Renault Twingo 0.9 TCe - odważne nowe rozdanie
Artykuły

Renault Twingo 0.9 TCe - odważne nowe rozdanie

Projektanci Twingo III znaleźli się w wyjątkowo dogodnej sytuacji – duży budżet, możliwość opracowania nowej płyty podłogowej i znacznego przerobienia istniejących silników. W pełni wykorzystali pokój do manewrowania, tworząc jeden z najciekawszych samochodów w segmencie A.

Twingo wzmocniło portfolio Renault w 1993 roku, stając się od razu jednym z najpopularniejszych samochodów w mieście. Nic niezwykłego. Łączył wyjątkowo oryginalny wygląd z bardzo przestronnym wnętrzem i chowaną tylną kanapą, unikatową w swoim segmencie. Koncepcja modelu przetrwała próbę czasu. Twingo opuściłem scenę dopiero w 2007 roku. Projektantom drugiej edycji Twingo zabrakło inspiracji. Stworzyli samochód, który wizualnie i technicznie zniknął w labiryncie samochodów miejskich. Nie był też bardziej przestronny, ekonomiczny ani przyjemniejszy w prowadzeniu niż oni.

W 2014 roku Renault zdecydowanie zerwało z przeciętnością. Debiutancki Twingo III prezentuje się oryginalnie, niezwykle zwinnie, a szeroka gama opcji ułatwia personalizację auta. Pastelowe kolory, różnorodne naklejki, przyciągające uwagę felgi, światła do jazdy dziennej z czterema diodami, szklana pokrywa bagażnika... Projektanci zadbali o to, aby Twingo różniło się od większości przedstawicieli segmentu A, którzy jak najbardziej starają się wyglądać jak dorosły. Styl młodzieżowy powiela się we wnętrzu. Atrakcją programu są odważne kombinacje kolorystyczne oraz 7-calowy ekran multimedialny, który współpracuje z telefonami i obsługuje aplikacje.

Jednak największe niespodzianki kryją się pod karoserią. Renault zdecydowało się na wdrożenie rozwiązania, które Volkswagen rozważał w 2007 roku - up! mieli tylny silnik i napęd na tylne koła. Awangardowy design Twingo oznaczał dodatkowe koszty. Uzgodnienie księgowości ułatwiło współpracę z Daimlerem, który pracował nad następną generacją smartów fortwo i forfour. Modele, choć bliźniaki Twingo, wizualnie nie mają z tym nic wspólnego.


Koncerny opracowały nową płytę stropową, a także zmodyfikowały istniejące elementy, m.in. Blok 0.9 TCe znany jest z innych modeli Renault. Połowa osprzętu, w tym system smarowania, jest zaprojektowana do pracy w pozycji pochylonej. Konieczne było umieszczenie silnika pod kątem 49 stopni - podłoga bagażnika okazała się o 15 cm niższa niż przy pionowej instalacji jednostki napędowej.


Pojemność bagażnika zależy od kąta nachylenia oparcia tylnej kanapy i wynosi 188-219 l. Wynik jest daleki od rekordowych 251 l w segmencie A, ale długa i poprawna powierzchnia w zupełności nadaje się do codziennego użytku - większe przedmioty nie są potrzebne wcisnąć się między oparcie a wysoki próg piątych drzwi. Kolejne 52 litry przeznaczone są na schowki w kabinie. W drzwiach znajdują się obszerne kieszenie, a w tunelu środkowym znajdują się schowki. Szafka przed pasażerem wykonywana jest na życzenie klienta. Standard - otwarta wnęka, którą za dodatkową opłatą można zastąpić zamykaną komorą lub wyjmowaną, materiałową... torbą z paskiem. Ostatni wymieniony jest najmniej funkcjonalny. Pokrywa otwiera się do góry, skutecznie ograniczając dostęp do torby, gdy znajduje się ona w desce rozdzielczej.


Chociaż Twingo jest jednym z najkrótszych przedstawicieli segmentu A, w kabinie jest dużo miejsca - z łatwością zmieszczą się cztery dorosłe osoby o wzroście 1,8 m. Najlepszy w swojej klasie rozstaw osi oraz prostoliniowość deski rozdzielczej i paneli drzwiowych to dodatkowe korzyści. Szkoda, że ​​zabrakło poziomej regulacji kolumny kierownicy. Wysocy kierowcy powinni siedzieć blisko deski rozdzielczej i ugiąć kolana.

Kilkadziesiąt centymetrów przed stopami to krawędź zderzaka. Kompaktowość przedniego fartucha pozwala lepiej wyczuć kontury samochodu. Parkowanie na biegu wstecznym jest trudniejsze - szerokie tylne słupki ograniczają pole widzenia. Szkoda, że ​​kamera w zestawie z systemem multimedialnym R-Link kosztuje niemałe 3500 zł i jest dostępna tylko w topowej wersji Intensa. Rekomendujemy zainwestowanie 600-900 zł w czujniki parkowania. Brak systemu multimedialnego nie będzie szczególnie bolesny. Standardem jest uchwyt na smartfona z gniazdem. Możesz korzystać z własnych aplikacji lub zainstalować oprogramowanie R&GO, które oprócz nawigacji, odtwarzacza plików audio i rozbudowanego komputera pokładowego zawiera obrotomierz – nie ma go na desce rozdzielczej ani w menu systemu R-Link .

Nie musisz być entuzjastą samochodów, aby docenić napęd na tylne koła. Uwolniony od wpływu sił napędowych układ kierowniczy nie stawia dużego oporu, gdy mocniej naciskamy przepustnicę podczas skrętu. Zerwanie sprzęgła podczas ruszania jest trudniejsze niż w aucie z napędem na przednie koła. Celem programu jest fenomenalna zwrotność. Przednie koła, nieograniczone obecnością zawiasów, bloku silnika czy skrzyni biegów, mogą obracać się do 45 stopni. W rezultacie promień skrętu wynosi 8,6 metra. Slogan reklamowy – oszałamiająco zwrotny – trafnie oddaje stan faktyczny. Wystarczy chwila jazdy z całkowicie wykręconymi kołami, aby labirynt zaczął odmawiać posłuszeństwa.

Konstruktorzy podwozia zadbali o to, aby w większości sytuacji Twingo prowadziło się jak… samochód z napędem na przednie koła. Moc przenoszona jest przez koła w rozmiarze 205/45 R16. Węższe przednie opony (185/50 R16) stanowią około 45% masy samochodu, co skutkuje lekką podsterownością. Minimalną nadsterowność można wymusić dławieniem w szybkim zakręcie. Ułamek sekundy później interweniuje ESP.

Jeśli na suchej i mokrej nawierzchni elektronika skutecznie ukrywa położenie silnika i rodzaj jazdy, to podczas jazdy po zaśnieżonych drogach sytuacja nieco się zmienia. Lekki samochód (943 kg) z rezerwą momentu (135 Nm) i szerokimi tylnymi oponami (205 mm) może szybciej tracić przyczepność na tylnej osi niż na przedniej, której 185 mm opony lepiej wgryzają się w białe nawierzchnie. Przed włączeniem ESP tylna część odchyla się o kilka centymetrów od zamierzonego kierunku jazdy. Powinieneś przyzwyczaić się do zachowania Twingo i nie podejmować od razu głębokiego kontrataku.


Skrajne pozycje kierownicy są oddzielone trzema obrotami, podobnie jak w innych samochodach segmentu A, są one bardziej pochylone, więc trzeba było zastosować bardziej bezpośredni bieg. Dzięki temu Twingo nie toleruje przypadkowych ruchów kierownicy – ​​przesunięcie rąk o kilka milimetrów skutkuje wyraźną zmianą toru jazdy. Powinieneś cieszyć się gokartowym wyczuciem lub zdecydować się na słabszą wersję 1.0 SCe, która ma mniej bezpośredni układ kierowniczy, zmuszając Cię do wykonywania czterech obrotów kierownicą między skrajnymi położeniami. Twingo reaguje również nerwowo na podmuchy bocznego wiatru i większe nierówności. Krótki skok zawieszenia oznacza, że ​​tylko niewielkie ugięcia są dobrze odfiltrowywane.


Do osiągów silnika 0.9 TCe trzeba się też trochę przyzwyczaić. Irytujący brak liniowej reakcji na gaz. Wciskamy prawy pedał, Twingo zaczyna nabierać prędkości, by za chwilę ruszyć do przodu. Może się wydawać, że w mechanizmie sterowania przepustnicą znajduje się elastyczny gumowy element, który opóźnia polecenia wydawane przez pedał gazu. Pozostaje spokojnie jeździć lub trzymać „kocioł” pod parą – wtedy przyspieszenie od 0 do 100 km/h staje się kwestią 10,8 sekundy. Aby osiągnąć pełną dynamikę, konieczne są redukcje. Skrzynia biegów ma długie przełożenie – na „drugiej cyfrze” można rozpędzić się do około 90 km/h.

Styl jazdy znacząco wpływa na zużycie paliwa. Jeśli kierowca nie wciśnie prawego pedału do podłogi i użyje trybu Eco, Twingo spala w mieście 7 l/100 km, a na autostradzie o dwa litry mniej. Wystarczy mocniej wcisnąć gaz lub wjechać na autostradę, aby komputer pokładowy zaczął zgłaszać przekroczenie niebezpiecznie wysokiego progu 8 l/100 km. Z drugiej strony miłą niespodzianką była redukcja hałasu podczas jazdy z dużą prędkością. Przy prędkości 100-120 km/h słychać głównie szum powietrza, lusterka otaczającego i słupków A. Szkoda, że ​​Renault nie zadbało o najlepsze tłumienie hałasu zawieszenia.

Obecna wyprzedaż daje możliwość zakupu 70 HP Twingo 1.0 SCe Zen. z ubezpieczeniem i kompletem opon zimowych za 37 900 zł. Za klimatyzację trzeba dopłacić 2000 zł. Flagowa wersja Intensa kosztowała 41 900 zł. Aby cieszyć się turbodoładowanym silnikiem 90 TCe o mocy 0.9 KM, trzeba przygotować 45 900 zł. Sumy nie wydają się już szokujące, gdy porównamy Twingo z podobnie wyposażonymi konkurentami.

Renault Twingo zamierza podbić niezwykle nasycony segment A. Ma w zanadrzu wiele asów. Bardzo mały promień skrętu ułatwia poruszanie się po mieście. Ze względu na tapicerowane panele drzwiowe, kolor tapicerki czy materiały użyte do wykonania kokpitu wnętrze Twingo nie przypomina surowych wnętrz trójek francuskich i niemieckich. Mocną stroną modelu jest również świeży styl i możliwość personalizacji. Chętni muszą jednak pogodzić się z krótkim skokiem zawieszenia i zużyciem paliwa – wyraźnie wyższym niż deklarowane 4,3 l/100 km.

Dodaj komentarz