Pięć rodzajów domowej „chemii” niezbędnej w samochodzie
Przydatne wskazówki dla kierowców

Pięć rodzajów domowej „chemii” niezbędnej w samochodzie

Branża chemii samochodowej zdawała się przewidywać każdą możliwą potrzebę właściciela samochodu. Praktyka pokazuje jednak, że leki z zupełnie innej „opery” radzą sobie z podobnymi zadaniami taniej i skuteczniej.

Zacznijmy od klasyki - pielęgnacja wnętrz. Z plastikową i szmatką tapicerką nie ma specjalnych pytań, wszystko zostało dopracowane. Chociaż, jak zauważamy, o wiele taniej i bardziej „wściekle” jest czyścić powierzchnie z tworzyw sztucznych za pomocą najzwyklejszej gąbki-szczoteczki do pielęgnacji obuwia. Najbardziej problematyczną opcją konserwacji wnętrza jest skóra. I specjalny - z perforowanej skóry, którą stosuje się np. na siedzeniach z nawiewem. Czyszczenie ich to cała specjalna operacja przy użyciu drogiej chemii samochodowej i odkurzacza. A rozwiązanie jest proste i nazywa się - kilka butelek jakiegoś kremowego mydła do czyszczenia twarzy, którym kobiety usuwają kosmetyki, i kilka serwetek.

Aby uporządkować ciało, czasami potrzebujesz nie tylko piany i wody, ale także czegoś poważniejszego, na przykład usuwania plam po owadach. Inne markowe chemikalia samochodowe przeznaczone do tego celu są często sprzedawane w salonach samochodowych. Jednak najskuteczniejszym i najtańszym lekarstwem jest banalna benzyna. Nie ma potrzeby rzucania go ze zbiornika gazu ani kłopotania się z pojemnikami podczas tankowania samochodu na stacji benzynowej. Benzyna „kalosh”, podobnie jak w czasach sowieckich, jest nadal sprzedawana w sklepach ze sprzętem.

Podobnie sytuacja wygląda, gdy konieczne jest usunięcie plam bitumicznych, które pojawiają się na karoserii po przejechaniu remontowanych odcinków dróg. To samo dotyczy śladów żywicy drzewnej.

Pięć rodzajów domowej „chemii” niezbędnej w samochodzie

Szczególnie często pojawiają się na poziomych powierzchniach ciała wiosną, kiedy pąki pękają na drzewach. Większość opatentowanych środków na te dolegliwości zawiera spirytus mineralny lub coś takiego jak nafta. Po co przepłacać za markę i piękne opakowanie?

Wiele osób wie, że aby lepiej wyczyścić przednią szybę, do zbiornika należy dodać jakiś środek do mycia naczyń. Ale w tym obszarze jest jeszcze jeden „life hack”. Wystarczy tam dodać 40-50 mililitrów zwykłego środka do zmiękczania tkanin (tego, który wylewa się z pralki), a przednia szyba otrzyma właściwość preparatów „przeciwdeszczowych”. Właściciele samochodów, którzy wypróbowali ten „przepis”, twierdzą, że krople wody same spływają ze szkła, a pióra wycieraczek zaczynają lepiej ślizgać się po „szybie przedniej”.

Nie od dziś wiadomo, że takie zwierzęta jak koty czy szczury często startują pod maską samochodów. Jeśli tych pierwszych akurat szkoda, to gryzonie też mogą wykonać świetną robotę - obgryzać przewody elektryczne lub gumowe uszczelki. Okazuje się, że za pomocą chemii te żywe organizmy można wypędzić ze swojego pojazdu. Koty nie lubią zapachu cytrusów, a gryzonie nie lubią naftalenu. Aby stworzyć klimat nie do zniesienia dla kotów i gryzoni, gdzieś w komorze silnika naprawiamy gąbkę i pudełko z małymi otworami. Nasączamy gąbkę odrobiną olejku cytrusowego i wlewamy do pudełka trochę naftalenu. Gwarantowany jest nieopisany bursztyn.

Dodaj komentarz