Konflikt rodzinny: 7TP kontra T-26 część 1
Sprzęt wojskowy

Konflikt rodzinny: 7TP kontra T-26 część 1

Konflikt rodzinny: 7TP kontra T-26 część 1

Konflikt rodzinny: 7TP kontra T-26

Na przestrzeni lat historia czołgu 7TP była stopniowo odkrywana przez pasjonatów tej konstrukcji. Oprócz kilku monografii ukazały się także opracowania porównujące polski czołg lekki z jego niemieckimi odpowiednikami, głównie PzKpfw II. Z drugiej strony znacznie mniej mówi się o 7TR w kontekście jego najbliższego krewnego i wroga, czyli radzieckiego czołgu T-26. Na pytanie, jak duże były różnice między obydwoma konstrukcjami i który z nich można nazwać lepszym, postaramy się odpowiedzieć w tym artykule.

Już na wstępie można stwierdzić, że omawiane wozy bojowe, pomimo zewnętrznego podobieństwa i analogii technologicznych, różniły się od siebie pod wieloma względami. Chociaż radzieckie i polskie czołgi były bezpośrednim rozwinięciem angielskich sześciotonowych czołgów Vickers-Armstrong, w nowoczesnych terminach tzw. dziennik rozbieżności nie będzie ostateczną listą dla obu komputerów. Na początku lat 38. Polska zakupiła 22 czołgi Vickers Mk E w wersji dwuwieżowej, a nieco później zamówiła partię 15 egzemplarzy dwuwieżowych w fabryce w Elsvik. Zamówienie dla ZSRR było nieco skromniejsze i ograniczało się do zaledwie 7 pojazdów dwuwieżowych. W obu przypadkach szybko stało się jasne, że angielski czołg nie jest pozbawiony wad, a rodzimy przemysł był w stanie stworzyć własny, bardziej zaawansowany analog na bazie angielskiego modelu. Tak więc nad Wisłą narodził się 26TP, a nad Newą T-XNUMX.

Ponieważ oryginalne warianty czołgów z dwiema wieżami były do ​​siebie bardzo podobne, skupimy się na omówieniu czołgów „pełnych” lub jednowieżowych, które w drugiej połowie XX wieku stanowiły czynnik definiujący nowoczesność. Pojazdy te mogły, podobnie jak pojazdy dwuwieżowe, przeciwdziałać piechocie, a także walczyć z pojazdami opancerzonymi wroga za pomocą zainstalowanej w nich broni przeciwpancernej. W celu dokonania możliwie rzetelnej oceny obu pojazdów należy omówić ich najważniejsze elementy, wskazując zarówno istniejące różnice, jak i podobieństwa.

obudowa

We wczesnych latach produkcji pojazdów T-26 nadwozie sowieckich czołgów składało się z płyt pancernych połączonych z kanciastą ramą za pomocą dość masywnych nitów, co dobrze widać na zdjęciach. W swojej formie był podobny do rozwiązania czołgu Vickers, ale nity w pojazdach radzieckich wydają się większe, a dokładność wykonania była z pewnością gorsza od ich angielskich odpowiedników. Rozkaz rozpoczęcia seryjnej produkcji T-26 wywołał lawinę trudności w sowieckim przemyśle. Pierwszą była technologia produkcji nie tylko 13, ale nawet 10-milimetrowych płyt pancernych, które odpowiadały standardowi materiału zakupionego w Anglii. Z czasem opanowano odpowiednie rozwiązania, ale działo się to stopniowo i przy ogromnych staraniach i środkach charakterystycznych dla ZSRR, nie do zaakceptowania w innych krajach.

Już w 1932 roku producent płyt pancernych do czołgów T-26 podjął pierwsze próby rezygnacji z pracochłonnego i mniej trwałego połączenia nitowego na rzecz spawania, które opanowano w akceptowalnej formie dopiero na przełomie lat 1933-34. 2500. W tym czasie Armia Czerwona miała już około 26 dwuwieżowych czołgów T-26. Połowa lat trzydziestych była przełomem dla radzieckich konstrukcji pancernych, w tym dla T-26. Branża, zaznajomiona już z projektem, rozpoczęła masową produkcję samochodów ze spawanymi nadwoziami, pracując nad szeregiem dalszych modyfikacji, m.in. kokietka jest dwustronna. Tymczasem w Polsce produkcja czołgów lekkich przebiegała w innym tempie niż za wschodnią granicą. Czołgi zamawiane w małych partiach nadal były łączone z ramą narożną specjalnymi śrubami stożkowymi, co zwiększało masę czołgu, zwiększało koszt produkcji i czyniło ją bardziej pracochłonną. Jednak polski kadłub, wykonany z utwardzanych powierzchniowo jednorodnych stalowych płyt pancernych, został później oceniony przez specjalistów Kubinki jako bardziej wytrzymały niż jego odpowiednik na T-XNUMX.

Jednocześnie trudno wyróżnić niekwestionowanego lidera, jeśli chodzi o płyty pancerne i technologię wykonania. Pancerz polskiego czołgu był bardziej przemyślany i grubszy w ważnych miejscach niż pancerz pojazdów radzieckich wyprodukowanych przed 1938 rokiem. Z kolei Sowieci mogli się poszczycić powszechnym spawaniem kadłubów czołgów pod koniec XX wieku. Wynikało to zarówno z masowej produkcji pojazdów bojowych, gdzie omawiana technologia była znacznie bardziej opłacalna, jak i z nieograniczonego potencjału badawczego.

Dodaj komentarz