Salon IDEX 2019 cz. 2
Sprzęt wojskowy

Salon IDEX 2019 cz. 2

Lekki turbośmigłowy samolot szkolno-bojowy B-250 na stoisku firmy Calidus. Pod jego skrzydłami i kadłubem widać zaburtowe rakiety Desert Sting-16 i Desert Sting-35 na belkach wielowiązkowych oraz bomby nastawne rodziny Thunder-P31/32.

Kontynuując przegląd nowości Międzynarodowego Salonu Obronnego (IDEX) 2019, przedstawiamy rozwiązania stworzone w firmach z krajów powszechnie uznawanych za kraje tzw. Trzeciego Świata, tj. z Zatoki Perskiej i Afryki, a także propozycje w zakresie uzbrojenia lotniczego, naziemnych i powietrznych systemów bezzałogowych oraz środków ich zwalczania.

Trudno powiedzieć, co było najciekawsze na wystawie w tym roku, ale oczywiście warto odnotować wzrost liczby i promocji rozwiązań lokalnych, tj. pochodzących z krajów, które do niedawna należały do ​​tzw. Trzeciego Świata. Kolejnym trendem jest mnogość ofert z szeroko rozumianej dziedziny systemów bezzałogowych, a także ochrony przed tego typu zagrożeniami.

Jednym z ciekawych rozwiązań jest pojazd rozpoznawczy Al-Kinania z propozycji Wojskowej Korporacji Przemysłowej (MIC) z Sudanu. Z punktu widzenia stereotypów panujących w Europie Środkowej Afryka – może z wyjątkiem RPA – to naturalny skansen i ogród zoologiczny (choć są na świecie miejsca, które też tak na nas patrzą). Oczywiście na tym kontynencie jest wyjątkowo wiele obszarów biedy i zapomnianych przez Boga i historię plemion czy społeczności. Ale trzeba wiedzieć, że na Czarnym Lądzie jest też kilka krajów i wiele firm, co przy bliższym przyjrzeniu się może być bardzo zaskakujące, oczywiście w pozytywnym kontekście. A takich sytuacji z roku na rok będzie więcej.

Przegląd mobilnego systemu rozpoznania Al-Kinania (po lewej) z wykorzystaniem chińskiego NORINCO VN4 jako pojazdu podstawowego.

System rozpoznania naziemnego Al-Kinania wykorzystuje jako pojazd bazowy chiński samochód pancerny NORINCO VN4 w układzie 4×4, który został wyposażony w stację radarową do obserwacji powierzchni ziemi, zespół optoelektroniczny z kamerami telewizyjnymi i termowizyjnymi, parę masztów do podwieszenia tych systemów, urządzeń łączności, a także przekształtnika elektrycznego lub - opcjonalnie - generatora 7 kVA.

Radar pracuje w paśmie X, a jego waga (bez baterii i statywu) nie przekracza 33 kg. Może wykrywać cele naziemne i wodne, a także nisko latające i poruszające się z małą prędkością. Zakres prędkości gąsienicowych celów naziemnych wynosi 2 ÷ 120 km/h, celów nawodnych 5 ÷ 60 km/h, celów nisko latających (max. <1000 m) 50 ÷ 200 km/h. Czas aktualizacji informacji zależy od prędkości obrotowej anteny, którą można przełączać pomiędzy trzema wartościami: 4, 8 i 16°/s. Cel o efektywnej powierzchni odbicia 1 m2 może zostać wykryty przez stację o maksymalnym zasięgu 10 km (przy STR 2 m2 - 11,5 km, 5 m2 - 13 km, 10 m2 - 16 km). Dokładność pozycjonowania wykrytego obiektu wynosi do 30 m w zasięgu i 1° w azymucie. Radar montowany jest na hydraulicznym maszcie podnoszonym, ale można go zdemontować i zamontować na zewnątrz pojazdu na trójnogu dołączonym do wyposażenia. Jednostka optoelektroniczna IR370A-C3 łączy kamerę termowizyjną pracującą w zakresie 3÷5 µm z chłodzonym detektorem HgCdTe z matrycą 320×256 pikseli oraz kamerą telewizyjną CCD. Część optyczna kamery termowizyjnej zapewnia ogniskowe: 33, 110 i 500 m. Kamera dzienna posiada płynną regulację ogniskowej w zakresie 15,6÷500 mm. Zasięg wykrywania celu wynosi co najmniej 15 km. Jednostka optoelektroniczna została również zamontowana na maszcie teleskopowym. Zasięg ruchu platformy w azymucie wynosi n×360°, aw elewacji od -90 do 78°. Dokładność orientacji osi optycznej wynosi ≤ 0,2 mrad, a prędkość obrotu platformy może osiągnąć ≥ 60°/s. Maksymalne przyspieszenie kątowe podczas obrotu ≥ 100°/s2. Korpus zespołu optyczno-elektronicznego ma średnicę 408 ± 5 mm i wysokość 584 ± 5 ​​mm, a jego całkowita waga sięga 55 kg.

Lokalna firma Calidus, o której była już mowa w pierwszej części relacji z targów samochodowych (zob. WiT 3/2019), zaprezentowała makietę lekkiego szkolno-bojowego samolotu szkolno-bojowego B-250, nad którą pracuje wspólnie z zagranicą. wzmacniacz. - brazylijska firma Novaer, amerykański Rockwell i kanadyjski Pratt & Whitney Canada. Projekt rozpoczęto w 2015 roku, a prototyp wykonano do pierwszego lotu w lipcu 2017 roku. Płatowiec został wykonany w całości z kompozytów węglowych. Powyższy model przedstawiał samolot w konfiguracji lekkiego wozu bojowego. Wyposażony był w głowicę optoelektroniczną Wescam MX-15, a pod skrzydłami i kadłubem miał siedem belek zawieszenia powietrze-ziemia. B-250 ma długość 10,88 m, rozpiętość 12,1 m i wysokość 3,79 m. Napęd zapewnia silnik turbośmigłowy Pratt & Whitney PT6A-68 napędzający czterołopatowe śmigło. Szacowana ładowność zawiesin powinna wynieść 1796 kg, a zasięg destylacji – 4500 km.

Pod skrzydłem i kadłubem samochodu można było zobaczyć makiety precyzyjnie kierowanych bomb powietrznych rodziny Thunder oraz rodziny pocisków kierowanych powietrze-ziemia Desert Sting produkowanych przez firmę Halcon Systems z Abu Dhabi. Bomba kierowana Grom-P31 została wyposażona w połączony system korekcji trajektorii lotu oparty na platformie inercyjnej INU oraz odbiornik systemu nawigacji satelitarnej GPS (GNSS). Opcjonalnie bombę można dodatkowo wyposażyć w półaktywny laserowy system naprowadzania. Thundera-P31 bazuje na standardowej bombie Mk 82, ma długość 2480 mm i masę 240 kg (masa głowicy 209 kg). Bezpiecznik amortyzujący. Gdy bomba jest zrzucana z wysokości 6000 m z prędkością Ma = 0,95, zasięg lotu wynosi 8 km, a możliwość korekty toru lotu pozostaje aż do odległości od celu do 1 km, po zrzuceniu z 9000 m , wartości te wynoszą 12 i 3 km, a przy 12 m 000 i 14 km. W przypadku systemu korekcji opartego na INU/GNSS błąd trafienia wynosi około 4 m, a w przypadku dołączonego do niego laserowego systemu naprowadzania spada do około 10 m w ostatnim etapie lotu. poprawione w propozycji Halcon Systems to Thunder-P3. Jest bardzo podobny do P32, ale oczywiste jest, że został oparty na klasycznej bombie lotniczej innego typu. W materiałach promocyjnych obie strony mają taką samą charakterystykę, a obecni na stoisku pracownicy firmy nie chcieli wyjaśniać tej kwestii. Z ulotek wynika, że ​​bomby są również tego samego rozmiaru, co można uzgodnić oglądając makiety. W przypadku obu wersji firma Halcon Systems stwierdziła, że ​​są to produkty seryjne przyjęte do serwisu. Oprócz makiet obu wspomnianych bomb, firma zaprezentowała również makietę bomby kierowanej Thunder-P31LR o zwiększonym zasięgu. Nie ujawniono żadnych informacji w jej sprawie. Do korpusu bomby przymocowany jest moduł ze składanymi skrzydłami, a pod nim cylindryczny pojemnik z silnikiem rakietowym na paliwo stałe. Status tego projektu nie jest znany, ale najwyraźniej jego celem jest zwiększenie zasięgu bomby, z jednej strony dzięki lotowi strzały, a z drugiej dzięki energii kinetycznej uzyskiwanej z działania silnik rakietowy.

Halcon Systems rozwija także rodzinę pocisków Desert Sting do zwalczania celów naziemnych. Na targach IDEX 2019 zaprezentowano bardziej szczegółową charakterystykę trzech bomb z tej rodziny: Desert Sting-5, -16 i -35. Pocisk Desert Sting-5 bardziej przypomina bombę, ponieważ nie ma własnego silnika. Ma średnicę 100 mm, długość 600 mm i masę 10 kg (z czego 5 kg na głowicę). Po zrzuceniu z wysokości 3000 m zasięg lotu wynosi 6 km, a zwrotność jest zachowana na dystansie 4 km. W przypadku upadku z wysokości 5500 m zasięg lotu wynosi 12 km, możliwość manewrowania do 9 km, a w przypadku resetu w kierunku przeciwnym do lotu zasięg lotu wynosi 5 km. Dla wysokości 9000 m wartości te wynoszą odpowiednio 18, 15 i 8 km. Do namierzania celu pocisk wykorzystuje system inercyjny korygowany przez odbiornik GPS (błąd trafienia wynosi wówczas ok. 10 m), który może być uzupełniony o półaktywny system naprowadzania laserowego (błąd trafienia zmniejsza się do 3 m). Bezpiecznik przepalony jest standardem, ale opcjonalnie można zastosować bezpiecznik zbliżeniowy.

Oprócz podstawowych wersji bomb Thunder-P31/32 firma Halcon Systems pokazała również układ bomby kierowanej Thunder-P32 Long Range.

Firma wprowadziła również alternatywne warianty bomby dalekiego zasięgu Desert Sting-5. Posiadają duże powierzchnie nośne i sterujące, a także napęd. Jeden wykorzystuje silnik rakietowy na paliwo stałe, podczas gdy drugi wykorzystuje coś, co uważa się za silnik elektryczny napędzający dwułopatowe śmigło obracające się w przeciwnych kierunkach.

Rakieta Desert Sting-16 na pierwszy rzut oka jest bardzo podobna do bazowego Desert Sting-5

- też nie ma własnego napędu, ale z założenia to tylko powiększona „piątka”. Jego długość to 1000 m, średnica kadłuba to 129 mm, waga to 23 kg (z czego głowica to 15 kg). Producent oferuje również opcję z głowicą ważącą zaledwie 7 kg, wówczas masa pocisku zostaje zmniejszona do 15 kg. Zasięg i zwrotność Desert Sting-16 są następujące: po zrzuceniu z wysokości 3000 m - 6 i 4 km; na 5500 m - 11, 8 i 4 km; oraz na wysokości 9000 m - 16, 13 i 7 km. Do naprowadzania zastosowano system inercyjny korygowany przez odbiornik GPS, zapewniający błąd trafienia około 10 m.

Dodaj komentarz