Renault Megane GrandCoupe – jak jeździ francuski sedan?
Artykuły

Renault Megane GrandCoupe – jak jeździ francuski sedan?

Z czego słynie Francja? Paryż, a wraz z nim Wieża Eiffla. Dodatkowo istnieje bogata historia alkoholi, wykwintnej kuchni i mody. Wszystko to robi mniejsze lub większe wrażenie, podobnie jak motoryzacja emanująca z tych części. W naszym środowisku panuje przekonanie, że marki francuskie są co najmniej wątpliwie wiarygodne, co oznacza, że ​​plasują się niżej w rankingach niż np. niemieccy konkurenci. Jak te opinie mają się do rzeczywistości? Odpowiedź na to pytanie powinna nam pomóc Renault Megane GrandCoupe. 

cześć piękna

Będziesz chciał z nią tak rozmawiać każdego ranka. Ten wygląd nie jest nudny, wyróżnia się na tle konkurencji, zwłaszcza swoim wydaniem. GrandCoupé. Wyzywający przód, zachowane proporcje linii bocznej i efektowny tył podobają się nie tylko płci pięknej. Młodsza siostra rodziny sedanów Renault przypomina swojego starszego brata Talismana i to bardzo dobra cecha. Zastępując Lagunę III, Talisman pokazał, że duży sedan nie musi być nieporęczny i ciężki w wyglądzie. To samo dotyczy najnowszej generacji Mégane GrandCoupe, zaprezentowanej w 2016 roku. Tym, co wyróżnia nową linię stylistyczną francuskiego producenta, są charakterystyczne, ciekawie wyglądające światła LED zarówno z przodu, jak i z tyłu samochodu. Dzięki nim z łatwością odgadniemy, jaką markę mamy przed oczami.

W czwartej generacji kompaktowego vana Renault zdecydowało się na powrót do wersji sedan. Kilkuletnie „rozstanie” spowodowane było pojawieniem się nowego modelu Fluence. Wprowadzone zmiany stylistyczne okazały się plusem, a uproszczenie gamy modeli wpłynęło na mniejszy chaos w rozpoznawaniu modeli. Dostępny jest hatchback Megane, kombi (Grandtour) i nowoczesny sedan. Koniec. Warto zaznaczyć, że w porównaniu do poprzedników wersja trzydrzwiowa nie jest obecnie dostępna.

Dobre serce

Skoro temat piękna został wprowadzony, wypada przejść do kolejnego elementu układanki. Wygląd to nie wszystko, bo jak wiadomo do pełnego szczęścia potrzebne jest dobre serce. Meganka je ma. Egzemplarz wyposażony jest w silnik Diesla o pojemności 1.6 litra i mocy 130 KM. Wystarczy na 1450 kg, choć nie należy spodziewać się sportowych wrażeń. Producent deklaruje 10.5 sekundy do „setek”, ale ważniejsza od tych liczb jest elastyczność, która zasługuje na ocenę bardzo dobrą. Pomaga w tym duży moment obrotowy 320 Nm, dostępny przy 1750 obr./min. Jednak do płynnej jazdy nie ma automatycznej skrzyni biegów, która nie jest oferowana z silnikiem o tej mocy. Szkoda, bo sześciobiegowa manualna skrzynia nie jest modelem w swojej klasie, głównie ze względu na długi skok podnośnika. Dokładność doboru poszczególnych przełożeń jest poprawna, odczuwalny jest przyjemny opór przełożeń, ale mimo to przestrzenie między nimi są zbyt duże, co psuje cały efekt.

Wróćmy do serca diesla. Dźwięk samego urządzenia jest przyjemny (jak na diesla), a jego cicha praca jest dodatkowym plusem. Nieprzyjemne dla ucha dźwięki pojawiają się dopiero w górnej granicy obrotów, co uprzyjemnia jazdę na co dzień. Na szczęście dzięki elastyczności, jaką zapewnia silnik, nie będziemy musieli za każdym razem wyciskać z niego do ostatniej kropli potu. Wygodnie zestrojone zawieszenie, a także lekkie i niestety małoinformacyjne sterowanie nie sprzyjają agresywnej jeździe. Poziom zawieszenia jest stosunkowo wysoki jak na ten segment. Zawieszenie jest elastyczne, dlatego szybkie pokonywanie zakrętów nie jest domeną nowego Mégane. Tryb Sport dostępny w systemie Multi-Sense tego nie zmieni. Za pomocą przycisku umieszczonego na dźwigni zmiany biegów możemy zmieniać charakterystykę silnika, układu kierowniczego, a także ustawienia klimatyzacji, wygląd zegara, oświetlenie otoczenia i dźwięk silnika wydobywający się z głośników, co nie wpływa na wrażenia z jazdy. Po wybraniu trybu SPORT zauważalna jest zauważalna różnica w reakcji jednostki na pedał gazu, a kierownica staje się zauważalnie cięższa. Ale co, jeśli ta maszyna nie jest do tego stworzona. Normalna, codzienna jazda bez szaleństw jest idealna dla Megane z silnikiem diesla pod maską.

Najmocniejsza wersja silnika w gamie nie oznacza oczyszczenia portfela, jeśli chodzi o zużycie paliwa. Po pierwsze dlatego, że jest to diesel, a po drugie dlatego, że jest bardzo ekonomiczny. Średnie zużycie paliwa w mieście, na krótkich dystansach i w korkach to 7 litrów na 100 km. Na autostradzie poruszając się z prędkością do 120 km/h osiągamy wynik około 5 litrów. Nie przekraczając „setek”, spokojnie możemy zejść jeszcze niżej. Wibracje samego urządzenia są bardzo niskie i niemal niezauważalne podczas postoju. Co możemy powiedzieć? Dobra robota.

Wnętrze jest niemal idealne

Zmiany, które zaszły na zewnątrz, są widoczne na pierwszy rzut oka, ale tak naprawdę są w środku Renault dało nam to małą rewolucję. Materiały użyte do wykończenia są naprawdę na wysokim poziomie. Cała górna część deski rozdzielczej pokryta jest dość miękkim materiałem, a jeśli jest jakiś plastik, to też jest dobrej jakości.

Ze środka konsoli zniknęły podwójne nawiewy, nie trzeba też szukać przycisków klimatyzacji. Dominuje tu 8,7-calowy ekran dotykowy, który wraz z systemem R-Link2 tworzy płynny i przyjazny dla użytkownika system. Do największych zalet należy szybkość działania i intuicyjna nawigacja. To drugie nie jest tak oczywiste w znacznie droższych samochodach, ale tutaj sprawdza się zaskakująco dobrze. Wszystko to opakowano w ładną oprawę graficzną. Już za kilka sekund będziemy wiedzieć jak efektywnie poruszać się po menu i pomiędzy poszczególnymi zakładkami. Dzięki rozbudowanemu systemowi możemy zmieniać oświetlenie otoczenia, wygląd zegarka, co pozwoli nam w jakiś sposób spersonalizować samochód. Dużą zaletą testowanej jednostki jest obecność włazu. Trochę światła słonecznego do wnętrza się przyda.

Są zalety, ale są też wady. Umiejscowienie przycisków sterujących podnośnikiem szyb nie jest dobrze przemyślane i aby do nich dotrzeć, trzeba zgiąć rękę, zwłaszcza nadgarstek. Kolejną nieprzyjemną rzeczą są nieprzyjemne pojedyncze kliknięcia dochodzące z okolic dachu. Nie zdarzają się one codziennie, ale podczas testu słychać je kilka razy podczas powolnej jazdy po nierównościach poprzecznych. Być może wynika to z zastosowania okna dachowego, a może ten konkretny element nie jest odpowiednio dopasowany. O ile wyciszenie silnika jest godne pochwały, to jazda z prędkością powyżej 120 km/h będzie męcząca. Szum powietrza docierający do kabiny szybko zniechęci Cię do osiągania wyższych prędkości.

Renault nie pozbyło się pewnego rozwiązania, do którego klienci przyzwyczaili się przez lata produkcji modelu Megane. O czym gadamy? Sterowanie radiem, zwłaszcza głośnością, odbywa się za pomocą osobnego zestawu przycisków za kierownicą. Każdy, kto po raz pierwszy jedzie Renault, może być zaskoczony, jeśli spróbuje wyłączyć radio z kierownicy. Na początku może się to wydawać sprzeczne z intuicją, ale gdy się do tego przyzwyczaisz, zobaczysz zalety tego rozwiązania.

Wreszcie - ceny

Zostawiając 56 900 zł, z salonu wyjedziemy najtańszą wersją LIFE z silnikiem benzynowym 1.6 o mocy 114 KM, tym razem w połączeniu z pięciobiegową manualną skrzynią biegów. Dla miłośników diesli cennik zaczyna się od 64 900 zł i tutaj dostajemy 90 KM. z silnika 1.5 dCi. Najdroższa kombinacja w cenniku to 1.6 dCi 110 KM. z automatyczną skrzynią biegów oferowany jest tylko z najdroższą wersją wyposażenia INTENS – cena to już 91 200 zł. Testowane przez nas urządzenie kosztuje co najmniej 90 700 zł.

Duża przestrzeń, zwłaszcza w pierwszym rzędzie, przemyślane wnętrze, wygodne zawieszenie, bardzo duży bagażnik (aż 550 litrów) i wyrazista stylistyka to cechy, które powinny przyciągnąć różnych odbiorców. W nowym Mégane GrandCoupe każdy znajdzie coś dla siebie – od aktywnych singli po osiadłe rodziny. Dobry samochód z wieloma zaletami, ale nie bez wad. Jednak potrzebuje jeszcze pracy, aby stać się symbolem Francji.

Dodaj komentarz