Nauka od Szwedów
Systemy bezpieczeństwa

Nauka od Szwedów

Nauka od Szwedów Gościem dzisiejszej konferencji prasowej w Ministerstwie Infrastruktury, zorganizowanej w przededniu XX Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która odbędzie się na początku października w Warszawie, był Kent Gustafson, zastępca dyrektora Szwedzkiego Instytutu Bezpieczeństwa Transportu i to jego wystąpienie wzbudziło największe zainteresowanie dziennikarzy.

Nie da się ukryć, że Szwedzi mają się czym pochwalić i plasują się w światowej czołówce jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drogach.

Świadczą o tym statystyki. Tylko 470 osób podróżuje rocznie po szwedzkich drogach. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że w kraju mieszka zaledwie 9 milionów ludzi, a po drogach jeździ tylko 5 milionów samochodów, jest czego zazdrościć. W Polsce na 100 XNUMX mieszkańców przypada około trzy razy więcej wypadków śmiertelnych!

 Nauka od Szwedów

Szwedzi osiągnęli ten stan przez lata wytężonej pracy, w której uczestniczyły nie tylko organy państwowe, ale także organizacje publiczne i branżowe (pracownicy transportu). Działania na rzecz poprawy warunków drogowych, ograniczenia prędkości i walki z pijanymi kierowcami, które w Szwecji stanowią równie duży problem jak w Polsce, przyczyniły się do zmniejszenia liczby wypadków.

Szwedzki gość, zapytany przez dziennikarza Motofaktowa, stwierdził, że choć zmniejszenie liczby wypadków to efekt wszystkich długofalowych działań, to nadmierna prędkość jest najważniejsza. Ale - uwaga! Ograniczenia te wprowadzane są bardzo elastycznie, w zależności od natężenia ruchu, panującej pogody oraz stanu nawierzchni jezdni. Innymi słowy, jeśli pada deszcz lub droga jest oblodzona, prędkość znacznie spada. Na tym samym odcinku drogi przy dobrej pogodzie obowiązuje zwiększone ograniczenie prędkości.

W ostatnim czasie Szwedzi eksperymentują też z podniesieniem ograniczenia prędkości na autostradach. Zasugerowali, że poprzednie ograniczenia zostały wprowadzone, gdy drogi były gorszej jakości, a teraz można je zwiększyć bez uszczerbku dla bezpieczeństwa.

Jest to niezwykle ważna czynność zarządzania ruchem. Pozwala to kierowcom zrozumieć sens nałożonych ograniczeń, a rozsądne prawo jest przestrzegane łatwiej niż absurdalne zakazy.

W Polsce często mamy do czynienia z sytuacją, w której ograniczenie prędkości związane z robotami drogowymi utrzymuje się wiele miesięcy po zakończeniu robót i daje patrolom policyjnym motywację do łapania i karania kierowców. To prawda, że ​​kierowcy muszą przestrzegać znaków drogowych. Ale prawdą jest również, że nonsens jest niezwykle demoralizujący.

Uczymy się od Szwedów, jak mądrze z nich korzystać i ściśle ich przestrzegać.

Dodaj komentarz