Jazda próbna Volkswagena Touarega
Nie, nic się nie stało z samochodem. Lekki dym spod dna, któremu towarzyszy buczenie, to tylko efekt autonomicznej pracy grzałki. Ustawiasz czas włączenia np. Na 7:00, a rano siadasz w już rozgrzanym salonie. System szybko gromadzi ciepło, nawet jeśli zapomniałeś go wcześniej włączyć, uruchamiając się dopiero przed rozpoczęciem podróży.
Zaktualizowany Touareg dotarł do nas na styku zimy i wiosny, kiedy temperatura zdradziecko skoczyła do zera, miesięczne opady spadły z dnia na dzień. Pojęcia „diesla” i „zimnej skóry” wydają się w dzisiejszych czasach przyprawiać o gęsią skórkę, ale oto sztuczka: diesel Touareg z autonomicznym ogrzewaniem zawsze wita bardzo ciepło. Minutę po uruchomieniu silnika po zamarzniętej szybie zaczynają spływać krople topniejącego śniegu i lodu - ogrzewanie uprzejmie włącza się samoistnie. Ciepło powoli wydobywa się spod skórzanej tapicerki tylnych i przednich siedzeń. Delikatny dudnienie rozbudzonego silnika wysokoprężnego uspokaja: znów jesteś w domu.
Przytulne wnętrze spotyka się z tą samą symetrią i perfekcyjnym porządkiem, co w poprzedniej wersji niemal zaostrzało zęby, ale dla fanów niemieckiej technologii pozostało nie do zakwestionowania. Dobra to najlepsza definicja tego wnętrza. Wydaje się, że nie było gdzie go uszlachetnić, ale w poszukiwaniu większej premii zmieniono podświetlenie instrumentu na białe zamiast czerwonego, a gałki selektora owinięto w aluminiowe paski z drobnymi wycięciami - to jest solidniejsze. W przeciwnym razie bez zmian. Wysoka pozycja dowódcy, wygodne, ale zupełnie niesportowe fotele bez wyrazistego profilu, obszerny drugi rząd i ogromny bagażnik. Nie musisz niczego dostosowywać - wszystko jest fabrycznie zainstalowane i dostosowane prawie do Twojej ulubionej stacji radiowej. Szkoda tylko, że wbudowane usługi Google z markowymi zdjęciami satelitarnymi i panoramami ulic nie będą działać w Rosji – funkcja, która po raz pierwszy pojawiła się w Audi i sprawia, że korzystanie z nawigatora jest znacznie bardziej intuicyjne.
Tam, gdzie trafia Touareg, nie są pobierane ani wbudowane usługi Google, ani silniki unowocześnione do normy Euro-6. Lista dostępnych nam aktualizacji jest tak skromna, że wydaje się, że Niemcy w żadnym wypadku nie próbowali podnieść i tak już nieco podwyższonych cen. Model wydawał się być zaprojektowany dokładnie na kryzys rynku rosyjskiego, choć oczywiście tak nie jest. Samochody Volkswagena, nawet ze zmianą pokoleń, po prostu spokojnie ewoluują i zawsze wolały przedłużyć żywotność przenośnika obecnego modelu w Wolfsburgu tylko lekkimi akcentami i ulepszeniem elektroniki pokładowej - nie odstraszyłyby lojalnych publiczność. Nowe wyposażenie, takie jak system widoczności dookoła, asystenci elektroniczni czy czujnik pod tylnym zderzakiem otwierający bagażnik przy wychyleniu stopy zgrabnie zapakowany w bogaty cennik opcji - zmodernizowany Touareg ma wszystkie najważniejsze, ale nie są do tego zmuszani. Po części dlatego rosyjska cena zaczyna się od 33 - to umiarkowana kwota jak na dzisiejsze standardy.
Wymiana zderzaków i optyki - niezbędne minimum modernizacji - została przeprowadzona fachowo: zaktualizowany Touareg wygląda świeżo i znacznie różni się od swojej poprzedniej wersji. Chociaż styliści właśnie odwrócili trapez wlotu powietrza przedniego zderzaka i wstawili bardziej surowe reflektory, podkreślając ich kontury czterema odważnymi chromowanymi paskami. Wygląda na to, że SUV lekko przykucnął, stał się szerszy i bardziej solidny. Chociaż w rzeczywistości wymiary pozostały takie same, z wyjątkiem tego, że długość nieznacznie wzrosła z powodu zderzaków.
W podstawie znajdują się reflektory ksenonowe, aw nieco droższych wersjach dodawane są do nich diody LED świateł do jazdy i doświetlania zakrętów. Tylne światła przeciwmgielne również stały się diodowe, a na ścianach bocznych i tylnym zderzaku dodano chrom. Najłatwiej jest zidentyfikować zaktualizowanego Touarega od rufy, po reflektorach z rozszerzonymi paskami LED w kształcie litery L. Jeśli tylko pamiętasz, jak wyglądali wcześniej.
Zanurzenie tej solidnej karoserii w błocie to nie szkoda – geometria auta pozwala lizać zbocza bez dotykania ich drogim chromem. Z opcjonalną przekładnią 4XMotion, Touareg z łatwością radzi sobie zarówno w zawieszeniu po przekątnej, jak i 80-procentowym nachyleniu. Przynajmniej tak długo, jak jest wystarczający prześwit. A w wersji z zawieszeniem pneumatycznym może osiągnąć nawet 300 milimetrów - bardzo poważnie, ale w praktyce cały ten arsenał najprawdopodobniej będzie musiał być przenoszony z balastem.
Touareg o mocy 245 KM z silnikiem wysokoprężnym jest jedyną wersją, która może być wyposażona w wyrafinowaną skrzynię biegów 4XMotion z redukcją biegów, centralną i tylną blokadą mechanizmu różnicowego oraz dodatkową osłoną podwozia. Cała reszta ma prawo do uproszczonego 4Motion z mechanicznym mechanizmem różnicowym Torsen, co jest wystarczające dla tych, którzy nie zamierzają zmuszać do naprawdę poważnego off-roadu. W środowisku miejskim naprawdę trudno jest znaleźć miejsce wymagające ręcznej regulacji trybów skrzyni biegów lub zastosowania redukcji biegu. Ciąg silnika wysokoprężnego jest wystarczający nawet w smugach śniegu pozostawionych przez poranne traktory po nocnych opadach śniegu.
Nie było krawężnika, który wymagałby zwiększenia prześwitu. Możliwość zawieszenia pneumatycznego przydała się tylko przy jednokrotnym lub dwukrotnym obniżeniu samochodu, a siedząc na krawędzi bagażnika wygodnie jest zmieniać buty. Nie powoduje to, że samochód jest zauważalnie miękki, a nieefektywne gry w ustawieniach sportowego zawieszenia szybko się nudzą. Touareg w ogóle nie lubi zamieszania - jeśli zostawisz go w spokoju, polegając na niezależności elektroniki pokładowej, w 99% przypadków będzie miał tyle szczęścia, ile się spodziewasz. Wzajemne zrozumienie z maszyną jest doskonałe w każdym trybie podwozia. Touareg, bez zbytniej ostrości, ale absolutnie dokładnie postrzega działania kontrolne i bez najmniejszej trudności przepisuje łuki szybkich zakrętów.
Do wyboru są dwa warianty trzylitrowego silnika wysokoprężnego o mocy 204 i 245 koni mechanicznych. Do samochodu wystarczyłaby obniżona wersja, ale mocniejsza jest dobra bez zastrzeżeń. Silnik wysokoprężny tak łatwo nabiera tempa sugerowanego przez kierowcę, że nawet nie pamiętasz niuansów 8-biegowej automatu - zawsze jest wystarczająca przyczepność. Silnik ma szczęście w prawie całym zakresie obrotów, szybko i delikatnie rozpędza się, a skrzynia stara się utrzymać go w dobrej kondycji. Jednocześnie redukcje biegów nie następują od razu, dlatego przed przyspieszeniem na autostradzie warto przełączyć automatyczną skrzynię biegów na tryb sportowy. Zużycie paliwa to ostatnia rzecz, która przeraża kierowcę w takiej sytuacji. Średnio 14 litrów. na 100 km - to zużycie w miejskich korkach, a na autostradzie duży SUV zadowala się skromnymi dziewięcioma litrami pod względem wymiarów.
Europejczykom oferuje się ten silnik o mocy do 262 KM. forma, ale ładunek otrzymuje zbiornik z mocznikiem AdBlue oraz certyfikat zgodności z wymogami Euro-6. W Europie wprowadzono je od września 2015 r., Aw Rosji nawet nie mówi się o Euro-6, chociaż Euro-5 już tu obowiązuje. Dlatego do Rosji trafiają dawne silniki Diesla o mocy 204 i 245 KM. bez skomplikowanego systemu wtrysku mocznika, dla którego nie mamy infrastruktury do dystrybucji. W ramach kontrsankcji otrzymamy poprzednie samochody z benzynowym V8 FSI (360 KM), który wręcz przeciwnie, nie jest dostępny w Europie. Tam zostanie zastąpiony hybrydowym Touaregiem ze zwrotem 380 koni mechanicznych.
Hybryda, a także szalony Touareg V8 4,2 TDI (340 KM) z trakcją diesla i nieskromną ceną, są sprowadzane do Rosji tylko ze względów wizerunkowych. Ale nadal polegają na tradycyjnej „szóstce”: V6 FSI (249 KM) i tym samym V6 TDI, nawet w tej samej wersji 245 KM. Rosjanie zawsze przyjmowali te wersje z najgorętszym przyjęciem i nie bez wzajemności.