SEAT Tarraco - sprawdzi się jako lider zespołu?
Artykuły

SEAT Tarraco - sprawdzi się jako lider zespołu?

Udana praca zespołowa wymaga określonego systemu operacyjnego. Na pewno potrzebujesz osoby, która poprowadzi zespół i nie tylko wyznaczy cele, kierunki i zadania, ale także wniesie do zespołu pozytywną energię i wygeneruje niezbędny zapał do pracy. Jest to jednak funkcja, która niesie za sobą dużą odpowiedzialność, dlatego nie każdy nadaje się na to stanowisko. Czy Seat Tarraco, wyznaczony przez producentów jako flagowy model całej gamy hiszpańskiej marki, sprosta zadaniu lidera zespołu? A może przyjął tę pozycję ze względu na swój rozmiar? Testowaliśmy go w miejscu najbardziej kojarzonym z Seatem. W słonecznej Hiszpanii. 

Tarraco to nie tylko największy SUV w ofercie Seata.

Wraz z wprowadzeniem na rynek Tarraco wyznacza nowy język stylistyczny dla marki, który będzie kontynuowany w przyszłym roku przez kolejne pokolenie Leona. Przede wszystkim zmieniła się przednia część – na pierwszym planie widzimy duży trapezoidalny grill, nowy kształt diodowych świateł do jazdy dziennej oraz podkreślony agresywny zderzak.

Na zdjęciach to wszystko robi bardzo dobre wrażenie, ale kiedy zobaczyłem Tarraco na żywo, miałem mały problem z proporcjami. Reflektory, w porównaniu do rozmiarów auta, są trochę małe, a lusterka boczne nawet nie robią takiego wrażenia – są zdecydowanie za małe. I to nie tylko pod względem estetyki, ale i praktyczności.

Z tyłu najbardziej charakterystycznym elementem auta jest modna od niedawna szeroka listwa LED łącząca tylne światła, która powinna optycznie powiększyć samochód. W dolnej części zderzaka widzimy dwa płaskie zakończenia układu wydechowego, które z bliska okazują się tylko słabo zmodyfikowanymi imitacjami. Szkoda. Dużo. Boczna linia Tarraco sprawia wrażenie trochę znajomej. Jak się okazało, zgadza się. Seat jest połączony z dwoma innymi SUV-ami VAG: Skodą Kodiaq i Volkswagenem Tiguanem Allspace. Seat dzieli wiele elementów z rodzeństwem, ale najważniejszym z nich jest zastosowanie tej samej platformy MQB-A, którą można znaleźć w mniejszych modelach, takich jak Octavia.

Zajrzyjmy do środka...

Wewnątrz pojazdu projektanci wykorzystali wiele poziomych linii, aby podkreślić nie tylko szerokość pojazdu, ale także dużą przestrzeń wewnątrz. Muszę przyznać, że zabieg się udał i jest dużo miejsca. Warto podkreślić, że zarówno kierowca, jak i pasażerowie drugiego rzędu nie będą narzekać na ilość miejsca na nogi i nad głową.

Wiele zmian zostało wprowadzonych również w zakresie multimediów. Środek deski rozdzielczej zajmuje 8-calowy ekran dotykowy z możliwością podłączenia telefonu za pomocą Apple Car Play lub Android Auto, choć powoli staje się to standardem w świecie motoryzacji. Dodatkowo, podobnie jak pierwszy model, może być wyposażony w wirtualny zegar, na którym kierowca może wyświetlić wszystkie niezbędne informacje o jeździe, a także nawigację czy stacje radiowe.

Podobnie jak klienci Skody i Volkswagena, potencjalni nabywcy Tarraco mogą wybierać między wersjami 5-osobowymi i 7-osobowymi. Ci, którzy decydują się na większą opcję, powinni wziąć pod uwagę, że trzeci rząd siedzeń jest bardziej awaryjny, ponieważ niestety jest sporo miejsca na nogi. Zaletą będzie jednak pojemność bagażnika, która przy złożonym trzecim rzędzie siedzeń wynosi 760 litrów i tylko 7 litrów mniej w wersji 60-osobowej.

Sprawdziliśmy, jak jeździ!

Trasa, którą zaplanowali dla nas organizatorzy prezentacji przebiegała zarówno autostradą, jak i krętymi górskimi serpentynami, co umożliwiło przetestowanie tego dużego SUV-a w różnych warunkach. Do testów dostałem potężny silnik wysokoprężny o mocy 190 koni mechanicznych w połączeniu z automatyczną skrzynią biegów DSG. Niestety już po pierwszych kilometrach zauważyłem, że Tarraco nie wyróżnia się niczym szczególnym w stosunku do swoich kolegów. Pytanie tylko, czy musimy naprawiać to, co już jest dobre?

Prowadzenie nie jest najdokładniejsze na świecie, ale nie to jest najważniejsze w tym aucie. Chodzi o wygodę, a mamy jej tutaj pod dostatkiem. Dobra izolacja akustyczna kabiny pozwala na komunikację bez zakłóceń nawet przy dużych prędkościach toru. Dostępne sześć trybów jazdy zapewnia komfort w różnych warunkach, a rozsądny diesel nie opróżni portfela właściciela na stacjach.

Gama silników Tarraco oferuje do wyboru cztery jednostki – dwie wersje benzynowe i dwie wersje wysokoprężne. Pierwszy to czterocylindrowy 1,5-litrowy silnik TSI o mocy 150 KM, zagregowany z sześciobiegową manualną skrzynią biegów i napędem na przednie koła. Drugi to silnik 2.0 o mocy 190 KM. współpracujący z siedmiobiegową skrzynią DSG z 4Drive. W ofercie znajdą się również dwa silniki 2.0 TDI o mocy 150 lub 190 KM. Wersja 150 KM będzie dostępny z napędem na przednią oś, sześciobiegową manualną lub 4Drive i siedmiobiegową DSG. Wersja o większej mocy będzie oferowana tylko w wariantach 4Drive i siedmiobiegowej DSG. W przyszłości spodziewana jest wersja hybrydowa.

Ale najważniejsza jest cena…

Cena nowego SUV-a hiszpańskiej marki zaczyna się od 121 tysięcy rubli. zł i może sięgać nawet 174 tys. zł w przypadku silnika Diesla i napędu na wszystkie koła. Po szybkiej kalkulacji Seat Tarraco kosztuje około 6 tys. zł droższa od podobnie wyposażonej Skody Kodiaq i o podobną kwotę tańsza od Volkswagena Tigun Allspace. "Sprawa? nie sądzę”. 🙂

Nie zmienia to jednak faktu, że Seat nieco spóźnia się z wejściem na rynek dużych SUV-ów. Konkurs doskonale wyspecjalizowany dzięki wieloletniemu doświadczeniu będzie trudny do pokonania. Trzymam kciuki za Tarraco, ale niestety będzie musiał ciężko pracować, aby przyciągnąć klientów na swoją stronę.

A co z jego pozycją w rodzinie Seatów?

Czy starszy brat Ateki i Arona prawidłowo dotarł na szczyt? Myślę, że Tarraco ma naprawdę duże szanse na zostanie wspomnianym liderem zespołu. Czemu? Pojawienie się Tarraco nie tylko wypełniło lukę w gamie SUV-ów, ale także wprowadziło i zapowiedziało wiele zmian, które możemy zobaczyć w innych modelach w przyszłości. I czy to nie oznacza, że ​​lider zespołu powinien stać się wzorem do naśladowania dla reszty grupy?

Dodaj komentarz