Toyota Prius Plug-In: spalanie nad praktycznością?
Artykuły

Toyota Prius Plug-In: spalanie nad praktycznością?

Toyota Prius Plug-In nie jest typowym samochodem. Wygląda inaczej, choć naszym zdaniem jest lepszy od zwykłej wersji Priusa. Jest ładowany z gniazdka i jeździ jak elektryk, ale może być również zasilany silnikiem benzynowym. Jednak za tymi dobrze znanymi faktami kryje się tajemnica – na pokład zabiera się tylko cztery osoby. 

Niedawno skontaktował się z nami Tomek, który bardzo lubi Plug-In. Tak bardzo, że byłem o krok od zakupu. Co go przekonało?

"Dlaczego potrzebuję takiego samochodu?"

„Zasięg na napędzie elektrycznym wynoszący 50 km wystarczy mi na codzienne dojeżdżanie do pracy” – pisze Tomek. „Zgadzam się, że auto jest droższe niż tradycyjna hybryda, ale różnica jest niewielka – nadal wolę wydawać więcej na raty leasingowe, a mniej na paliwo.”

Tomowi podoba się też pomysł samochodu hybrydowego typu plug-in. To w zasadzie samochód elektryczny na co dzień, a na długich trasach zamienia się w ekonomiczną hybrydową „benzynę”. Ponadto jest w pełni naładowany w około 3,5 godziny z konwencjonalnego gniazdka elektrycznego. Nie trzeba kupować drogiej stacji szybkiego ładowania, jak robią to elektrycy.

I wreszcie kwestia piękna. Tomek zauważa, że ​​Prius i Prius Plug-In to dwa zupełnie różne samochody, których nie należy nosić w tej samej torbie, jeśli chodzi o wygląd. Według niego wtyczka wygląda świetnie (pomijając ostatnie zdanie – całkowicie się zgadzamy).

Wszystko przemawiało za zakupem Priusa, ale… Tomek ma troje dzieci. Nie było wystarczająco dużo miejsca dla jednego z nich, ponieważ dealer ujawnił, że Prius był zarejestrowany jako czteromiejscowy, co czyni go niemożliwym do wyboru.

Tomek podzielił się z nami swoimi przemyśleniami i zaczęliśmy się zastanawiać, co wpłynęło na decyzję Toyoty? Dlaczego nie można było dodać piątego miejsca?

Co mówi Toyota?

W Internecie krążą plotki, że Toyota planuje kiedyś wypuścić samochód z pięcioma siedzeniami. Zapytaliśmy o to polski oddział, ale nie otrzymaliśmy oficjalnego potwierdzenia tych plotek.

Zrobiliśmy więc trochę badań, aby dowiedzieć się więcej. Ktoś przed nami potrafił ustalić, że taka konfiguracja może być uzasadniona badaniami Toyoty. Najwyraźniej klienci tego typu samochodu nie chcą kanapy z tyłu i pięciu miejsc - chcą tylko czterech, ale wygodnych miejsc dla każdego. Najwyraźniej Tom nie został poproszony...

Innym powodem może być przewymiarowany falownik i akumulatory, które znajdują się z tyłu samochodu. Podobno taki układ dobrze pasuje do czteroosobowej kabiny, ale chyba nie był to czynnik, który technicznie zadecydował o usunięciu piątego siedzenia.

Dokopaliśmy się dalej i przyjrzeliśmy się definicjom.

Jak określana jest masa własna i DMC?

Według danych technicznych Prius waży 1530 kg. Według karty katalogowej - 1540 kg. Zważyliśmy nasz okaz na wadze towarowej - bez obciążenia wyszło 1560 kg. Jest to „nadwaga” rzędu 20 kg, ale tutaj należy wziąć pod uwagę, że ze względu na nośność takich wag błąd pomiaru lub ewentualne zaokrąglenie może wynieść około 10-20 kg. Załóżmy więc, że zmierzona masa odpowiada masie własnej z karty katalogowej. Dopuszczalna masa całkowita wynosi 1850 kg zgodnie z danymi technicznymi i 1855 kg zgodnie z próbą. Będziemy ufać dowodom.

Czy wiesz, jak ustalana jest dozwolona masa własna? Zgodnie z polskimi przepisami ruchu drogowego przez masę własną rozumie się: „masę pojazdu wraz z wyposażeniem standardowym, paliwem, olejami, smarami i płynami w ilościach nominalnych, bez kierowcy”. Poziom paliwa w tym pomiarze wynosi 90% objętości zbiornika.

Dla samochodów osobowych o LMP do 3,5 tony minimalna LMP jest ustalana z uwzględnieniem liczby miejsc w kabinie. Każdy pasażer ma średnio 75 kg - 7 kg bagażu i 68 kg wagi własnej. To jest klucz. Im mniejsze siedzenia, tym mniejsza może być masa całkowita pojazdu, tym lżejsza może być konstrukcja pojazdu.

Tutaj dochodzimy do budowy. Otóż ​​dopuszczalna masa całkowita wynika nie tyle z przepisów, ile z nośności konstrukcji auta – określa ją producent, który musi przewidzieć co najmniej 75 kg na każdego pasażera. Przekroczenie DMC może wpłynąć na działanie hamulców, działanie zawieszenia i zwiększyć ryzyko rozerwania opony w wyniku przegrzania, więc najlepiej jej nie przekraczać.

Jak długo zajmie Prius?

Mniejsza waga oznacza mniej paliwa lub energii elektrycznej. Dlatego Toyota wybrała najlżejszą możliwą konstrukcję. Jednak akumulatory ważą się same, a prosty wynik pokazuje, że Prius Plug-In może unieść tylko 315 kg.

Zatem masa własna samochodu to masa bez kierowcy i przy 90% zużyciu paliwa. Cztery osoby i ich bagaże – 4*(68+7) – ważą 300kg, ale dorzucamy jeszcze 10% paliwa. Zbiornik Priusa mieści 43 litry – przy referencyjnej gęstości paliwa 0,755 kg/l pełny zbiornik waży 32 kg. Więc dodaj 3,2 kg. Tak więc z paliwem, kompletem pasażerów i ich bagażem mamy 11,8 kg na bagaż niestandardowy. Brzmi dobrze, zwłaszcza że Prius Plug-In i tak nie ma miejsca na cztery bardzo duże walizki.

Jest to jednak tylko teoria. W praktyce w aucie mogą podróżować cztery osoby o średniej wadze 78,75 kg. I na bagaż nie został ani kilogram - a jednak sytuacja ta nie odbiega od rzeczywistości. Wystarczy iść na trening ze znajomymi, żeby przebić DMK (po treningu może być trochę lepiej :-))

Jedno jest pewne: ani w teorii, ani w praktyce, według DMC piąta osoba na pokładzie po prostu nie pasuje.

Dlaczego musiało się tak stać?

Aby osiągnąć rewelacyjne wyniki, takie jak spalanie 1 l/100 km i zasięg 50 km na niezbyt ciężkim akumulatorze, Toyota musiała zredukować wagę samochodu. Zgodnie z obowiązującą procedurą homologacyjną, zużycie paliwa każdego pojazdu sprawdzane jest przy obciążeniu 100 kg. Mniejsza masa własna zmniejsza również zużycie paliwa w testach.

I być może to właśnie ta pogoń za wynikami zwyciężyła, gdy Toyota opracowała Prius Plug-In. W rzeczywistości może nie pasować do pięciu osób, ponieważ jego konstrukcja jest zbyt lekka, a przeciążenie może mieć negatywne konsekwencje. Czy ktoś za bardzo naciskał na inżynierów? (chociaż tym razem nie spodziewamy się Priusgate).

A może większość kupujących Priusa to rodziny w modelu 2+2 i piąte miejsce było zbędne?

W końcu może Toyota wykorzystała ten fakt tylko do lepszego demontażu elementów napędu hybrydowego?

Nie wiemy, co ostatecznie spowodowało brak piątego miejsca, ale z pewnością klienci tacy jak Tomek woleliby praktyczność – nawet ze świadomością, że gdy na pokładzie jest pełna kompleta dorosłych pasażerów, bagażnik powinien pozostać pusty. W każdym razie, biorąc pod uwagę, że dzieci zwykle ważą znacznie mniej niż dorośli, w przypadku Tomka byłoby to daleko poza DMC. No i oczywiście Tomek nie przejmowałby się nieco wyższym zużyciem paliwa czy prądu – ekonomia Priusa jest poza zasięgiem większości aut…

Dodaj komentarz