejść do tego, co najpiękniejsze w motocyklach - możliwości podróżowania bez korków, stresu i czasówek. Zapraszamy do odwiedzenia Rumunii szlakiem, który wytyczyliśmy specjalnie dla naszych czytelników.

Długie wycieczki, podczas których siedzisz w siodle godzinami, to jedne z najprzyjemniejszych chwil w życiu każdego motocyklisty. Kiedy na liczniku pojawiają się kolejne setki kilometrów, jeździec poznaje auto i chce spędzać przy nim każdego dnia coraz więcej czasu. Bezpośrednio odczuwa otaczającą przestrzeń, pogodę i zapachy, nie musi nigdzie wyjeżdżać, by rozpocząć wakacje, bo relaks zaczyna się w momencie, gdy wyjeżdża z garażu. Podróżowanie motocyklem przystosowanym do turystyki jest też znacznie mniej męczące fizycznie niż podróżowanie nawet najwygodniejszym samochodem. Na zmianę zmieniamy pozycję ciała, przy każdym manewrze pracują mięśnie barków, bioder, kręgosłupa i karku. W razie potrzeby możesz wsiąść na motocykl i jechać w tej pozycji przez kolejne 10-20 km.

Niezbędny element podróżnika

Rumunia jest doskonałym wstępem do dalszej turystyki. Pobliski kraj, kulturowo podobny do Polski, czysty, wygodny i otwarty na turystów. Siedmiogród, karpackie lasy, niezdobyte góry, w których naprawdę żył krwawy Dracula, i cmentarze, na których zamiast nudnych epitafiów zobaczymy satyryczne płaskorzeźby i zabawne wierszyki – taka jest Rumunia. Podążając trasą wytyczoną przez MT, czeka Cię niezapomniana przygoda następnego lata.

Co wybrać?

Dowolny motocykl o dowolnej pojemności, chociaż zdecydowanie zalecamy podróżowanie modelem turystycznym lub innym modelem z wyprostowaną pozycją siedzącą. Nie polecamy modeli sportowych i chopperów – najszybciej się nimi zmęczysz. Na turystycznym zaczynasz się męczyć po przejechaniu 600 km, na sportowym po 200. Jeśli nie masz prawa jazdy na motocykl, to do Rumunii możesz nawet dojechać samochodem o pojemności 125 cm3. Załóżmy, że potrzebujesz jeszcze kilku dni i nie chodzi o szybkość. Warto po prostu robić dłuższe przerwy co XNUMX km, żeby nie „zmęczyć” silnika. Rekompensują jednak wysokie koszty dodatkowego mieszkania. koszty paliwa zmniejszą się o połowę, bo spalisz nawet 3 l/100 km. Jeśli szukasz używanego 125, Honda Varadero 125 będzie idealną opcją.

Jadąc małym motocyklem unikaj autostrad i dróg ekspresowych.

Jak przygotować motocykl

Umów się na profesjonalną kontrolę. Wymień olej, sprawdź płyny, hamulce, stan opon. Skontaktuj się z agencją ubezpieczeń komunikacyjnych. Pomoc w transporcie do warsztatu oddalonego o kilkaset kilometrów lub naprawa na miejscu. To prawda, że ​​jeśli dobrze przygotujesz motocykl, istnieje niewielkie ryzyko awarii, ale ubezpieczenie w kieszeni zapewnia niesamowity komfort psychiczny.

Jak się przygotować

Zadbaj o system transportu bagażu, który musi zawierać: mapę, jeden komplet bielizny na zmianę (wyprać wieczorem, założyć świeżą), spodnie i płaszcz przeciwdeszczowy, kapcie pod prysznic, lekarstwo na biegunkę. . Aby to zrobić, butelka wody 0,5 l i tabliczka czekolady. Możesz zabrać ze sobą narzędzia lub zestaw do naprawy opon, ale jeśli kupisz pomoc, nie będziesz musiał się o to martwić. Ogólnie rzecz biorąc, powinieneś zmieścić się w jednym kufrze i torbie, którą możesz zdemontować i zabrać ze sobą lub zamknąć i bezpiecznie zostawić na parkingu, gdy wybierasz się na wycieczkę lub obiad w restauracji.

Granice Polski, Słowacji, Węgier i Rumunii przekroczysz na podstawie dowodu osobistego. W każdym z tych krajów zapłacisz w EUR lub lokalnej walucie. Płacąc w euro pamiętaj, że nikt nie przyjmie od Ciebie monet, honorowane są tylko banknoty, a reszta jest emitowana w lokalnej walucie. Punkty wymiany walut znajdują się w pobliżu przejść granicznych.

Bardzo ważne: wykupić pakiet w dowolnym towarzystwie ubezpieczeniowym na wypadek konieczności pokrycia kosztów leczenia za granicą – płacisz ok. 10 zł za jeden dzień podróży.

Zakwaterowanie i język

"Gdzie się zatrzymujesz?" to pierwsze pytanie zadawane przez osoby, które są przerażone na samą myśl o kilkudniowej jeździe motocyklem za granicą. Cóż, nigdy nie ma z tym najmniejszego problemu. Nie planuj noclegów! W przeciwnym razie zostaniesz popędzony w określone miejsce, co zepsuje ci radość z wyjazdu. W żadnym z blisko dwudziestu krajów europejskich i jednego afrykańskiego, które odwiedziłem na motocyklu, nie miałem problemów z noclegiem. Wszędzie są domy wakacyjne, hotele, motele i pensjonaty. Wystarczy założyć, że codziennie np. od godziny 17:XNUMX zaczynasz szukać noclegu.

Języki: Jeśli znasz angielski, dogadasz się w każdym atrakcyjnym turystycznie miejscu na świecie. Jeśli nie wiesz, naucz się kilku słów: „spać”, „benzyna”, „jeść”, „ile”, „dzień dobry”, „dziękuję”. Wystarczająco. Jeśli spotkasz osobę, która nie mówi ani słowa po angielsku, wystarczy, że wsadzisz palec do baku lub żołądka i wszystko stanie się jasne i zrozumiałe. słowo „hotel” wszędzie brzmi tak samo. Możesz też liczyć na pomoc polskich motocyklistów. Niemal każdy motocyklista, którego spotkasz w Rumunii, będzie Polakiem! Rzeczywiście, nie ma się czego bać. Więc zamiast marzyć, zacznij planować i ruszaj w drogę za kilka miesięcy. Zacznijmy od Rumunii.

O naszej wyprawie do tego kraju przeczytacie w.

Dodaj komentarz