Suchy i wygodny: Sprytny sposób na schowanie mokrego parasola w samochodzie
Przydatne wskazówki dla kierowców

Suchy i wygodny: Sprytny sposób na schowanie mokrego parasola w samochodzie

Rzadki samochód wyposażony jest w specjalne miejsce do przechowywania mokrego parasola. Mogą się tym pochwalić tylko Rolls Royse i Skoda. Ale wszyscy pozostali kierowcy muszą improwizować. Istnieje jednak proste rozwiązanie tego jesiennego problemu. Szczegóły znajdują się na portalu AvtoVzglyad.

Nauczyliśmy samochód jeździć samodzielnie i na prąd, korzystamy z nawigacji satelitarnej, tankujemy z karty bez wychodzenia z salonu, a nawet możemy kupić nowy samochód bez wychodzenia z domu. Ale co zrobić z mokrym parasolem, wchodząc do salonu, wciąż pozostaje pytaniem. Gdzie to jest? Położyć na krześle, a potem usiąść w kałuży, dosłownie iw przenośni? A może położyć się na macie, by po oblocie całego wnętrza zamieniła się w kupę brudu? Ktoś wkłada go do uchwytu na kubek - wygląda to zabawnie i bardzo niewygodnie - lub do „kieszonki” karty drzwiowej, ostrożnie nie zadając sobie pytania, dokąd płynie woda.

Kilka modeli ma eleganckie rozwiązanie tego problemu, więc większość kierowców jest zmuszona szukać miejsca na parasol „na miejscu” – niektórzy nawet przechowują foliową torebkę na te potrzeby w schowku na rękawiczki. Potem oczywiście o tym zapominają i długo z drżeniem myją pleśń. Logicy powiedzą - użyj haka na uchwycie lub na zagłówku. Prosto i przejrzyście, bez zbędnego zamieszania. Ale podczas manewrowania to mokre cudo na pewno się wyrwie i pojedzie dokąd? Zgadza się - pod krzesłem. Istnieje jednak naprawdę piękne i tanie urządzenie, które pozwala raz na zawsze rozwiązać problem mokrego parasola bez uciekania się do globalnego ulepszania projektu.

Suchy i wygodny: Sprytny sposób na schowanie mokrego parasola w samochodzie

Możesz oczywiście wyciąć go z plastikowego pojemnika, ale lepiej i dokładniej jest hojnie poświęcić się dla ulubionego przez wszystkich chińskiego pchlego targu, kupując specjalny wspornik z pojemnikiem, w którym mokry parasol leży schludnie i zręcznie. Jest przymocowany do zagłówka i pozwala kroplom wody spływać na matę, która tak naprawdę leży tam w tym celu. Urządzenie jest dość odporne na manewry i przebudowy, nie spada i co najważniejsze kosztuje grosze. Po co więc całe to cierpienie i kolejny wynalazek roweru, skoro można po prostu kupić gotową wersję za 250 rubli i powiesić ją w swoim samochodzie, rozwiązując palący problem raz na zawsze?

Samochód osobowy jest do tego osobisty, aby w pełni go urządzić dla siebie, dostosować do swoich potrzeb i wymagań. Obecnie istnieje wiele ciekawych rozwiązań i odpowiednich urządzeń, aby samochód był wygodny dla konkretnego kierowcy. Nie trzeba znosić i cierpieć, trzeba zlokalizować konkretne problemy, a następnie szukać sposobów ich rozwiązania. W końcu mamy do tego wszystko, czego potrzebujemy. Wystarczy wstać z kanapy.

Dodaj komentarz