Range Rover Velar – brytyjski książę
Artykuły

Range Rover Velar – brytyjski książę

Podczas gdy Range Rover jest królem motoryzacyjnym w Wielkiej Brytanii, Velar naprawdę wygląda jak książę. Posiada wszystkie cechy prawdziwego Range Rovera, jakie widzieliśmy podczas pierwszych podróży. Zapraszamy do zapoznania się z naszym raportem.

Range Rover Velar został oficjalnie zaprezentowany po raz pierwszy w tym roku w London Design Museum. Później szersze grono dziennikarzy mogło go przeczytać podczas Salonu Samochodowego w Genewie.

Brakowało mi jednak tych premier. Oczywiście wiedziałem, że Velar się zbuntował, ale nie wdawałem się w szczegóły. W ogromnej liczbie premier motoryzacyjnych czasami można przegapić coś naprawdę interesującego. Błąd!

Range Rovery sportowe

Range Rover to synonim luksusu. Range Rover Sport to kolejny synonim luksusu – tańszego, ale wciąż bardzo drogiego. Nie ma to też nic wspólnego ze sportem. Następnie mamy Evoque, który jednak dość znacząco wyróżnia się na tle tego arystokratycznego odpoczynku – zarówno pod względem ceny, jak i jakości.

Dlatego naturalne było wypełnienie luki między Evoque i Sport. Velar wypełnia tę lukę. Wygląda jak rasowy Range Rover, choć jest nieco mniejszy. Jego stylistyka jest bardziej sportowa - duże zderzaki, lotki i tym podobne. Na żywo robi niesamowite wrażenie - oglądają go prawie wszyscy. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że może ci się bardziej podobać niż znacznie droższe Range Rovery.

Luksus godny księcia

Wewnątrz Velara znajduje się dokładnie to, czego oczekujemy od Range Rovera. Luksus i dbałość o szczegóły. Jakość materiałów jest doskonała. Skóra najwyższej jakości wygląda pięknie, zwłaszcza że perforacja ułożona jest w… flagi Wielkiej Brytanii! Tak samo jest z materiałem pokrywającym deskę rozdzielczą - to też prawdziwa skóra.

Praktycznie nie ma miejsc, w których można by zaoszczędzić. Potwierdza to ciemna tapicerka dachu, w całości wykonana z zamszu. Objawienie.

Jednak to nie jest takie idealne. Liczba fizycznych przycisków jest tutaj praktycznie zredukowana do minimum. Wygląda fajnie, ale oszczędza producentowi dużo pieniędzy. Jednak nikt nie każe mu wydawać pieniędzy na próżno.

Natomiast wszystkimi funkcjami pojazdu sterujemy za pomocą ekranu dotykowego. Trzeba przyznać, że zestawienie go z uchwytami robi wrażenie. Na ekranie klimatyzacji pokrętła służą do regulacji temperatury. Jednak wybierz ustawienia fotela, a wykres pokaże ciepło lub stopień masażu. Tworzy to bardzo spójną i futurystyczną całość. Plus za pomysłowość, ale błyszczący ekran dotykowy zbiera tylko odciski palców. Jeśli nie chcemy zepsuć wrażenia „premium”, musimy mieć ze sobą filc. Nie ma innego sposobu, aby to zrobić.

Nie jest tajemnicą, że Range Rover Velar jest zasadniczo bratem bliźniakiem Jaguara F-Pace. Dlatego zamiast analogowego zegara podczas jazdy zobaczymy duży panoramiczny ekran. Sterujemy za pomocą przycisków na kierownicy, które zmieniają wskazówki dzięki inteligentnemu podświetleniu. Na przykład domyślnie lewy drążek służy do sterowania multimediami, ale gdy wejdziemy do menu, przyciski głośności i zmiany utworu zamienią się w czterokierunkowy joystick z przyciskiem OK pośrodku. W Velarze świat mechaniczny i cyfrowy idealnie do siebie pasują.

Co ciekawe, ten wyświetlacz może zawierać mapę - a nie jak w innych samochodach, gdzie zegar nadal jest wyświetlany w pobliżu. Tutaj mapa może być wyświetlana dosłownie na całym ekranie. Aktualna prędkość lub poziom paliwa zostaną wyświetlone na czarnym pasku poniżej.

Wygoda jest najważniejsza

Range Rover Velar, którego dostaliśmy na pierwsze wyprawy, nie jest słaby. Jego 3-litrowy silnik wysokoprężny może wytwarzać do 300 KM. Bardziej imponujące już przy 1500 obr./min. moment obrotowy osiąga 700 Nm. Jak wiemy z fizyki, najtrudniej jest poruszać ciałem w spoczynku – im jest cięższe, tym jest cięższe. Velar waży mniej niż 2 tony, ale przy tak wysokim momencie obrotowym dostępnym przy niskich obrotach przyspiesza od 100 do 6,5 km/h w zaledwie XNUMX sekundy.

I choć wydawałoby się, że te 300 km prowokują do szybkiej jazdy, wszystko jest wręcz przeciwnie. Duża moc sprawia, że ​​czujesz się pewnie. Dzięki takim kierunkowskazom możemy wyprzedzić zdecydowaną większość samochodów. Nie musimy się więc spieszyć i dbać o szybkie tempo.

Za kierownicą Velara jechałem z prędkością niższą niż wskazana na znakach ograniczenia prędkości. W tym wnętrzu czas płynie powoli. Fotele ładnie masują plecy i chłoniemy kolejne kilometry, aby wysiąść z auta nawet po przejechaniu kilkuset bez oznak zmęczenia.

Napisałem jednak, że Velar ma bardziej sportowy charakter niż Range Rover Sport. Co się stanie, gdy wybierzesz dynamiczny tryb jazdy i zjedziesz krętą drogą? Ujawnia się charakter ciężkiego SUV-a. W zakrętach nadwozie się toczy i dość zniechęca do pokonywania ich ze zbyt dużą prędkością. Jak krążownik autostradowy - jak najbardziej. Wolisz jednak inny samochód, aby dotrzeć z Krakowa do Zakopanego na czas.

Jednak leniwa jazda w trybie Eco skutkuje całkiem niezłą oszczędnością paliwa. Oczywiście, 5,8l/100km na szosie to pobożne życzenie dla Range Rovera. Uważam jednak, że przejechanie ponad 500 km ze średnim spalaniem 9,4 l/100 km to dobry wynik.

Komfort i styl

Range Rover Velar to komfort w stylowym opakowaniu. Jest atrakcyjny i jeździ się świetnie, o ile szukasz komfortu. Wtedy poczujesz, jak zawieszenie płynnie podnosi nierówności. Jednak Porsche radzi sobie lepiej z SUV-ami.

Jednak nie ma w tym nic złego. Dokładnie tego oczekiwałem po brytyjskim aucie premium. Taka jest natura marki - nie produkują krzykliwych samochodów, ale powściągliwe.

Цена модели First Edition с минимальным количеством дополнений составляет более 540 260 рублей. злотый. Много, но First Edition — это скорее машина для тех, кто очень рано заболел Веларом. Стандартные комплектации стоят порядка 300-400 тысяч. злотый. Версии HSE стоят ближе к 300 злотых. злотый. А вот полноценный Range Rover за тысяч. PLN звучит как хорошая сделка.

Po teście Velara mam tylko jeden problem z Evoque. Kiedy Evoque jest sam na parkingu, niczego mu nie brakuje, ale kiedy parkuję obok niego Velar, Evoque wygląda… tanio. 

Dodaj komentarz