Teorie z krawędzi. W zoo nauki
Technologia

Teorie z krawędzi. W zoo nauki

Nauka o granicach jest rozumiana co najmniej na dwa sposoby. Po pierwsze, jako zdrowa nauka, ale poza głównym nurtem i paradygmatem. Po drugie, jak wszystkie teorie i hipotezy, które z nauką mają niewiele wspólnego.

Teoria Wielkiego Wybuchu również należała kiedyś do dziedziny nauki mniejszej. Jako pierwszy wypowiedział swoje słowa w latach 40-tych. Fred Hoyle, twórca teorii ewolucji gwiazd. Zrobił to w audycji radiowej (1), ale z szyderstwem, z zamiarem ośmieszenia całej koncepcji. A ta narodziła się, gdy odkryto, że galaktyki "uciekają" od siebie. To doprowadziło naukowców do pomysłu, że jeśli wszechświat się rozszerza, to w pewnym momencie musi się zacząć. Przekonanie to stanowiło podstawę dominującej obecnie i powszechnie niezaprzeczalnej teorii Wielkiego Wybuchu. Mechanizm ekspansji z kolei wyjaśnia inny, również obecnie niekwestionowany przez większość naukowców. teoria inflacji. W Oxford Dictionary of Astronomy możemy przeczytać, że teoria Wielkiego Wybuchu to: „Najszerzej akceptowana teoria wyjaśniająca pochodzenie i ewolucję wszechświata. Zgodnie z teorią Wielkiego Wybuchu Wszechświat, który wyłonił się z osobliwości (początkowego stanu wysokiej temperatury i gęstości), rozszerza się od tego miejsca.”

Przeciw „wykluczeniu naukowemu”

Jednak nie wszyscy, nawet w środowisku naukowym, są zadowoleni z takiego stanu rzeczy. W liście podpisanym kilka lat temu przez ponad XNUMX naukowców z całego świata, w tym z Polski, czytamy w szczególności, że „Wielki Wybuch opiera się” na wciąż rosnącej liczbie hipotetycznych bytów: kosmologicznej inflacji, nie -materia polarna. (ciemna materia) i ciemna energia. (…) Sprzeczności między obserwacjami a przewidywaniami teorii Wielkiego Wybuchu rozwiązuje się dodając takie byty. Stworzenia, których nie można lub nie zaobserwowano. … W każdej innej gałęzi nauki powtarzające się zapotrzebowanie na takie obiekty wywołałoby co najmniej poważne pytania o słuszność leżącej u ich podstaw teorii – gdyby ta teoria zawiodła z powodu swojej niedoskonałości. »

„Ta teoria – piszą naukowcy – wymaga pogwałcenia dwóch dobrze ugruntowanych praw fizyki: zasady zachowania energii i zasady zachowania liczby barionowej (stwierdzającej, że równe ilości materii i antymaterii składają się z energii). “

Wniosek? „(…) Teoria Wielkiego Wybuchu nie jest jedyną dostępną podstawą opisu historii wszechświata. Istnieją również alternatywne wyjaśnienia fundamentalnych zjawisk w przestrzeni., w tym: obfitość pierwiastków świetlnych, powstawanie gigantycznych struktur, wyjaśnienie promieniowania tła i połączenie Hubble'a. Do dziś takich zagadnień i rozwiązań alternatywnych nie można swobodnie dyskutować i testować. Na dużych konferencjach najbardziej brakuje otwartej wymiany pomysłów. (…) Odzwierciedla to narastający dogmatyzm myśli, obcy duchowi wolnych dociekań naukowych. To nie może być zdrowa sytuacja”.

Być może zatem teorie, które poddają w wątpliwość Wielki Wybuch, choć sprowadzone do strefy peryferyjnej, powinny, z poważnych przyczyn naukowych, być chronione przed „naukowym wykluczeniem”.

Co fizycy zamiatali pod dywan

Wszystkie teorie kosmologiczne, które wykluczają Wielki Wybuch, zwykle eliminują dokuczliwy problem ciemnej energii, przekształcają stałe, takie jak prędkość światła i czas, w zmienne i dążą do ujednolicenia interakcji czasu i przestrzeni. Typowym przykładem ostatnich lat jest propozycja fizyków z Tajwanu. W ich modelu jest to dość kłopotliwe z punktu widzenia wielu badaczy. ciemna energia znika. Dlatego niestety trzeba założyć, że Wszechświat nie ma ani początku, ani końca. Główny autor tego modelu, Wun-Ji Szu z National Taiwan University, opisuje czas i przestrzeń nie jako oddzielne, ale jako ściśle powiązane elementy, które można wymieniać ze sobą. Ani prędkość światła, ani stała grawitacyjna w tym modelu nie są stałe, ale są czynnikami przekształcającymi czas i masę w rozmiar i przestrzeń w miarę rozszerzania się wszechświata.

Teorię Shu można uznać za fantazję, ale model rozszerzającego się wszechświata z nadmiarem ciemnej energii, który powoduje jego rozszerzanie, stwarza poważne problemy. Niektórzy zauważają, że za pomocą tej teorii naukowcy „zamienili pod dywan” fizyczne prawo zachowania energii. Tajwańska koncepcja nie narusza zasad zachowania energii, ale z kolei ma problem z mikrofalowym promieniowaniem tła, które uważane jest za pozostałość po Wielkim Wybuchu.

W ubiegłym roku znane stało się przemówienie dwóch fizyków z Egiptu i Kanady, którzy na podstawie nowych obliczeń opracowali kolejną, bardzo ciekawą teorię. Według nich Wszechświat istniał od zawsze - Nie było Wielkiego Wybuchu. Oparta na fizyce kwantowej teoria ta wydaje się tym bardziej atrakcyjna, że ​​rozwiązuje problem ciemnej materii i ciemnej energii za jednym zamachem.

2. Wizualizacja płynu kwantowego

Próbowali tego Ahmed Farag Ali z Miasta Nauki i Technologii Zewail oraz Saurya Das z Uniwersytetu Lethbridge. połączyć mechanikę kwantową z ogólną teorią względności. Wykorzystali równanie opracowane przez prof. Amal Kumar Raychaudhuri z Uniwersytetu w Kalkucie, który umożliwia przewidywanie rozwoju osobliwości w ogólnej teorii względności. Jednak po kilku poprawkach zauważyli, że w rzeczywistości opisuje on „ciecz”, składającą się z niezliczonych maleńkich cząstek, która niejako wypełnia całą przestrzeń. Od dłuższego czasu próby rozwiązania problemu grawitacji prowadzą nas do hipotetycznego grawitony są cząstkami generującymi tę interakcję. Według Dasa i Aliego to właśnie te cząstki mogą tworzyć ten kwantowy „fluid” (2). Za pomocą swojego równania fizycy prześledzili drogę „płynu” w przeszłość i okazało się, że tak naprawdę 13,8 mln lat temu nie było osobliwości, która byłaby kłopotliwa dla fizyki, ale Wszechświat wydaje się istnieć wiecznie. W przeszłości był wprawdzie mniejszy, ale nigdy nie był skompresowany do wcześniej proponowanego nieskończenie małego punktu w przestrzeni..

Nowy model może również wyjaśnić istnienie ciemnej energii, która ma napędzać ekspansję wszechświata, wytwarzając w nim podciśnienie. Tutaj sam „płyn” wytwarza niewielką siłę, która rozszerza przestrzeń skierowaną na zewnątrz, we Wszechświat. A to nie koniec, bo wyznaczenie masy grawitonu w tym modelu pozwoliło nam wyjaśnić kolejną zagadkę – ciemną materię – która ma oddziaływać grawitacyjnie na cały Wszechświat, pozostając niewidzialna. Mówiąc najprościej, sama „ciecz kwantowa” jest ciemną materią.

3. Obraz kosmicznego promieniowania tła z WMAP

Posiadamy ogromną liczbę modeli

W drugiej połowie ubiegłej dekady filozof Michał Tempczyk stwierdził z niesmakiem, że „Empiryczna treść teorii kosmologicznych jest skąpa, przewidują one niewiele faktów i opierają się na niewielkiej ilości danych obserwacyjnych”.. Każdy model kosmologiczny jest empirycznie równoważny, to znaczy oparty na tych samych danych. Kryterium musi być teoretyczne. Mamy teraz więcej danych obserwacyjnych niż kiedyś, ale baza informacji kosmologicznych nie wzrosła drastycznie - tutaj możemy przytoczyć dane z satelity WMAP (3) i satelity Planck (4).

Howard Robertson i Geoffrey Walker utworzyli niezależnie metryka rozszerzającego się wszechświata. Rozwiązania równania Friedmanna, wraz z metryką Robertsona-Walkera, tworzą tak zwany model FLRW (metryka Friedmanna-Lemaître-Robertsona-Walkera). Modyfikowany w czasie i uzupełniany, ma status standardowego modelu kosmologii. Model ten działał najlepiej z kolejnymi danymi empirycznymi.

Oczywiście powstało znacznie więcej modeli. Stworzony w latach 30. model kosmologiczny Arthura Milne’a, w oparciu o jego kinematyczną teorię względności. Miała konkurować z ogólną teorią względności Einsteina i kosmologią relatywistyczną, ale przewidywania Milne'a okazały się zredukowane do jednego z rozwiązań równań pola Einsteina (EFE).

4 Kosmiczny Teleskop Plancka

Również w tym czasie Richard Tolman, twórca termodynamiki relatywistycznej, przedstawił swój model wszechświata – później jego podejście zostało uogólnione i tzw. Model LTB (Lemaitre-Tolman-Bondi). Był to model niejednorodny o dużej liczbie stopni swobody, a zatem o niskim stopniu symetrii.

Silna konkurencja dla modelu FLRW, a teraz dla jego ekspansji, Model ZhKM, do której należy również lambda, tzw. stała kosmologiczna odpowiedzialna za przyspieszanie ekspansji wszechświata i zimną ciemną materię. Jest to rodzaj kosmologii nienewtonowskiej, która została wstrzymana przez niemożność radzenia sobie z odkryciem kosmicznego promieniowania tła (CBR) i kwazarów. Proponowane przez ten model wyłanianie się materii z niczego również sprzeciwiało się, choć istniało matematycznie przekonujące uzasadnienie.

Być może najbardziej znanym modelem kosmologii kwantowej jest… Model nieskończonego wszechświata Hawkinga i Hartle'a. Obejmowało to traktowanie całego kosmosu jako czegoś, co można opisać funkcją falową. Wraz ze wzrostem teoria superstrun na jego podstawie podjęto próby zbudowania modelu kosmologicznego. Najsłynniejsze modele były oparte na ogólniejszej wersji teorii strun, tzw Moje teorie. Na przykład możesz wymienić model Randall-Sandrum.

5. Wizja wielostronna

wieloświat

Innym przykładem z długiej serii teorii granicznych jest koncepcja wieloświata (5), oparta na zderzeniu wszechświatów otrębów. Mówi się, że zderzenie to skutkuje wybuchem i przekształceniem energii wybuchu w gorące promieniowanie. Włączenie do tego modelu ciemnej energii, stosowanego przez jakiś czas również w teorii inflacji, umożliwiło skonstruowanie modelu cyklicznego (6), którego idee np. w postaci pulsującego wszechświata, były wielokrotnie odrzucane wcześniej.

6. Wizualizacja oscylującego cyklicznego wszechświata

Autorami tej teorii, zwanej też modelem kosmicznego ognia lub ekspirotycznym (z greckiego ekpirosis – „światowy ogień”), czy też Teorią Wielkiego Katastrofy, są naukowcy z uniwersytetów Cambridge i Princeton – Paul Steinhardt i Neil Turok . Według nich przestrzeń na początku była miejscem pustym i zimnym. Nie było czasu, energii, nieważne. Dopiero zderzenie dwóch płaskich wszechświatów położonych obok siebie zapoczątkowało "wielki ogień". Energia, która się wtedy pojawiła, spowodowała Wielki Wybuch. Autorzy tej teorii wyjaśniają również obecną ekspansję wszechświata. Teoria Wielkiego Katastrofy sugeruje, że wszechświat zawdzięcza swoją obecną formę zderzeniu tzw. jednego, na którym się znajduje, z drugim oraz przekształceniu energii zderzenia w materię. To właśnie w wyniku zderzenia sąsiedniego sobowtóra z naszym uformowała się znana nam materia i nasz Wszechświat zaczął się rozszerzać.. Być może cykl takich kolizji jest nieskończony.

Teoria Wielkiego Katastrofy została poparta przez grupę znanych kosmologów, w tym Stephena Hawkinga i Jima Peeblesa, jednego z odkrywców CMB. Wyniki misji Planck są zgodne z niektórymi przewidywaniami modelu cyklicznego.

Chociaż takie koncepcje istniały już w starożytności, najczęściej używany dziś termin „Multiverse” został ukuty w grudniu 1960 r. przez Andy'ego Nimmo, ówczesnego wiceprzewodniczącego szkockiego oddziału Brytyjskiego Towarzystwa Międzyplanetarnego. Termin ten od kilku lat jest używany zarówno poprawnie, jak i niepoprawnie. Pod koniec lat 60. pisarz science fiction Michael Moorcock nazwał to zbiorem wszystkich światów. Po przeczytaniu jednej ze swoich powieści, fizyk David Deutsch użył jej w tym sensie w swojej pracy naukowej (m.in. przy opracowaniu teorii kwantowej wielu światów przez Hugh Everetta) zajmującej się całością wszystkich możliwych wszechświatów – wbrew oryginalnej definicji Andy'ego Nimmo. Po opublikowaniu tej pracy, wieści rozprzestrzeniły się wśród innych naukowców. Zatem teraz „wszechświat” oznacza jeden świat, który rządzi się pewnymi prawami, a „wieloświat” jest hipotetycznym zbiorem wszystkich wszechświatów.

7. Hipotetyczna liczba wszechświatów obecnych w multiwszechświecie.

We wszechświatach tego „wieloświata kwantowego” mogą działać zupełnie inne prawa fizyki. Astrofizycy kosmolodzy z Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii obliczyli, że może istnieć 1010 takich wszechświatów, przy czym potęga 10 zostanie podniesiona do potęgi 10, która z kolei zostanie podniesiona do potęgi 7 (7). A tej liczby nie można zapisać w postaci dziesiętnej ze względu na liczbę zer przekraczającą liczbę atomów w obserwowalnym wszechświecie, szacowaną na 1080.

Zanikająca próżnia

Na początku lat 80. tzw kosmologia inflacyjna Alan Guth, fizyk amerykański, specjalista w dziedzinie cząstek elementarnych. Aby wyjaśnić niektóre trudności obserwacyjne w modelu FLRW, wprowadziła dodatkowy okres gwałtownej ekspansji do Modelu Standardowego po przekroczeniu progu Plancka (10–33 sekund po Wielkim Wybuchu). Guth w 1979 roku, pracując nad równaniami opisującymi wczesne istnienie wszechświata, zauważył coś dziwnego – fałszywą próżnię. Różniła się od naszej wiedzy o próżni tym, że np. nie była pusta. Był to raczej materiał, potężna siła zdolna do rozpalenia całego wszechświata.

Wyobraź sobie okrągły kawałek sera. Niech to będzie nasze fałszywa próżnia przed wielkim wybuchem. Ma niesamowitą właściwość tego, co nazywamy „odpychającą grawitacją”. Jest to siła tak potężna, że ​​próżnia może w ciągu ułamka sekundy rozszerzyć się z rozmiaru atomu do rozmiaru galaktyki. Z drugiej strony może się rozpaść jak materiał radioaktywny. Kiedy część próżni pęka, tworzy rozszerzającą się bańkę, trochę jak dziury w szwajcarskim serze. W takiej bańce tworzy się fałszywa próżnia - ekstremalnie gorące i gęsto upakowane cząstki. Potem eksplodują, co jest Wielkim Wybuchem, który stworzył nasz wszechświat.

Ważną rzeczą, z której urodzony w Rosji fizyk Aleksander Vilenkin zdał sobie sprawę na początku lat 80. XX wieku, było to, że nie istnieje próżnia podlegająca omawianemu rozkładowi. „Te bąbelki rozszerzają się bardzo szybko”, mówi Vilenkin, „ale przestrzeń między nimi rozszerza się jeszcze szybciej, robiąc miejsce dla nowych bąbelków”. To znaczy, że Gdy kosmiczna inflacja już się rozpoczęła, nigdy się nie zatrzymuje, a każda kolejna bańka zawiera surowiec do następnego Wielkiego Wybuchu. Zatem nasz wszechświat może być tylko jednym z nieskończonej liczby wszechświatów, stale wyłaniających się w stale rozszerzającej się fałszywej próżni.. Innymi słowy, to może być prawdziwe trzęsienie ziemi wszechświatów.

Kilka miesięcy temu Kosmiczny Teleskop ESA Planck zaobserwował „na skraju wszechświata” tajemnicze jaśniejsze kropki, które zdaniem niektórych naukowców mogą być ślady naszej interakcji z innym wszechświatem. Na przykład, mówi Ranga-Ram Chari, jeden z naukowców analizujących dane pochodzące z obserwatorium w centrum Kalifornii. Zauważył dziwne jasne plamy w kosmicznym świetle tła (CMB) zmapowanym przez teleskop Planck. Teoria mówi, że istnieje wieloświat, w którym „bańki” wszechświatów gwałtownie rosną, napędzane inflacją. Jeśli bańki nasienne sąsiadują ze sobą, to na początku ich ekspansji możliwa jest interakcja, hipotetyczne „zderzenia”, których konsekwencje powinniśmy zobaczyć w śladach kosmicznego mikrofalowego promieniowania tła wczesnego Wszechświata.

Chari myśli, że znalazł takie ślady. Dzięki starannej i długiej analizie odkrył obszary w CMB, które są 4500 razy jaśniejsze niż sugeruje teoria promieniowania tła. Jednym z możliwych wyjaśnień tego nadmiaru protonów i elektronów jest kontakt z innym wszechświatem. Oczywiście ta hipoteza nie została jeszcze potwierdzona. Naukowcy są ostrożni.

Są tylko rogi

Kolejnym punktem naszego programu zwiedzania swoistego kosmicznego zoo, pełnego teorii i rozważań na temat powstania Wszechświata, będzie hipoteza wybitnego brytyjskiego fizyka, matematyka i filozofa Rogera Penrose'a. Ściśle mówiąc, nie jest to teoria kwantowa, ale ma pewne elementy. Sama nazwa teorii konformalna kosmologia cykliczna () - zawiera główne składniki kwantowe. Należą do nich geometria konforemna, która operuje wyłącznie pojęciem kąta, odrzucając kwestię odległości. Duże i małe trójkąty są w tym systemie nie do odróżnienia, jeśli mają takie same kąty między bokami. Linie proste są nie do odróżnienia od kół.

W czterowymiarowej czasoprzestrzeni Einsteina oprócz trzech wymiarów jest też czas. Geometria konforemna nawet się z nią obywa. I to doskonale pasuje do teorii kwantowej, że czas i przestrzeń mogą być iluzją naszych zmysłów. Mamy więc tylko narożniki, a raczej lekkie stożki, czyli tzw. powierzchnie, na których rozchodzi się promieniowanie. Precyzyjnie określona jest również prędkość światła, ponieważ mówimy o fotonach. Matematycznie ta ograniczona geometria wystarcza do opisania fizyki, chyba że dotyczy obiektów masowych. A Wszechświat po Wielkim Wybuchu składał się tylko z cząstek wysokoenergetycznych, które w rzeczywistości były promieniowaniem. Prawie 100% ich masy zostało zamienione na energię zgodnie z podstawowym wzorem Einsteina E = mc².

Tak więc zaniedbując masę, za pomocą geometrii konforemnej możemy pokazać sam proces powstawania Wszechświata, a nawet pewien okres przed tym stworzeniem. Wystarczy wziąć pod uwagę grawitację występującą w stanie minimalnej entropii, czyli do wysokiego stopnia uporządkowania. Wtedy znika cecha Wielkiego Wybuchu, a początek Wszechświata jawi się po prostu jako regularna granica pewnej czasoprzestrzeni.

8. Wizja hipotetycznej białej dziury

Od dziury do dziury, czyli kosmiczny metabolizm

Teorie egzotyczne przewidują istnienie przedmiotów egzotycznych, tj. białe dziury (8) są hipotetycznymi przeciwieństwami czarnych dziur. Pierwszy problem został wspomniany na początku książki Freda Hoyle'a. Teoria głosi, że biała dziura musi być obszarem, w którym energia i materia wypływają z osobliwości. Dotychczasowe badania nie potwierdziły istnienia białych dziur, choć niektórzy badacze uważają, że przykład powstania Wszechświata, czyli Wielkiego Wybuchu, faktycznie mógłby być przykładem właśnie takiego zjawiska.

Z definicji biała dziura wyrzuca to, co pochłania czarna dziura. Jedynym warunkiem byłoby zbliżenie czarnych i białych dziur do siebie i utworzenie między nimi tunelu. Istnienie takiego tunelu zakładano już w 1921 roku. Nazywano go mostem, potem nazywano go Most Einsteina-Rosena, nazwany na cześć naukowców, którzy wykonali obliczenia matematyczne opisujące to hipotetyczne stworzenie. W późniejszych latach nazywano to tunel czasoprzestrzenny, znany w języku angielskim pod bardziej osobliwą nazwą „wormhole”.

Po odkryciu kwazarów zasugerowano, że gwałtowna emisja energii związana z tymi obiektami może być wynikiem białej dziury. Mimo wielu rozważań teoretycznych większość astronomów nie traktowała tej teorii poważnie. Główną wadą wszystkich dotychczas opracowanych modeli białych dziur jest to, że wokół nich musi istnieć jakaś formacja. bardzo silne pole grawitacyjne. Obliczenia pokazują, że gdy coś wpadnie do białej dziury, powinno otrzymać potężne wyzwolenie energii.

Jednak wnikliwe obliczenia naukowców twierdzą, że nawet gdyby istniały białe dziury, a zatem tunele czasoprzestrzenne, byłyby wysoce niestabilne. Ściśle mówiąc, materia nie byłaby w stanie przejść przez ową „tunel czasoprzestrzenny”, ponieważ szybko by się rozpadła. I nawet gdyby ciało mogło dostać się do innego, równoległego wszechświata, wniknęłoby do niego w postaci cząstek, które być może stałyby się materiałem dla nowego, innego świata. Niektórzy naukowcy twierdzą nawet, że Wielki Wybuch, który miał narodzić nasz Wszechświat, był właśnie wynikiem odkrycia białej dziury.

hologramy kwantowe

Oferuje dużo egzotyki w teoriach i hipotezach. fizyka kwantowa. Od samego początku dostarczyła wielu alternatywnych interpretacji dla tak zwanej Szkoły Kopenhaskiej. Idee o fali pilotującej lub próżni jako aktywnej energetyczno-informacyjnej matrycy rzeczywistości, odłożone wiele lat temu, funkcjonowały na peryferiach nauki, a czasem nieco poza nią. Jednak w ostatnim czasie nabrały dużo witalności.

Na przykład budujesz alternatywne scenariusze rozwoju Wszechświata, zakładając zmienną prędkość światła, wartość stałej Plancka lub tworzysz wariacje na temat grawitacji. Rewolucjonizuje się prawo powszechnego ciążenia, na przykład przez podejrzenia, że ​​równania Newtona nie działają na duże odległości, a liczba wymiarów musi zależeć od aktualnej wielkości wszechświata (i rosnąć wraz z jego wzrostem). Czasowi zaprzecza rzeczywistość w niektórych koncepcjach, a wielowymiarowa przestrzeń w innych.

Najbardziej znane alternatywy kwantowe to Koncepcje Davida Bohm (dziewięć). Jego teoria zakłada, że ​​stan układu fizycznego zależy od funkcji falowej podanej w przestrzeni konfiguracyjnej układu, a sam układ w dowolnym momencie znajduje się w jednej z możliwych konfiguracji (będących pozycjami wszystkich cząstek w układzie lub stany wszystkich pól fizycznych). To ostatnie założenie nie istnieje w standardowej interpretacji mechaniki kwantowej, która zakłada, że ​​do momentu pomiaru stan układu jest określany jedynie przez funkcję falową, co prowadzi do paradoksu (tzw. paradoks kota Schrödingera) . Ewolucja konfiguracji systemu zależy od funkcji falowej poprzez tzw. równanie fali pilotowej. Teoria została opracowana przez Louisa de Broglie, a następnie odkryta i udoskonalona przez Bohma. Teoria de Broglie-Bohma jest szczerze nielokalna, ponieważ równanie fali pilotującej pokazuje, że prędkość każdej cząstki wciąż zależy od położenia wszystkich cząstek we wszechświecie. Ponieważ inne znane prawa fizyki są lokalne, a nielokalne interakcje w połączeniu z teorią względności prowadzą do paradoksów przyczynowych, wielu fizyków uważa to za niedopuszczalne.

10. Hologram kosmiczny

W 1970 roku Bohm wprowadził dalekosiężne wizja wszechświata-hologramu (10), zgodnie z którym, podobnie jak w hologramie, każda część zawiera informacje o całości. Zgodnie z tą koncepcją próżnia jest nie tylko rezerwuarem energii, ale także niezwykle złożonym systemem informacyjnym zawierającym holograficzny zapis świata materialnego.

W 1998 roku Harold Puthoff wraz z Bernardem Heischem i Alphonsem Ruedą wprowadzili konkurenta elektrodynamiki kwantowej - elektrodynamika stochastyczna (SED). Próżnia w tej koncepcji jest rezerwuarem energii turbulentnej, która generuje wirtualne cząstki stale pojawiające się i znikające. Zderzają się z rzeczywistymi cząsteczkami, oddając swoją energię, co z kolei powoduje ciągłe zmiany ich położenia i energii, postrzegane jako niepewność kwantowa.

Interpretację falową sformułował już w 1957 roku wspomniany już Everett. W tej interpretacji sensowne jest mówienie wektor stanu dla całego wszechświata. Ten wektor nigdy się nie załamuje, więc rzeczywistość pozostaje ściśle deterministyczna. Nie jest to jednak rzeczywistość, o której zwykle myślimy, ale kompozycja wielu światów. Wektor stanu jest podzielony na zbiór stanów reprezentujących wzajemnie nieobserwowalne wszechświaty, przy czym każdy świat ma określony wymiar i prawo statystyczne.

Główne założenia w punkcie wyjścia tej interpretacji są następujące:

  • postulat o matematycznej naturze świata – świat rzeczywisty lub dowolna jego wyizolowana część może być reprezentowana przez zbiór obiektów matematycznych;
  • postulat o dekompozycji świata – świat można rozpatrywać jako system plus aparat.

Należy dodać, że przymiotnik „kwant” pojawia się od jakiegoś czasu w literaturze New Age i mistycyzmie współczesnym.. Na przykład znany lekarz Deepak Chopra (11) promował koncepcję, którą nazywa uzdrawianiem kwantowym, sugerując, że przy wystarczającej sile psychicznej możemy wyleczyć wszystkie choroby.

Według Chopry ten głęboki wniosek można wyciągnąć z fizyki kwantowej, która, jak twierdzi, pokazała, że ​​świat fizyczny, w tym nasze ciała, jest reakcją obserwatora. Tworzymy nasze ciała w taki sam sposób, w jaki tworzymy doświadczenie naszego świata. Chopra stwierdza również, że „przekonania, myśli i emocje wywołują podtrzymujące życie reakcje chemiczne w każdej komórce” i że „świat, w którym żyjemy, w tym doświadczanie naszych ciał, jest całkowicie zdeterminowany tym, jak uczymy się go postrzegać”. Więc choroby i starzenie się są tylko iluzją. Dzięki czystej mocy świadomości możemy osiągnąć to, co Chopra nazywa „wiecznie młodym ciałem, zawsze młodym umysłem”.

Jednak wciąż nie ma rozstrzygających argumentów ani dowodów na to, że mechanika kwantowa odgrywa centralną rolę w ludzkiej świadomości lub że zapewnia bezpośrednie, holistyczne połączenia w całym wszechświecie. Współczesna fizyka, w tym mechanika kwantowa, pozostaje całkowicie materialistyczna i redukcjonistyczna, a jednocześnie zgodna z wszelkimi obserwacjami naukowymi.

Dodaj komentarz