Wyrafinowana prostota czy upór godny lepszego czynu?
Technologia

Wyrafinowana prostota czy upór godny lepszego czynu?

Technologia głośników ewoluowała przez ponad sto lat. Już na samym początku jego historii okazało się, że przetworzenie całego spektrum akustycznego, przy zadowalająco niskich zniekształceniach, za pomocą jednego głośnika (przetwornika) jest bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe. Okazało się, że konieczne jest zaprojektowanie głośników składających się z przetworników wyspecjalizowanych w przetwarzaniu określonych podzakresów.

Rozwój poszedł w tym kierunku, a wraz z nim 99% producentów głośników, tworząc niezmierzone bogactwo systemów dwudrożnych, trójdrożnych, czterodrożnych, a nawet bardziej wielodrożnych, czasem przekombinowanych, przesadzonych, przekombinowanych – lub wynaleziony. amatorom, których publikują, wydaje się, że im więcej „drogi”, tym być może lepiej przygotowane… dla tak myślących klientów. Przeważają jednak rozwiązania racjonalne, w których liczba torów i liczba przetworników (nie taka sama - w każdym torze może być więcej niż jeden przetwornik, co często ma miejsce w sekcji LF) jest proporcjonalna do wielkości konstrukcja i przeznaczenie.

Minimalne Dwudrozne

Minimum uważa się za niemal oczywiste minimum systemie dwukierunkowym, zwykle składający się z głośnika niskośredniotonowego i głośnika wysokotonowego. Taki system, oparty na wysokiej klasy przetwornikach obu typów, jest w stanie pracować w niemal całym zakresie częstotliwości. Jednak trudniej jest z nim osiągnąć bardzo wysokie poziomy głośności, ponieważ głośnik średnio-niskotonowy, który z konieczności ma umiarkowaną średnicę (aby był w stanie obsłużyć średnie częstotliwości), nawet jeśli poradzi sobie z basem, nie może pochłaniać bardzo wysokich mocy w tym zakresie, nie jest w stanie odtworzyć basu jednocześnie tak głębokiego i głośnego. Jak wszyscy wiemy, najniższe częstotliwości i duża moc to partia większych głośników, które jednak nie mogą już pracować jako głośniki niskośredniotonowe, a jedynie jako niskotonowe, zarówno ze względu na zbyt dużą średnicę, jak i ze względu na inne cechy, czyniące je bardziej kłopotliwe. bardziej odpowiedni do przetwarzania niskich niż średnich częstotliwości; w efekcie powstają układy trójpasmowe, w których średnie częstotliwości przetwarzane są przez specjalny konwerter – średnicę.

Jednorazowe „optymalne”

Davis MV One - są jak jedność, nie ma tu już głośników.

Reguły gry pozwalające na tworzenie wysokiej klasy kolumn nie są rygorystyczne, ale ogólne zasady wydają się być ustalone i stosowane przez zdecydowaną większość projektantów – oczywiście tylko w imię sukcesu, a nie według jakichś recept. Ale tak jak są tacy, którzy lubią przesadzać z „przepuszczalnością” i komplikować nadmierne aranżacje, tak są i tacy, którzy uparcie dążą do prostoty, walcząc o realizację najwyższy ideał - głośniki jednodrożne i jednoprzetwornikowe. A więc z jednym głośnikiem.

Nieobce są nam oczywiście popularne, przeważnie małe, urządzenia komputerowe lub przenośne, w których nie ma miejsca ani budżetu na zainstalowanie dwudrożnego systemu głośnikowego. Dlatego przestajemy pracować z jednym przetwornikiem (w każdym kanale stereo, o ile urządzenie jest stereo), zwykle malutkim, kilkucentymetrowym, który nie spełnia nawet bardzo starych standardów dla sprzętu hi-fi, ale nie jest sprzęt. która rości sobie tę nazwę.

Znacznie ciekawsze są konstrukcje jednokierunkowe, które zdaniem ich projektantów i wielu ich użytkowników po prostu muszą być lepsze od układów wieloprzebiegowych, a pojawić się w elitarny cel, po cenach kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Postaramy się zachować obiektywizm w tej kontrowersyjnej kwestii. Co prawda same statystyki wskazują, że systemy wielopasmowe są znacznie bardziej cenione przez inteligentnych projektantów na całym świecie, ale brońmy „ideału jednostronnego”. Choćby dla fanów bardzo skomplikowanych konstrukcji, że wielowiązka nie jest celem samym w sobie, ale smutną koniecznością i wyborem mniejszego zła. Sytuacja byłaby znacznie szczęśliwsza, gdyby udało się przetworzyć całe pasmo przez jeden głośnik, bo podział pasma na podpasma, tj. wprowadzenie elektrofiltrów (crossover), zniekształcenie. Emisja różnych pasm częstotliwości przez głośniki umieszczone obok siebie, ale nie na tej samej osi (z wyjątkiem systemów koncentrycznych, które mają inne wady…) powoduje dodatkowe problemy. Uznaje się jednak, że przy wysokich wymaganiach jakościowych jest to mniejszy problem, niż byłby skazany na użycie jednego sterownika. Zawsze warto pamiętać, że nie ma sensu ich niepotrzebnie mnożyć – trzeba zachować „drożność” w granicach rozsądku oraz potrzeb obiektów o określonych zadaniach i docelowych parametrach.

Nie da się stworzyć idealnego przetwornika szerokopasmowego, ale nie da się stworzyć nawet przyzwoitego (w porównaniu do możliwości kolumn)

wymaga wiele pasji, umiejętności i użycia najlepszych materiałów. Głośnik szerokopasmowy 20 DE 8 (zastosowany w MV One) zawiera między innymi drogi system magnesów Alnico.

Tak naprawdę ideałem byłby jeden doskonały głośnik, który eliminuje wszystkie problemy spowodowane propagacją wielodrożną. Niestety taki głośnik, a nawet „prawie” taki głośnik, mimo ciągłych wysiłków, nie istnieje. Wszystkie, nawet najlepsze głośniki szerokopasmowe mają węższe pasmo przenoszenia niż większość kolumn, a ich działanie wykazuje znacznie większe nierówności. Niektórych to jednak nie zniechęca, bo albo autohipnoza, albo realne właściwości przetworników pełnozakresowych wyższej klasy pozwalają im dostrzec w swoim dźwięku coś innego, coś wyjątkowego, a więc według fanów takiego rozwiązania , coś lepszego. Co więcej, pewne cechy układów jednostronnych zwracają uwagę posiadaczy wzmacniaczy lampowych – m.in. zwykle wzmacniacze małej mocy, które w związku z tym nie wymagają głośników o dużej mocy, ale o wysokiej skuteczności. Faktem jest, że jeśli od głośnika nie wymaga się dużej mocy, to dzięki cechom konstrukcyjnym z nim związanym (np. szersza przepustowość. .

Podejmij decyzję

Bardzo ciekawy i zaawansowany głośnik szerokopasmowy opracowany został przez francuską firmę Davis i zastosowany w kolumnach MV One. Ich test, w grupie trzech francuskich konstrukcji (pozostałe dwie trójdrożne), tradycyjnie szczegółowo opisujący konstrukcję, dźwięk i pomiary laboratoryjne, ukazał się w czerwcowym (6/2015) wydaniu Audio. Można porównać i wyrobić sobie własną opinię... Ciekawa rzecz, nawet bez wzmacniacza lampowego.

Dodaj komentarz