Najdroższy i bezwstydny „rozwód” właścicieli samochodów przy montażu opon
Przydatne wskazówki dla kierowców

Najdroższy i bezwstydny „rozwód” właścicieli samochodów przy montażu opon

Wiosenna wymiana opon to kolejny „gorący” sezon dla montażystów. W tym okresie muszą zarabiać z sześciomiesięcznym wyprzedzeniem. Aby osiągnąć taki cel, czasami wszystkie środki są dobre, w tym oszukanie łatwowiernego klienta. Portal AvtoVzglyad opowie o najbardziej pieniężnym oszustwie „mistrzów opon i dysków”.

„Rozwody” w temacie „starych zaworów”, smarowania piasty tarczy hamulcowej (podobno po to, żeby nie kleiła się do koła) i innych rzeczy z tej serii bledną przed tak zwaną „edycją tarczy”. Każdy kierowca zdaje sobie sprawę, że nawet wytrzymała felga aluminiowa może się wygiąć i zmienić kształt podczas jazdy. Z reguły dzieje się tak z powodu uderzenia podczas przejeżdżania przez jakiś wybój. I wszyscy są przyzwyczajeni do wykrywania wgnieceń i naruszeń geometrii felg w czasie sezonowej wymiany opon.

A najlepiej zdają sobie z tego sprawę pracownicy serwisów oponiarskich, gdyż operacja „prostowania tarcz” jest jedną z najdroższych w cennikach urzędów specjalizujących się w serwisach „oponowych”. Za zwrot warunków felgi aluminiowej mogą zażądać 3000, a nawet 5000 rubli. Jest to dużo tańsze niż kupno nowego. A znalezienie nowego dysku o dokładnie takim samym projekcie jak ten, który popadł w ruinę, jest czasem po prostu niemożliwym zadaniem.

Właśnie na taki wybór w głowie właściciela samochodu - dać od razu 5000 rubli lub kupić cały nowy zestaw "odlewów" - i liczą się przebiegli monterzy opon. Ale tu jest problem: rzadko przychodzą klienci z uszkodzonymi kołami. Musisz więc je „stworzyć”. I odbywa się to bardzo prosto.

Najdroższy i bezwstydny „rozwód” właścicieli samochodów przy montażu opon

Przed wyważeniem koła mistrz niepostrzeżenie mocuje mały magnes do stojaka do wyważania. Przez to koło nierównomiernie wchodzi w siedzisko, a po włączeniu sprzętu zaczyna bić. Klientowi pokazywane są dzikie odczyty na wyświetlaczu maszyny i mówi się, że całość jest rzekomo na „krzywym dysku”.

A potem - propozycja naprawienia wszystkiego od razu, bo odpowiednia maszyna jest w pokoju obok. Przestraszony właściciel samochodu zwykle zgadza się na tę dodatkową usługę. I nie zdaje sobie sprawy, że „za ścianą” nic nie robią z jego dyskiem, tylko po prostu po 15-20 minutach zwracają „casting” właścicielowi. W tym samym czasie ciężarek magnetyczny jest potajemnie zdejmowany ze stojaka do wyważania, a następnie proces zakładania opony na „naprawioną” tarczę przebiega bezproblemowo.

Wszyscy są zadowoleni: klientowi wydaje się, że zaoszczędził na nowym zestawie kół, a montaż opon dosłownie bierze kilka tysięcy rubli znikąd. Dlatego, gdy znajdziesz się w podobnej sytuacji, przede wszystkim zażądaj, aby mistrz przed tobą wyczyścił siedzisko na stojaku do wyważania i ponownie sprawdził na nim swoje koło. Powtarzając wynik „krzywego koła”, pamiętaj, aby nalegać na osobistą obecność podczas procesu edycji dysku. Z reguły te środki wystarczą, aby nieuczciwi monterzy opon zrozumieli, że szalonych tysięcy nie można od ciebie „wyciąć”.

Dodaj komentarz