Niszczyciel czołgów ciężkich Sturer Emil
Niszczyciel czołgów ciężkich Sturer EmilDziało samobieżne 12,8 cm PaK 40 L / 61 Henschel na VK-3001 (Н) Historia tego potężnego działa samobieżnego niemieckiej Panzerwaffe rozpoczęła się w 1941 roku, a dokładniej 25 maja 1941 roku, kiedy na spotkaniu w mieście Berghoff postanowiono zbudować w ramach eksperymentu dwa 105-mm i 128-mm działa samobieżne do walki z „brytyjskimi czołgami ciężkimi”, z którymi Niemcy planowali się spotkać podczas operacji Seelowe – podczas planowanego lądowania na Wyspach Brytyjskich. Ale te plany inwazji na mglisty Albion zostały porzucone, a projekt został na krótko zamknięty. Jednak to eksperymentalne samobieżne działo przeciwpancerne z okresu II wojny światowej nie zostało zapomniane. Gdy 22 czerwca 1941 roku rozpoczęła się Operacja Barbarossa (atak na ZSRR), niezwyciężeni dotąd niemieccy żołnierze spotkali się z sowieckimi czołgami T-34 i KV. Jeśli rosyjskie czołgi średnie T-34 z drugiej wojny światowej nadal potrafiły walczyć na pół z żalem, to tylko 18-mm Luftwaffe Flak-88 mógł przeciwstawić się radzieckim czołgom ciężkim KV. Pilnie potrzebna była broń zdolna wytrzymać radzieckie czołgi średnie i ciężkie. Pamiętali działa samobieżne 105 mm i 128 mm. W połowie 1941 roku firmy Henshel und Sonh i Rheinmetall AG otrzymały zamówienie na opracowanie samobieżnego wózka (Selbsfarhlafette) dla dział przeciwpancernych kal. 105 mm i 128 mm. Podwozie Pz.Kpfw.IV ausf.D szybko przystosowano do armaty 105 mm i tak narodziło się działo samobieżne 105 mm Dicker Max. Ale dla działa 128 mm K-44, które ważyło aż 7 (siedem!) Ton, podwozie Pz.Kpfw.IV nie nadawało się - po prostu nie wytrzymywało jego ciężaru. Musiałem wykorzystać podwozie eksperymentalnego czołgu Henschel VK-3001 (H) - czołgu, który mógłby stać się głównym czołgiem Rzeszy, gdyby nie Pz.Kpfw.IV. Ale nawet z tym podwoziem był problem - ciężar kadłuba mógł wytrzymać działo 128 mm, ale wtedy nie było miejsca dla załogi. W tym celu 2 z 6 istniejących podwozi wydłużyli około dwukrotnie, liczbę kół jezdnych zwiększono o 4 rolki, działo samobieżne otrzymało otwartą kabinę z przednim pancerzem o grubości 45 mm. Eksperymentalny ciężki niemiecki niszczyciel czołgów „Sturer Emil” Później nadano jej na froncie imię „Sturer Emil” (Uparty Emil) za częste awarie. Wraz z 2 działami samobieżnymi Dicker Max jeden prototyp został wysłany na front wschodni w ramach 521 Pz.Jag.Abt (batalion samobieżnych niszczycieli czołgów), uzbrojony w lekkie działa samobieżne Panzerjaeger 1. Widok z boku niemieckiego niszczyciela czołgów "Sturer Emil". Głównym uzbrojeniem jest armata 128 mm PaK 40 L/61, która została opracowana w 1939 roku na bazie armaty przeciwlotniczej 128 mm FlaK 40. ZSRR w połowie 1941 roku. Zdjęcie wykonane podczas II wojny światowej SAU "Stuerer Emil" Prototypy wykazały dobre wyniki, ale projekt został zamknięty, ponieważ produkcja czołgu Tiger została uznana za priorytet. Niemniej jednak stworzyli dwie jednostki dział samobieżnych na podwoziu prototypu czołgu ciężkiego Henschel VK-3001 (który został wycofany po opracowaniu czołgu Tiger) i uzbrojone w działo Rheinmetall 12,8 cm KL / 61 (12,8 cm Flak 40). Działo samobieżne mogło obracać się o 7° w każdym kierunku, kąty celowania w płaszczyźnie pionowej wynosiły od -15° do +10°.
Amunicja do pistoletu wynosiła 18 strzałów. Podwozie pozostało z anulowanego VK-3001, ale kadłub został wydłużony i dodano dodatkowe koło, aby pomieścić ogromne działo, które zostało umieszczone na cokole przed silnikiem. Widok z góry niemieckiego niszczyciela czołgów ciężkich „Sturer Emil” Zamiast wieży zbudowano dużą kabinę z otwartym dachem. To ciężkie działo samobieżne, uzbrojone w działa przeciwlotnicze kalibru 128 mm, przeszło testy wojskowe w 1942 roku. Dwie niemieckie ciężkie samobieżne instalacje z okresu II wojny światowej (o nazwach „Max” i „Moritz”) były używane na froncie wschodnim jako niszczyciele ciężkich radzieckich czołgów KV-1 i KV-2. Ujęcie dokumentalne niemieckiego działa samobieżnego „Uparty Emil” Jeden z prototypów (z XNUMX. Dywizji Pancernej) został zniszczony w bitwie i drugi został schwytany przez Armię Czerwoną zimą 1943 r. i był częścią zdobytej broni wystawionej na widok publiczny w 1943 i 1944 r. Niemiecki niszczyciel czołgów ciężkich „Sturer Emil” Pod względem charakterystyki pojazd okazał się niejednoznaczny – z jednej strony jego działo kal. 128 mm mogło przebić każdy sowiecki czołg (w sumie podczas służby załoga dział samobieżnych zniszczyła 31 radzieckich czołgów wg. innym źródłom 22), z drugiej strony podwozie było zbyt przeciążone, dużym problemem była naprawa silnika, gdyż znajdował się on bezpośrednio pod armatą, samochód jechał bardzo wolno, działo miało bardzo ograniczone kąty skrętu, ładunek amunicji wynosił tylko 18 nabojów. Zdjęcie dokumentalne ciężkiego niemieckiego niszczyciela czołgów „Sturer Emil” Z uzasadnionych powodów samochód nie wszedł do produkcji. To właśnie ze względu na złożoność naprawy samochód został porzucony zimą 1942-43 podczas kampanii pod Stalingradem, to działo samobieżne zostało znalezione przez żołnierzy radzieckich i jest obecnie wystawiane w Instytucie Badawczym Kubinka BTT. Ujęcie dokumentalne ciężkich niemieckich niszczycieli czołgów „Sturer Emil”
Źródła:
|