Suzuki Swift Sport. To świetnie, ale czy kupiłbyś to?
Artykuły

Suzuki Swift Sport. To świetnie, ale czy kupiłbyś to?

Mówią, że nazywanie Suzuki Swift Sport „gorącą czapką” to bluźnierstwo. Mówią, że jest za słaby i za wolny. I powiem ci: może TO jest hot hatch?

Suzuki Swift ma silnik, który rozwija tylko 140 KM. Jednocześnie jest mały nawet jak na segment B. A jednak ma w zanadrzu kilka asów, dzięki którym nie wygra z Polo GTI czy Fiestą ST, ale z pewnością znajdzie swoich fanów.

Skąd masz taką pewność siebie?

Mini. Prawdziwe Mini.

Suzuki Swift był często porównywany do Mini. W końcu obaj producenci budują małe samochody przeznaczone do jazdy gokartowej. Mimo to Mini nie jest tym samym Mini, a Swift nie jest tak szybki.

Jest jednak „mini”. Ponieważ samochody segmentu B rosną, zapewniając podróżnym coraz większy komfort, Swift pozostaje wierny swoim kompaktowym rozmiarom. Powinien działać w mieście, a nie na autostradach. Ma więc niespełna 3,9 m długości, 1,49 m wysokości i nieco ponad 1,7 m szerokości.

Mimo że stracił nieco charakteru w porównaniu do poprzednich sportów, nowa generacja prezentuje się całkiem nieźle. Ma światła LED, spoiler i dwie dodatkowe rury wydechowe. W porównaniu do normalnego Szybki, wyróżnia się zderzakami i rozmiarami kół - w końcu dostajemy tutaj lekkie 17-tki.

Wnętrze Suzuki Swift Sport jest proste ze sportowym akcentem.

We wnętrzu jest wiele czerwonych dodatków. Możemy je zobaczyć na obrotomierzu, w tunelu środkowym lub jako przeszycia na siedzeniach. Nie nazwałbym tego wnętrza nudnym, ale jest to dość proste.

Dużym plusem są fotele kubełkowe z wbudowanymi zagłówkami. Są wąskie, ale dobrze trzymają się w rogach. Nie można jednak nie zauważyć jakości wykończenia. Ford Fiesta ST czy Volkswagen Polo GTI to inna historia. Tutaj, w Suzuki Swift, przeważa twardy plastik.

Pokochasz jednak system multimedialny z nawigacją, CarPlay i Android Auto. To zdecydowanie nie jest maszyna zacofana technologicznie. W Suzuki Swift w końcu mamy do dyspozycji systemy Suzuki Safety Support. SWIFT hamuje samodzielnie, gdy podejrzewa, że ​​może dojść do kolizji z innym pojazdem. Ostrzega nas również przed zmęczeniem. Posiadamy również aktywny tempomat. Dodatkowo w cenniku znajduje się ciekawa pozycja „bezpieczny hamulec i sprzęgło”. Faktem jest, że podczas zderzenia czołowego hamulec i sprzęgło zapadają się, zmniejszając ryzyko obrażeń nóg.

W nowy Suzuki Swift Sport jest wystarczająco dużo miejsca z przodu i całkiem sporo z tyłu. Dzieci mogą tam jeszcze chodzić, ale dorosłych nie zmuszałbym do tego…

A w bagażniku? Pojemność 265 litrów podstawowa i 579 litrów przy złożonych oparciach. Dość w mieście.

Dużo sportów, tylko niskie prędkości

Suzuki Swift jest wyposażony tylko w jeden silnik 1.4 turbo o mocy 140 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi tu 230 Nm przy 2500 obr./min, co w połączeniu z 6-biegową manualną skrzynią biegów pozwala przyspieszyć do 100 km/h w 8,1 sekundy. Źle.

Zwłaszcza ze względu na swoją wagę. Suzuki Swiftważąc zaledwie 975 kg, możesz obiecać sobie więcej. Jadąc spokojnie, nie zauważysz zbyt sztywnego zawieszenia, co jest całkiem wygodne w mieście, i nie usłyszysz głośnego odgłosu spalin. Nie ma też wyboru trybów jazdy, więc Swift jest zawsze taki sam.

A jednak rozstałem się z nim z żalem. Clio RS, Polo GTI, Fiesta ST to solidne hot hatchy, ale przede wszystkim adrenalina, gdy jedzie się bardzo szybko.

Dobrze Suzuki Swift to wygląda jak. Jedziesz po krętej drodze. Pochyl się przed sobą. Hamowanie, trzy, schodzenie do środka, wypuszczanie gazu na podłogę. W międzyczasie walczyłeś o przyczepność, czułeś każdy ruch samochodu, czułeś satysfakcję z jazdy. Tylko… na liczniku było tylko 100 km/h.

W tym tkwi magia zwinności Suzuki. Możesz sprawdzić się jako kierowca i cieszyć się tym, ale nie musisz drastycznie przekraczać dozwolonej prędkości.

Nie zrozum mnie źle, to nie jest wolny samochód. Przyspieszenie w tak małym Szybki po prostu czuje się lepiej, podobnie jak prędkość. Zresztą maksymalna prędkość tutaj to 210 km/h i odniosłem wrażenie, że podwozie bez problemu radzi sobie z większymi prędkościami.

Jeśli nie musisz porównywać się z innymi, to Suzuki Swift może przynieść Ci wiele przyjemności z jazdy.

A ta przyjemność nie powinna być droga – w cyklu mieszanym zużyje 5,6 l/100 km, w cyklu pozamiejskim 0,8 l/100 km więcej, a w mieście – 6,8 l/100 km. Bardzo dynamiczna jazda skutkowała spalaniem około 7,5 l/100 km na autostradzie – uważam, że jest to bardzo godny wynik jak na ten styl jazdy.

A potem zaklęcie zostało złamane

Do tego czasu można by powiedzieć – powinienem to mieć! Jest zdecydowanie tańszy od silniejszych i większych konkurentów! Nie chcę psuć entuzjazmu, ale...

Nagrody Suzuki Swift Zaczynają się od 79 900 zł, ale w tej cenie mamy prawie wszystko. Dopłacamy tylko za polskie i mniej ważne akcesoria.

A ile kosztują konkurenci? Fiesta ST - 89 850 zł. Volkswagen Polo GTI - 84 490 zł. Jest większy, ale wcale nie pozbawiony wyposażenia, bo to też topowe wersje tych modeli, do tego lepiej wykończone i dużo szybsze. Fiesta jest o 1,6 sekundy szybszy w sprincie do „setki”.

Zresztą 10 tys. zł w tym przedziale cenowym to sporo, bo różnica to ponad 12%, ale bez wątpienia wielu zainteresowanych będzie wolało dopłacić i dostać ten nieco większy i nieco szybszy samochód.

Jeśli jednak chcesz kupić naprawdę mały samochód, który może sprawić Ci wiele przyjemności z jazdy, pamiętaj o tym Suzuki Swift jest w tym naprawdę dobry.

Dodaj komentarz