Jazda próbna Geely Coolray
Szwedzki silnik turbo, preselekcyjny robot, dwa wyświetlacze, zdalny start i kluczyki w stylu Porsche - co zaskoczyło chińskiego crossovera białoruskiego montażu
Chiński koronawirus poważnie wpłynął na branżę motoryzacyjną i uniemożliwił wiele premier nowych samochodów. Nie chodzi tylko o odwołanie salonów samochodowych i premier - zagrożone były nawet lokalne prezentacje, a test nowego crossovera Geely Coolray musiał zostać pospiesznie przeniesiony z Berlina do Sankt Petersburga.
Jednak wymiana okazała się całkiem odpowiednia, ponieważ organizatorom udało się znaleźć wystarczająco dużo kreatywnych przestrzeni w mieście i regionie, całkiem odpowiednich dla Coolraya. Założenie jest proste: nowy crossover przeznaczony jest dla młodszych odbiorców, którzy muszą docenić niezwykłą stylistykę modelu, wesołe wnętrze, wysokiej jakości elektronikę i dość nowoczesną technologię. Dzięki temu zestawowi Coolray jest całkowitym przeciwieństwem użytkowego Hyundaia Crety i wyraźnie odejdzie od obiecującej i równie kreatywnej Kii Seltos.
Piętnaście lat ewolucji chińskich modeli nie pozostawiło w Rosji żadnej z marek, które kiedyś dotknęły naszego rynku, a dziś marki Geely i Haval opowiadają się za warunkowym przywództwem na rynku. Pod koniec zeszłego roku prowadzenie objął Haval, ale żadna z marek nie ma jeszcze nowoczesnego modelu w najpopularniejszym segmencie rynku tanich crossoverów. Dlatego Chińczycy stawiają na nowiutki Geely Coolray, nie wahając się sprzedać go prawie drożej niż Creta.
Na pytanie, czy Chińczycy nauczyli się tworzyć wysokiej jakości i nowoczesne samochody, Geely Coolray odpowiada całkiem przyzwoitym stylem, oferując zestaw elementów konstrukcyjnych, na które rzadko decydują się tradycyjni producenci. Coolray ma ciekawą optykę diod, dwukolorową farbę, „wiszący” dach i całą masę elementów wolumetrycznych, od skomplikowanej okładziny chłodnicy po skomplikowane plastikowe panele boczne. Jedyne, co wydaje się tutaj zbędne, to to, że gardziel zderzaka jest za duża i ponury spojler piątych drzwi - cecha górnej „sportowej” konfiguracji.
Wnętrze wyszło nie tylko designerskie, ale także całkiem wygodne. Nacisk kładziony jest na kierowcę, a pasażer jest wręcz symbolicznie oddzielony uchwytem. Kierownica jest ścięta na dole, siedzenia mają mocne podparcie boczne, a przed oczami zamontowany jest kolorowy wyświetlacz z bardzo przyzwoitą grafiką. Kolejny jest na konsoli, a grafika tutaj również jest nie do pochwały i działa szybko. Nie ma nawigacji, a z mobilnych interfejsów tylko własny, co pozwala na lustrzane odbicie ekranu telefonu, chociaż nie można tego zrobić pstryknięciem palców.
Kolejną fajną rzeczą jest wrażliwy na dotyk wybierak skrzyni biegów wykonany z zimnego aluminium. Rząd przycisków w stylu Porsche jest trochę wzruszający, ale jeśli chodzi o zestaw funkcji, wszystko jest poważne: asystent zjazdu ze wzniesienia, przełączniki trybu elektrowni, wszechstronny (!) Kluczyk do aparatu i automatyczna usługa parkowania samochodu , który ma więcej trybów niż na przykład analog Volkswagena.
Ale to, co najbardziej imponuje, to nie sam zestaw, ale sposób, w jaki to wszystko jest zrobione. Materiały nie tylko nie odrzucają i nie pachną, są doskonale dopasowane, a kolorystyka jest przyjemna dla oka. Po ruszeniu okazuje się, że Coolray ma również dobrą izolację akustyczną i jest bardzo wygodny w prowadzeniu do prędkości, z którymi już nie wolno poruszać się nawet po autostradach.
Nie oznacza to, że w ustawieniach podwozia jest poczucie szkoły, ponieważ Coolray jest pełen kompromisów w tej kwestii. Komfort zawieszenia kończy się na bardziej namacalnych wybiciach, choć podwozie o nie nie grzechocze i nie próbuje się rozpaść. Sterowalność pozostawia jeszcze więcej pytań: jeśli na prostej wszystko jest w porządku, to podczas próby aktywnego pokonywania zakrętów kierowca traci wyczucie samochodu, a kierownica nie daje odpowiedniego sprzężenia zwrotnego.
Włączenie trybu sportowego zmienia piękny obraz instrumentów na jeszcze piękniejszy i napompowuje kierownicę z bardzo dużym wysiłkiem, ale wygląda to bardziej jak spadek wydajności elektrycznego wzmacniacza. W zachowaniu samochodu nie ma nic naprawdę sportowego, co jest nieco rozczarowujące na tle bardzo przyzwoitego układu napędowego.
Crossover Coolray odziedziczył po Volvo trzycylindrowy silnik, ale tutaj nie ma żartów: 1,5 litra, 150 litrów. z. (zamiast szwedzkich 170 KM) i siedmiobiegowy „robot” z dwoma sprzęgłami. Powrót z jednostki jest szybki, postać niemal wybuchowa, a dynamika na poziomie 8 s do „setek” w tym segmencie prawie nigdy nie występuje. „Robot” dobrze rozumie i szybko przełącza się w prawie każdym trybie, z wyjątkiem trybu korkowego: na początku są ledwo zauważalne drgania, ale można z nimi żyć.
Jedyne, czego brakuje Geely Coolray, aby w pełni sprawować się w segmencie crossoverów, to napęd na wszystkie koła, który nie wydaje się zbędny dla samochodu z deklarowanym prześwitem 196 milimetrów. Jego brak wygląda jeszcze dziwniej w cenie 1,5 miliona rubli, o którą prosi się za topową wersję Coolraya, chociaż Hyundai Creta ma napęd na wszystkie cztery w tym samym koszcie.
Inną rzeczą jest to, że Coolray nie tylko wygląda wielokrotnie jaśniej i nowocześniej, ale także oferuje poważniejszy zestaw wyposażenia. W samochodzie za 1 rubli. dostępne są bezkluczykowe systemy otwierania i zdalnego uruchamiania silnika, podgrzewane przednie i tylne siedzenia, spryskiwacze i części przedniej szyby, funkcja kontroli martwych stref, tempomat i jednostrefowy układ klimatyzacji. Samochód jest również wyposażony w panoramiczny dach z szyberdachem, automatyczny system parkowania, dotykowy system multimedialny oraz konfigurowalny wyświetlacz przyrządów.
Jeśli porzucisz środowisko sportowe, możesz zaoszczędzić 50 tysięcy rubli. Prostsza wersja pod nazwą Luxury kosztuje 1 289 999 rubli, ale będzie miała mniej wyposażenia, prostsze wykończenie i czujniki zegarowe. W przyszłości spodziewana jest jeszcze tańsza wersja podstawowa, która pojawi się później. Na razie można tylko założyć, że cena początkowego samochodu wyniesie nieco ponad milion rubli, co jest dość porównywalne z prostymi konfiguracjami Hyundaia Creta.
Typ | Crossover |
Wymiary (długość / szerokość / wysokość), mm | 4330/1800/1609 |
Rozstaw osi mm | 2600 |
Prześwit mm | 196 |
Objętość bagażnika, l | 330 |
Masa własna | 1340 |
Typ silnika | R3, benzyna, turbo |
Objętość robocza, metry sześcienne cm | 1477 |
Maks. moc, l. z. (przy obr./min) | 150 przy 5500 |
Maks. chłodny. moment, Nm (przy obr / min) | 255 przy 1500-4000 |
Rodzaj napędu, skrzynia biegów | Przód, 7-st. RCP |
Maks. prędkość, km / h | 190 |
Przyspieszenie od 0 do 100 km / h, s | 8,4 |
Zużycie paliwa, l / 100 km (mieszanka) | 6,1 |
Cena od, USD | 16900 |