Strażnik i „przywódca”
Sprzęt wojskowy

Strażnik i „przywódca”

Strażnik i „przywódca”

Komandos pod koniec lat 30. Samoloty pozostają w hangarze, więc rury statku są w pozycji pionowej.

Obecność ciężkich okrętów Kriegsmarine w północnej Norwegii zmusiła Brytyjczyków do utrzymania dość silnego stanu u podstawy macierzystej floty Scapa Flow. Od wiosny 1942 roku mogli dodatkowo „pożyczyć” części US Navy, a kilka miesięcy później ponownie zwrócili się o pomoc do Waszyngtonu, tym razem prosząc o wysłanie lotniskowca. Amerykanie pomogli swoim sojusznikom z pomocą małego, najstarszego Rangera, którego samoloty z wielkim sukcesem zaatakowały niemieckie okręty w pobliżu Bodø w październiku 1943 roku.

Dwa miesiące wcześniej lotniskowiec Illustrious został wysłany na Morze Śródziemne, aby wspomóc inwazję na kontynentalne Włochy, aw macierzystej flocie pozostał tylko stary Furious, który wymagał naprawy. Odpowiedzią na prośbę Admiralicji było wysłanie Task Force 112.1 do Scapa Flow, utworzonej z Rangera (CV-4), ciężkich krążowników Tuscaloosa (CA-37) i Augusta (CA-31) oraz 5 niszczycieli. Eskadra ta dotarła do bazy na Orkadach 19 sierpnia i dowództwo objął czekający tam Kadmiusz. Olafa M. Hustvedta.

Ranger był pierwszym lotniskowcem US Navy zaprojektowanym od początku jako okręt tej klasy, a nie jako przebudowany z okrętu (jak Langley CV-1) lub niedokończonego krążownika liniowego (jak Lexington CV-2 i Saratoga). wznowić-3). Przez pierwsze cztery lata służby, stacjonujący głównie w San Diego w Kalifornii, brał udział w rutynowych ćwiczeniach „Battle Force” (Pacyficzna część US Navy) z grupą lotniczą składającą się początkowo z 89 samolotów, tylko dwupłatowców. Od kwietnia 1939 r. stacjonowała w Norfolk (Wirginia), po wybuchu II wojny światowej ćwiczyła najpierw na Karaibach, następnie szkoliła się tam budowana grupa lotnicza Wasps (CV-7). W maju 1941 roku, po remoncie, podczas którego wzmocniono m.in. broń przeciwlotniczą, pierwsze tzw. Patrol neutralny składający się z ciężkiego krążownika Vincennes (CA-44) i pary niszczycieli. Po drugim patrolu w czerwcu przeszedł kolejne zmiany w wyposażeniu (w tym radarze i radiolatarni) oraz uzbrojeniu. W listopadzie, z dwoma krążownikami i siedmioma niszczycielami marynarki wojennej USA, eskortował transportowce z brytyjskimi żołnierzami z Halifax do Kapsztadu (konwój WS-24).

Po Pearl Harbor okręt stacjonujący na Bermudach służył do szkolenia, z przerwą na patrolowanie Martyniki w celu „ochrony” okrętów Vichy pod koniec lutego 1942 r. Po dalszych modyfikacjach wyposażenia i uzbrojenia (koniec marca/początek kwietnia) skierował się do Quonset Point (na południe od Bostonu), gdzie zabrał na pokład 68 (76?) myśliwców Curtiss P-40E. W towarzystwie kilku niszczycieli przez Trynidad dotarł 10 maja do Akry (Brytyjskie Złote Wybrzeże, obecnie Ghana) i tam te maszyny, które miały dotrzeć na front w Afryce Północnej, opuściły statek (startowały w grupach, prawie cały dzień). 1 lipca, po okresie stacjonowania w Argentynie (Nowa Fundlandia), wezwał do Quonset Point kolejną partię myśliwców Curtiss P-40 (tym razem 72 wersja F), które 18 dni później wystartowały w Akrze.

Po ponownym sfinalizowaniu broni przeciwlotniczej, po treningu w pobliżu Norfolk, Ranger wziął na pokład grupę powietrzną eskadr myśliwskich VF-9 i VF-41 oraz eskadr bombowych i obserwacyjnych VS-41, które przez większość października trenowały na Bermudach. Szkolenie poprzedzało jego udział w desantach alianckich we francuskiej części Afryki Północnej (Operacja Torch). Wraz z lotniskowcem eskortowym Suwanee (CVE-27), lekkim krążownikiem Cleveland (CL-55) i pięcioma niszczycielami utworzył Task Force 34.2, część Task Force 34, której zadaniem było osłanianie i wspieranie desantu, który miał zająć Maroko. Gdy 8 listopada przed świtem dotarł do 30 mil morskich na północny zachód od Casablanki, jego grupa lotnicza miała 72 gotowe do walki samoloty: jeden samolot dowodzenia (był to bombowiec torpedowy Grumman TBF-1 Avenger), 17 bombowców nurkujących Douglas SBD-3 Dauntless ( VS-41) i 54 myśliwce Grumman F4F-4 Wildcat (26 VF-9 i 28 VF-41).

Francuzi poddali się rankiem 11 listopada 1942 r., kiedy to samoloty Ranger wystartowały 496 razy. Pierwszego dnia działań wojennych myśliwce zestrzeliły 13 samolotów (w tym przez pomyłkę RAF Hudson) i zniszczyły około 20 na ziemi, podczas gdy bombowce zatopiły francuskie okręty podwodne Amphitrite, Oread i Psyche, uszkodziły pancernik Jean Bart, lekki krążownik Primaguet i niszczyciel Albatros. Następnego dnia Wildcaty otrzymały 5 trafień (ponownie własnymi maszynami), a co najmniej 14 samolotów zostało zniszczonych na ziemi. Rankiem 10 listopada torpedy wystrzelone przez okręt podwodny Le Tonnant w kierunku Rangera chybiły. osadził rufę na dnie basenu, w którym był zacumowany. Te sukcesy miały swoją cenę – w wyniku nieprzyjacielskich potyczek i wypadków zginęło 15 myśliwców i 3 bombowce,

zginęło sześciu pilotów.

Po powrocie do Norfolk i inspekcji doku 19 stycznia 1943 r. Ranger, w towarzystwie Tuscaloosa i 5 niszczycieli, dostarczył 72 myśliwce P-40 do Casablanki. Ta sama partia, ale w wersji L, została wydana 24 lutego. Od początku kwietnia do końca lipca stacjonował w Argentynie na wyspie Nowa Fundlandia, odbywając wyprawy szkoleniowe po okolicznych wodach. W tym okresie na krótko znalazła się w centrum uwagi mediów, gdy Niemcy ogłosili, że została zatopiona. Było to wynikiem nieudanego ataku okrętu podwodnego - 23 kwietnia U 404 wystrzelił cztery torpedy w kierunku brytyjskiego lotniskowca eskortowego Beater, ich wyrzucenie (najprawdopodobniej pod koniec biegu) zostało odebrane jako znak trafienia i CP. Otto von Bülow zgłosił zatopienie błędnie zidentyfikowanego celu. Kiedy niemiecka propaganda obwieściła sukces (Hitler odznaczył von Bülowa Żelaznym Krzyżem z Liśćmi Dębu), Amerykanie mogli oczywiście udowodnić, że to nonsens, i nazwali dowódcę okrętu podwodnego kłamliwym tchórzem, również mającym urojenia (pod jego dowództwem U-Boot 404 wielokrotnie dzielnie atakował konwoje, zatapiając 14 okrętów i brytyjski niszczyciel Veteran).

W ciągu pierwszych dziesięciu dni sierpnia Ranger wypłynął w morze, by eskortować liniowiec oceaniczny Queen Mary, na którym brytyjska delegacja rządowa pod przewodnictwem premiera Winstona Churchilla zmierzała do Quebecu na konferencję z Amerykanami. Kiedy 11 tm. opuścił kanadyjskie lotnisko, jego grupa lotnicza (CVG-4) składała się z 67 samolotów: 27 FM-2 Wildcats należących do eskadry VF-4 (ex-VF-41), 30 SBD Dauntless VB-4 (ex-VB-41 , 28 w wariancie 4 i dwa „trójki”) oraz 10 bombowców torpedowych Grumman TBF-1 Avenger VT-4, z których jeden był „osobistym” samolotem nowego dowódcy grupy, dowódcy V. Josepha A. Ruddy'ego.

Strażnik i „przywódca”

Uszkodzenie rufy francuskiego pancernika Jean Bart zacumowanego w Casablance. Część z nich była spowodowana bombami zrzucanymi przez samoloty Ranger.

Poczatki

Ponad 21 lat wcześniej, w lutym 1922 r., przedstawiciele pięciu światowych mocarstw podpisali w Waszyngtonie traktat o redukcji uzbrojenia marynarki wojennej, wprowadzający „wakacje” przy budowie najcięższych okrętów. Aby nie dopuścić do rozbiórki gotowych kadłubów dwóch pancerników typu Lexington, Amerykanie postanowili wykorzystać je jako „podwozie” dla lotniskowców. Okręty tej klasy podlegały pełnemu standardowemu ograniczeniu wyporności, które w przypadku Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych wynosiło 135 000 t. Ponieważ przyjęto, że Lexington i Saratoga mają po 33 000 osób, dostępnych było 69 000 osób.

Kiedy w Waszyngtonie zaczęto myśleć o statku, który byłby lotniskowcem od momentu położenia stępki, pierwsza „przymiarka” projektowa w lipcu 1922 r. obejmowała szkice jednostek o wyporności projektowej 11 500, 17 000, 23 000 i 27 000 ton, co oznaczało różnice w maksymalnej prędkości, rezerwacji i wielkości grupy lotniczej; pod względem uzbrojenia każda opcja zakładała obecność dział 203 mm (6-9) i uniwersalnych 127 mm (8 lub 12). Ostatecznie zdecydowano, że minimum 27 000 tf przyniesie zadowalający wynik, do czego należałoby wybrać dużą prędkość i mocne uzbrojenie lub dużą mniejszą prędkość, ale z mocnym pancerzem, lub wiele więcej samolotów.

W maju 1924 roku pojawiła się szansa włączenia lotniskowca do kolejnego programu ekspansji US Navy. Okazało się wówczas, że Biuro Aeronautyki (BuAer), odpowiedzialne za jakościowy i ilościowy rozwój lotnictwa, wolałoby statek o gładkim pokładzie, bez nadbudówki na pokładzie (wyspy). W związku z tym większa grupa lotnicza i bezpieczniejsze lądowania oznaczały wiele problemów, na przykład z rozmieszczeniem broni. Członkowie Rady Głównej, organu doradczego przy Ministrze Marynarki Wojennego złożonego z wyższych oficerów, dyskutowali także o właściwej prędkości okrętu (biorąc pod uwagę potencjalne zagrożenie ze strony krążowników „Washington”) i jego zasięgu. Rada ostatecznie zaproponowała dwie opcje: lekko opancerzony, szybki (32,5 cala) okręt z ośmioma działami 203 mm i 60 samolotami lub lepiej opancerzony, ale znacznie wolniejszy (27,5 cala) okręt.

oraz z 72 samolotami.

Gdy okazało się, że środki na lotniskowiec zostaną uwzględnione w budżecie dopiero w 1929 roku, temat „spadł z listy”. Wrócił kilkanaście miesięcy później, kiedy to Rada głosowała za znacznie mniejszą jednostką, z wyłączeniem dział 203 mm i wcześniej proponowanego opancerzenia. Chociaż z Londynu docierały doniesienia o problemach z usuwaniem dymu na „Szybkich i wściekłych” oraz o braku problemów z Hermesem i Eagle, oba z wyspami, BuAer nadal wybierał elegancki pokład lotniczy. W lutym 1926 roku specjaliści z Biura Budownictwa i Remontów (BuSiR) przedstawili szkice jednostek o wyporności 10 000, 13 800 i 23 000 ton, które miały osiągnąć 32-32,5 cm, przy czym najmniejsze z nich nie miały opancerzonej burty pas, uzbrojenie w jego kadłubie składało się z 12 127-mm armat. Pozostałe dwa miały boczne paski o grubości 63 mm, a tuzin miał 6 dział 152 mm.

Na posiedzeniu Rady w marcu 1927 r. szef BKR głosował za statkiem średniej wielkości, na podstawie tego, że pięć takich jednostek stanowi łączną powierzchnię pokładów samolotów 15-20 proc. więcej niż w przypadku trzech o wyporności 23 000 t. Mogły mieć „przydatną” ochronę kadłuba, ale obliczenia wykazały, że opancerzenie na pokładzie samolotu czy ochrona hangaru nie wchodziły w rachubę. Ze względu na tak niską odporność na uszkodzenia bojowe, a co za tym idzie wysokie prawdopodobieństwo strat, więcej statków było lepszych. Pozostaje jednak kwestia kosztów, które są o około 20 proc. wyższe. ze względu na dwie dodatkowe drogie maszynownie. Jeśli chodzi o funkcje potrzebne dla BuAer, zdecydowano, że kabina powinna mieć co najmniej 80 stóp (24,4 m) szerokości i około 665 (203 m) długości z systemami przewodów hamulcowych i katapultami na obu końcach.

Na spotkaniu w październiku oficer reprezentujący pilotów opowiedział się za okrętem o wyporności 13 ton, który pomieściłby w hangarze i na pokładzie 800 bombowców i 36 myśliwców, lub – w wersji o większej prędkości maksymalnej ( 72 zamiast 32,5 węzła) - odpowiednio 29,4 i 27. Chociaż zalety wyspy były już dostrzegane (na przykład jako przewodnik do lądowania), gładkość pokładu nadal była uważana za „wysoce pożądaną”. Problem ze spalinami zmusił Biuro Inżynierii (BuEng) do wybrania wyspy, ale ponieważ koszt statku został określony przez zalety „lotniska”, BuAer postawiła na swoim.

Rozpoczęcie eksploatacji Saratogi i Lexingtona (pierwszy oficjalnie wszedł do służby dwa tygodnie wcześniej, drugi w połowie grudnia) sprawił, że 1 listopada 1927 r. Rada Główna zaproponowała sekretarzowi budowę pięciu o wartości 13 800 tf. Ponieważ wbrew opinii specjalistów z Departamentu Planów Wojennych, którzy chcieli nawiązać z nimi połączenia z krążownikami Washington, przewidywano ich interakcję z ówczesnymi „wolnymi” pancernikami, nowe lotniskowce uznano za niepotrzebne do przejścia przez 30 wieku.

W BuC&R rozważano inne alternatywy w ciągu następnych trzech miesięcy, ale tylko cztery szkice projektowe statku o masie 13 800 ton zostały przeniesione do bardziej zaawansowanego etapu, a zarząd wybrał opcję pokładu załogi o długości 700 stóp (213,5 m). Ponieważ planiści uznali, że nawet wysokie kominy na wyspie mogą nie zakłócać powietrza nad nią, zachowano wymóg gładkości. W tej sytuacji, w celu utrzymania jak najmniejszego zadymienia pokładu, kotły musiały być usytuowane jak najbliżej końca kadłuba, w związku z czym zdecydowano się na usytuowanie kotłowni „niekonwencjonalnie” za komora turbiny. Zdecydowano się również, podobnie jak na eksperymentalnym Langleyu, na zastosowanie składanych kominów (ich liczba wzrosła do sześciu), co pozwoliło na ustawienie ich poziomo, prostopadle do boków. Podczas operacji lotniczych wszystkie spaliny mogły być kierowane do „ulokowanego” symetrycznego trio znajdującego się po zawietrznej stronie.

Przesunięcie maszynowni do rufy wykluczyło jej większą masę (powodującą poważne problemy z trymem), a tym samym moc, więc Zarząd ostatecznie zatwierdził 53 000 KM, co w warunkach testowych miało dawać prędkość maksymalną 29,4 węzła. Zdecydowano również, że grupa powietrzna powinna mieć 108 pojazdów (w tym tylko 27 bombowców i bombowców torpedowych), a na pokładzie hangaru, w poprzek kadłuba, powinny zostać zainstalowane dwie katapulty. Dokonano poważnych zmian w uzbrojeniu – w efekcie zrezygnowano z dział przeciw okrętom podwodnym, wyrzutni torped i dział na rzecz kilkunastu uniwersalnych armat 127 mm L/25 i jak największej liczby karabinów maszynowych 12,7 mm, z wymogiem zainstaluj je poza kabiną załogową i zapewnij wszystkim pnie jak największe pola ognia. Obliczenia wykazały, że pozostało tylko kilkadziesiąt ton pancerza, a ostatecznie zakryto mechanizm kierowniczy (płyty o grubości 51 mm po bokach i 25 mm na górze). Ponieważ nie udało się odpowiednio naprawić głowic, zrezygnowano z torped, a samoloty powietrzne miały być uzbrojone tylko w bomby.

Dodaj komentarz