Oświetlenie LED to jedyny sposób - właściwy sposób. DZIEŃ OSRAM TEC
Artykuły

Oświetlenie LED to jedyny sposób - właściwy sposób. DZIEŃ OSRAM TEC

Rozwój branży motoryzacyjnej przebiega w różnych kierunkach. Na przykład w przypadku oświetlenia ostatnio zastosowaliśmy układ 6 V. Wtedy napięcie podwoiło się i zaczęły pojawiać się coraz mocniejsze halogenowe źródła światła. W latach 90-tych dużym przełomem w tej dziedzinie były reflektory ksenonowe. Jednak ze względu na koszty produkcji okazały się ślepym zaułkiem. Dziś oświetlenie oparte na technologii LED coraz częściej przenika do samochodów niższej klasy. 

W dniach 15-16 maja w Mlada Boleslav w Czechach wspólnie ze Skodą odbyła się konferencja na temat rozwoju oświetlenia samochodowego pn. DZIEŃ OSRAM TEC.

W sali konferencyjnej dedykowanej wydarzeniu prezenterzy postawili na scenie dwie modelki. Piękny zabytkowy budynek? Skoda Popularne Monte Carlo od 1936 r. i niedawno zadebiutował łączę się. Obydwa auta odegrały swoje role drugoplanowe w segmencie otwierającym konferencję, w którym przedstawiciele czeskiego producenta pokrótce pochwalili się swoimi zeszłorocznymi osiągnięciami i w kilku słowach nakreślili drogę naprzód, zwracając szczególną uwagę na kwestie oświetlenia. Punktem kulminacyjnym tej części był krótki, ale wzruszający film przedstawiający historię Skoda Motorsport, dywizji samochodów rajdowych.

„OSRAM – lider w dziedzinie oświetlenia samochodowego”

Jak mówi jedna z reklam z początku lat 90., nie ma co bać się słowa OSRAM, bo pod tą nazwą kryje się firma produkująca „żarówki”. Dziś jednak taka definicja byłaby daleko idącym i szkodliwym uproszczeniem. 113-letni niemiecki producent ma w swoim portfolio niezliczone źródła światła, w tym takie, które emitują światło niewidoczne dla oka (diody podczerwieni), ale wykorzystywane jako czujniki w samochodzie, pozwalają przede wszystkim na bezpieczniejszą i jeszcze bardziej autonomiczną jazdę. . Wszystko to sprawia, że ​​firma OSRAM jest dziś liderem na rynku oświetlenia samochodowego. Marka ta, oprócz źródeł światła i czujników dla motoryzacji, jest również producentem oświetlenia do zastosowań specjalnych (źródła światła wykorzystywane w sprzęcie medycznym, na lotniskach oraz do czyszczenia powierzchni, powietrza i wody), rozrywki (lampy do projektorów filmowych) . , oświetlenie dekoracyjne i oświetlenie sceniczne) oraz oferuje szeroką gamę systemów sterowania oświetleniem.

W ramach TEC DAY skupiono się na tematyce motoryzacyjnej. Marka OSRAM jest aktywna zarówno na rynku producentów oryginalnego sprzętu (OEM), jak i na rynku wtórnym (AFTM).

Z roku na rok rośnie liczba samochodów wyposażonych w źródła światła LED. To właśnie w tej dziedzinie następuje największy postęp technologiczny. Kilka lat temu pojawiły się reflektory wyposażone w matryce LED, które wykorzystując 82 diody LED potrafią „odciąć” część oświetlanego pola, aby nie oślepiać kierowców jadących przed nami lub przed nami, pozostawiając jednocześnie jasno oświetlone ramiona. 82 diody to dużo, szczególnie w porównaniu z jednym źródłem światła z żarówki halogenowej. Jednak wkrótce liczba 82 będzie wydawać się śmiesznie mała, ponieważ firma OSRAM ma gotowe moduły świetlne składające się z 1024 jasnych pikseli. Dzięki tej rozdzielczości wycinanie pól zawierających innych użytkowników drogi będzie dokładniejsze. W planach na przyszłość są także wizje zwiększenia tej wartości do poziomu aż 25 82 punktów świetlnych! Osiągnięcie takich wartości jest możliwe dzięki miniaturyzacji. Proste układy 8-punktowe wykorzystują diody OSLON Black Flat. Technologia ta zadebiutowała w Audi A4 kilka lat temu, a obecnie jest na tyle tania, że ​​zaczyna trafiać do popularnych modeli. Będzie wyposażony w zaktualizowaną Skodę Superb. W modułach o wyższej rozdzielczości zastosowano diody LED typu EVIYOS, na których płytka drukowana o boku zaledwie 1024 mm pomieści wspomniane 1024 punkty świetlne. Nie ma to jak rodzina OSLON Black Flat – pojedyncze diody LED i jedna dioda podzielona na piksele.

Miniaturyzacja nie jest przypadkowa. Oczywiście na większej powierzchni łatwiej byłoby umieścić więcej punktów świetlnych. Jednak wymagania firm, które chcą dowolnie kształtować reflektory swoich modeli, stawiają taki cel producentom oświetlenia. Jednak zmniejszenie rozmiaru przy jednoczesnym zwiększeniu liczby punktów świetlnych stwarza kolejny problem. To znaczne wydzielanie ciepła. Ograniczenie tego jest wyzwaniem, przed którym stają inżynierowie stosujący coraz nowocześniejsze światłowody krzemowe. Popularyzacja „LEDów” oznacza, że ​​cena jednostkowa diody stale spada.

Inżynierowie firmy OSRAM są świadomi, że na rynku będzie coraz mniej konwencjonalnych żarówek, ale nadal aktywnie rozwijają również tę technologię. Celem w tym zakresie nie jest już zwiększenie mocy lamp, ale zwiększenie wydajności, poprawa kontrastu i obniżenie kosztów produkcji, a co za tym idzie cen produktów końcowych. W ostatnim czasie na rynku pojawiły się nowe typy lamp H18 i H19. Pierwszy zastępuje typ H7, drugi to najpopularniejszy wariant H4. Zużywają o 3 W mniej energii, świecą do 25% dłużej i co najważniejsze dają co najmniej 20% więcej światła. Nie mogą być używane jako zamienniki reflektorów oryginalnie montowanych w H7/H4, ale są produktami, które projektant reflektorów może wybrać, aby zmniejszyć rozmiar reflektora.

XLS, czyli wymienne źródło światła

Źródła światła LED, będące odpowiednikiem tradycyjnych lamp szklanych, są obecne na rynku od dawna. Niestety aspekty prawne nie pozwalają nam legalnie ich używać w naszych samochodach. Firma OSRAM znalazła dwa rozwiązania.

Pierwsza to technologia XLS – czyli wymienne źródła światła. Chociaż diody LED działają wielokrotnie dłużej niż żarówki, nierzadko zdarza się na przykład znaleźć starsze modele Volkswagena Passata, których tylne światła nie oświetlają całego kierunkowskazu lub całego okręgu światła postojowego. Tych świateł nie da się zdemontować, a jedynym sposobem ich naprawienia jest wymiana całej kopuły. Nowa generacja Toyota Corolla, która właśnie została wprowadzona na rynek, jest pierwszym pojazdem wyposażonym w tylne światła XLS LED. Wkrótce w jej ślady pójdą nowe modelki. OSRAM zachęca producentów, aby oczekiwali od swoich poddostawców przygotowania lamp, które pozwolą na wykorzystanie źródeł XLS podczas modernizacji obecnych modeli. Dzięki temu każdy użytkownik będzie mógł kupić znormalizowaną diodę i samodzielnie ją wymienić – w razie potrzeby.

Drugą ścieżką rozwoju jest zastosowanie retrofitów, czyli adaptacji nowych lamp z tradycyjnymi żarówkami na źródła światła LED. Technicznie jest to możliwe zarówno w przypadku świateł przednich, jak i tylnych, ale prawo zabrania stosowania zamienników LED zamiast standardowych rozwiązań na drogach publicznych. Firma OSRAM również podejmuje działania w tym przypadku i przedstawia producentom reflektorów zamiennik LEDriving RETROFIT. Wykorzystanie ich podczas projektowania w reflektorze i spełnienie wymagań określonych w normie ECE może pozwolić na homologację danego typu reflektora na lampę halogenową lub zamiennik LED. Dziś to tylko sugestia, a czas pokaże, czy rozwiązanie znajdzie zastosowanie w praktyce.

To samo dotyczy tylnych świateł. Tutaj dodatkowym argumentem na korzyść jest fakt, że diody od razu uzyskują pełny strumień świetlny, dzięki czemu np. światło hamowania jest zauważalnie szybciej widoczne, co przekłada się na realny wzrost bezpieczeństwa. Szacuje się, że kierowca z tyłu zauważy światło hamowania dochodzące ze źródła LED na tyle szybciej, że cały proces hamowania zakończy się 3-5 metrów wcześniej, a to sporo.

Wielu producentów, w tym grupy PSA, Subaru, Toyota, Volkswagen i Volvo, zdecydowało się już na stosowanie źródeł modernizacyjnych do zastosowań wewnętrznych i mgły, takich jak oświetlenie wnętrza, przestrzeń do przechowywania lub bagażnik.

Odpowiedniki LED tradycyjnych żarówek są już dostępne dla użytkowników indywidualnych. Niestety, choć potrafią znacząco poprawić komfort jazdy w nocy oferując znacznie lepsze oświetlenie, to ich stosowanie jest prawnie zabronione, co oznacza, że ​​można z nich korzystać wyłącznie podczas jazdy w terenie.

Przyszłość należy do systemów lidarowych i coraz większej liczby czujników

Obszar działania inżynierów OSRAM w branży motoryzacyjnej wykracza poza tradycyjne pojęcie źródeł światła. Ta niemiecka firma produkuje również większość czujników montowanych w naszych nowych pojazdach. Zarówno te na zewnątrz, które umożliwiają korzystanie z aktywnego tempomatu lub systemu utrzymania pasa ruchu, jak i te zainstalowane wewnątrz monitorują zmęczenie kierowcy i analizują kierunek jego uwagi.

Kolejnym krokiem w tym obszarze jest wykorzystanie łączonych technologii: systemów LiDAR opartych na diodach laserowych, diodach podczerwieni (IR) oraz matryc SMARTRIX LED z diodami EVIYOS. Wszystkie te urządzenia razem sprawią, że interakcja samochodu z otoczeniem będzie znacznie bardziej szara. Współpracują, interpretując nawzajem swoje dane. System LiDAR umożliwia wykrywanie obiektów w przestrzeni w 3D nawet w złych warunkach pogodowych. Dzięki takiemu rozwiązaniu system widzi, gdzie znajdują się samochody, zwierzyna i piesi. Wraz z radarem określana jest prędkość tych obiektów, a użycie kamery pozwala na nakładanie kolorów i wykrywanie znaków.

Dzięki współdziałaniu wszystkich tych systemów możliwe będzie również np. wyeliminowanie efektu samooślepiania poprzez odbijanie sygnalizacji świetlnej na mijanych znakach. System z wyprzedzeniem odczyta znak, a reflektor LED EVIYOS nie tylko wygasza obszar znaku, aby nie odbijał zbytnio w kierunku kierowcy, ale – co najważniejsze – wyświetlał z przodu informacje z tego znaku samochodu na drodze.

To tylko przykłady możliwości technologii, które za kilka lat, po odpowiednim dopracowaniu, pojawią się w samochodach. Jedno jest pewne. Rozwój oświetlenia samochodowego nigdy nie był tak szybki jak obecnie, aw przyszłości będzie się poprawiał. Niech tylko niezawodność dotrzymuje kroku innowacjom.

Muzeum Skody

Za ścianą, a raczej za ścianami sali konferencyjnej, w której odbywa się TEC DAY, znajduje się muzeum fabryczne Skody. W przerwach między wykładami można było zapoznać się z historią tej jednej z najstarszych marek samochodowych, która liczy już 117 lat. Wszystko zaczęło się od rowerów i motocykli. Potem przyjechały samochody.

Eksponowana część zbiorów muzealnych może nie jest zbyt duża, ale jest bardzo zróżnicowana. Prezentowane są zarówno samochody, które kojarzą nam się z naszymi drogami, jak i modele z okresu międzywojennego. Są też ciekawe prototypy, które sprawiają, że zastanawiasz się, co się stanie, jeśli Volkswagen dogada się ze związkami z Gerana i zainwestuje w FSO? Jest też skromna wystawa rajdowa i kilka gablotek, w których można prześledzić np. ewolucję znaku towarowego uskrzydlonej strzały.

Oddzielne pomieszczenie przeznaczone jest na „warsztat”, który pokazuje proces renowacji zabytkowej Skody w kilku etapach.

Będąc w Czechach, w północnej części Pragi, zdecydowanie warto odwiedzić to miejsce i docenić bogatą historię najpotężniejszej marki samochodowej w naszej części Europy.

Dodaj komentarz