Porsche Boxster - widok z Olimpu
Artykuły

Porsche Boxster - widok z Olimpu

Na świecie jest tak wiele marek samochodowych, głównie po to, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Jedne firmy produkują samochody w rozsądnej cenie, inne w nierozsądnych, ale to też ma sens, bo stwarza odpowiednią atmosferę ekskluzywności i niemal gwarantuje, że Twój partner w pracy nie będzie miał tego samego modelu. A na tle tych elitarnych marek, których ceny najtańszych modeli przekraczają odległość w kilometrach od księżyca, mamy szczególny przykład – Porsche Boxster.

Co jest w nim takiego wyjątkowego? To model, który wraz z innymi samochodami motoryzacyjnego Olympusa spogląda na nas, śmiertelników, ale przeglądanie jego cennika nie musi odbywać się w obecności zespołu medycznego z gotowym do działania defibrylatorem. Co prawda czasami słyszy się o Boxsterze, że to Biedne Porsche, ale myślę, że tak mówią ludzie, którzy nie mieli okazji osobiście poznać tego samochodu. Przedstawiciele Porsche zdają sobie sprawę z tej niesłusznej opinii, więc na prezentacji nowego modelu, która odbyła się w Saint-Tropez i na drogach słynnego Rajdu Monte Carlo, dziennikarze usłyszeli to bardzo wyraźnie – Boxster nigdy nie powinien „obniżać”. bar”. marka "Porsche" - i koniec dyskusji.

Przeczytaj wizję

Boxster został również oskarżony o brak sofy z tyłu, w przeciwieństwie do 911, gorsze osiągi, utratę części swojej praktyczności i skatalogowanie go jedynie jako roadster. Szczególnie w naszym kraju nie wróżyło to dobrze snu. Czy to oznacza, że ​​w końcu nikt nie kupił auta?

Wręcz przeciwnie, stworzenie tego modelu okazało się strzałem w dziesiątkę! Wszystko dzięki temu, że kupujący poprawnie odczytali wizję producenta. Małe Porsche od początku nie miało być tak wszechstronne jak Carrera, co nie znaczy, że nie szło na żadne znane kompromisy. Boxster został zaprojektowany tak, aby dostarczał kierowcy jeszcze więcej frajdy niż 911, ale jednocześnie był przyjazny w podróży i nie męczący w codziennym użytkowaniu.

Następnego dnia miałem się przekonać, że nie zmyślają, ale zanim długo oczekiwany kluczyk do zarezerwowanego srebrnego Boxstera S z 7-biegową dwusprzęgłową skrzynią PKD trafił w moje ręce, musiałem znaleźć na zewnątrz. na konferencji prasowej dlaczego Boxster był najlepszym wyborem. Przysłano tu ludzi ze stopniami doktora z Niemiec, którzy pilnie pracowali w Zuffenhausen nad poszczególnymi elementami nowej kreacji Porsche i pokrótce nam o tym opowiedzieli.

Największą niespodzianką była jednak obecność samego Waltera Röhrla, który osobiście testował samochód na znanych mu krętych górskich drogach Lazurowego Wybrzeża i który w swoim przemówieniu pochwalił jako doskonałą pompę endorfinową we krwi kierowcy.

Ale zacznijmy od samego początku. Porsche od dawna ma w swojej ofercie tańszego roadstera, a historia tego modelu sięga odległej przeszłości – na slajdach pobieżna opowieść o poprzednikach dzisiejszego bohatera zajęła prawie kwadrans. Nowy Boxster stanął więc przed trudnym zadaniem - po niedawno odmłodzonej 911 powinien wreszcie pojawić się w nowej odsłonie i oczywiście każdemu powinien się spodobać.

Dla kogo jest ten samochód?

Dla kogo jest „wszystko”? Przede wszystkim obecni nabywcy - aby auto nie mogło wyglądać zbyt "modnie" i musiało mieć klasyczną linię. Wizualnie nowa generacja kontynuuje myśl projektantów z lat 90. ubiegłego wieku. Poza tym Porsche jest raczej rzadkim gościem na naszych drogach, więc Boxster tak naprawdę nie miał jeszcze czasu się przebrać i nadal intryguje. Ba – to prawie czarujące! W każdym razie, jeśli klasyczna sylwetka tak dobrze sprzedaje się od lat, po co to zmieniać? Całość została jeszcze bardziej dopieszczona, a jedyne szaleństwo to dziwne zagięcie z tyłu korpusu, które jako jedyne może być irytujące. I to prawdopodobnie głównie dlatego, że wcześniej go tam nie było. Dodatkowo nadkola są wyprofilowane w taki sposób, że zmieszczą się w nich nawet 20-calowe koła – ukłon w stronę młodszego pokolenia…

Po drugie księgowy – do budowy nowego Boxstera wykorzystano około 50% części z 911, co obniżyło koszty produkcji. Myślę, że nikt, kto kupi tego roadstera, nie będzie na to narzekał, przyjemnie jest poczuć się, jakbyś jechał przez połowę Carrery.

Jak mógłbym zapomnieć, oczywiście, że ekolodzy też powinni to lubić! Pojemność silnika podstawowej wersji została zmniejszona do 2,7 litra, a zużycie paliwa spadło do 7,7 l/100 km. Z kolei wersja S, mimo dużej pojemności, jest zadowolona z 8 litrów.

Czasami bycie ekologicznym przynosi korzyści, ponieważ mniejsze zużycie paliwa oznacza tańsze przejazdy i mniej wizyt na stacjach, ale to nie koniec, ponieważ w walce o zużycie paliwa projektanci ciężko pracowali, aby nowe pokolenia nie przybierały na wadze. Dzięki szerokiemu zastosowaniu magnezu, aluminium i kilku stopów stali nowy Boxster waży 1310 kg. To doskonały wynik, bo samochód wciąż rósł. Kierownik projektu wyglądał więc na całkiem zadowolonego, zwłaszcza że Boxster wciąż ma przewagę około 150 kilogramów (jeśli mogę tak użyć tego słowa) nad konkurencją.

Auto jest szybsze od poprzednika – 265 koni mechanicznych z silnika 2,7L – to o 10 więcej niż poprzednia generacja. Wersja S z silnikiem 3,4L również wzrosła o 5 KM. Na tym zielonym tle imponują czasy 315-100 km/h: 5,7 sekund i XNUMX sekundy dla wersji S. Ze skrzynią PDK! Nie znalazłem żadnych informacji na temat pracy manualnej skrzyni, co powinno być potwierdzeniem, że nie warto mierzyć. Nawet sam Walter Röhrl nie potrafi zmieniać biegów tak szybko, jak nowa skrzynia biegów Porsche.

Zmieniło się również zawieszenie i chociaż nadal widzimy te same kolumny McPhersona z przodu i system wielowahaczowy z tyłu, ustawienia sprężyn zostały zmienione, a amortyzatory można sterować elektrycznie. Opcjonalnie samochód może być wyposażony w Porsche Torque Vectoring oraz mechaniczną blokadę mechanizmu różnicowego. Wreszcie niezbyt odpowiedni sportowy akcent - system Start & Stop, w który standardowo „ubrana” jest nawet wersja Porsche Start & Stop? Cóż, ostatnio jest to ulubiony dodatek wszystkich ludzi, którzy stawiają w domu pomnik ku czci środowiska i modlą się do drzew, więc niemiecki producent najwyraźniej im uległ. Dzięki temu systemowi silnik automatycznie wyłączy się i uruchomi w ruchu ulicznym, co zmniejsza zużycie paliwa, ale prawdopodobnie konsekwentnie zabija rozrusznik. Na szczęście ten system można wyłączyć.

Jest jednak inna ciekawostka: automatyczne rozłączenie sprzęgła, jeśli zdejmiesz nogę z gazu podczas jazdy po drodze. Najłatwiej zauważyć to na obrotomierzu, który pokazuje prędkość biegu jałowego, gdy samochód nabiera rozpędu przez kilometry. Producent obiecuje, że dzięki tej innowacji udało się zaoszczędzić nawet 1 litr paliwa na 100 km. Szczerze mówiąc, trudno uwierzyć, że jest ich tak wiele.

Czy mam dość suchych danych? Prawdopodobnie chciałbyś wiedzieć, jak jeździ ten samochód? Cóż, musiałem poczekać do następnego dnia, a dowiesz się w kolejnych akapitach.

Porsche Boxster 2012r

Pierwsza jazda

Kiedyś widziałem wielkiego faceta w poprzednim Boxsterze. Był cały zgięty w środku, co wywołało falę mojego współczucia – mam 2 metry wzrostu i wiem, co to znaczy, kiedy moja głowa spoczywa na dachu. Kiedy więc wysłałem potwierdzenie, że będę na prezentacji, zacząłem się zastanawiać, czy w ogóle zmieściłbym się do nowego Boxstera. W końcu samochód stał się nieco niższy niż jego poprzednik, a to nie wróżyło dobrze. Tymczasem - okazało się, że większy rozstaw osi dał mi kilka centymetrów długości, a to z kolei pozwoliło mi tak wyregulować siedzenie, że nie miałem problemów z przestrzenią wewnątrz auta. Największy problem rozwiązany i wielka ulga, a to był dopiero początek...

Atmosfera tego miejsca już działała - sama myśl o przejechaniu tras Rajdu Monte Carlo 315-konnym roadsterem przyprawiła mnie o gęsią skórkę. Do tego ciepło, charakterystyczna architektura i lokalna flora – to wszystko tworzy tak niepowtarzalny klimat, że nawet owoce oblane płynną czekoladą smakują jak mokra Gazeta Wyborcze. Jedyne czego brakuje w tym raju to Boxster - wystarczy wsiąść do niego, otworzyć dach w 9 sekund (działa do 50 km/h!), wziąć głęboki oddech i... nie dotykać systemu audio. Ponieważ Dlaczego? Bokser za nim jest już tak czystej krwi i soczysty, że nawet głos Alicii Keys nie zmusiłby mnie do włączenia radia. Co się stanie, gdy pedał gazu uderzy w podłogę?

Ognisty ryk silnika i jego spontaniczna reakcja na dodanie gazu sprawiły, że większość drogi przejechaliśmy najpierw zwalniając, a potem przyspieszając. Silnik jest elastyczny od dołu do góry i rozkręca się do 7500 obr/min, a skrzynia PDK w trybie Sport Plus jest bezkompromisowa – czeka, aż wskazówka obrotomierza osiągnie tę granicę, i dopiero wtedy przełącza kolejny bieg. Zmiana biegów trwa... nie, zupełnie nic, a włączeniu kolejnego biegu towarzyszy gwałtowne dalsze pchnięcie samochodu do przodu i dalsze przyspieszanie. Wszystko przy akompaniamencie odgłosów silnika wydobywającego się z wydechu, tak że przechodzący chodnikami ludzie z uśmiechem podnosili kciuk do góry.

Na szczególną uwagę zasługuje manualne sterowanie skrzynią biegów PDK. Wygodne manetki zmiany biegów pod kierownicą wydają się działać na wskazówkę obrotomierza z zerowym opóźnieniem. Reakcja gearboxa jest tak szybka, że ​​kojarzy się to z grami komputerowymi, w których kliknięcie od razu daje wirtualny efekt. Tyle, że prowadzę bardzo prawdziwy samochód z bardzo realną skrzynią biegów, która nie wydaje się być ani o jotę wolniejsza niż symulacja komputerowa.

Nic dziwnego, że większość kupujących decyduje się na skrzynię PDK, choć warta rozważenia jest również wersja manualna. S z manualną skrzynią przejechałem kilkadziesiąt kilometrów i poza niższą ceną 16 20 zł ma to swoje zalety - po kilku kilometrach kręcenia i tańczenia na pedałach czułem się bardziej zaangażowany w efekt końcowy niż w wersji z PDK co sprawiło, że skupiłem się na kręceniu kierownicą. Dodatkowo po wyłączeniu sterowania PSM samochód można łatwo wytrącić z równowagi i skutecznie rozstawić na parkingu. Lżejsze nie znaczy łatwe, bo niskoprofilowe opony na XNUMX-calowych felgach trzymają się nawierzchni.

Stabilność i precyzja prowadzenia auta robią wrażenie. Przyczepność jest wzorowa, a idealne wyważenie roadstera widać na ciasnych, szybkich zakrętach, gdzie tylko nagła zmiana obciążenia tylnej osi daje chwilowy, bardzo chwilowy efekt niestabilności, mimo że auto nie zjeżdża z toru ani na chwilę. W ułamku sekundy wszystko wraca do normy, a kierowca może tylko podziwiać, że system kontroli trakcji znów nie musiał interweniować. Tego dnia nie interweniowała ani razu – mimo że przejechała prawie 400 kilometrów i jechała bardzo dynamicznie.

Wspomaganie kierownicy zostało zastąpione elektrycznym wspomaganiem kierownicy, a przełożenie stało się bardziej bezpośrednie. Efekt? Ten samochód sprawia, że ​​chcesz jeździć. Całkowicie nowe zawieszenie, większy rozstaw osi i koła oznaczają tylko, że Boxster musi pokonywać zakręty. A jeśli ich tam nie ma, to po drodze możesz skorzystać ze slalomu. Fenomen tego auta polega na tym, że w weekendy można wyskoczyć na tor, a w dni powszednie pójść do supermarketu i zrobić zakupy. Bagażnik ma z przodu 150 litrów, z tyłu 130. Ciekawe czy uda się kiedyś zamówić chłodzony bagażnik, czemu nie?

Czy może to być maszyna bez wad? Znalazłem dwa. Z opuszczonym dachem i dobrym widokiem z tyłu lepiej zapomnieć, co znacznie podnosi poziom adrenaliny, gdy trzeba szybko strzelać na wąskiej uliczce. A druga wada związana jest z moim wzrostem: mieści się w środku, ale po złożeniu dachu strumień powietrza przechodzi przez mocno pochyloną przednią szybę i uderza bezpośrednio w moją nadmiernie wystającą głowę. Przez chwilę jest to zabawne, ale jak długo możesz sobie wmówić, że wiatr we włosach to atrybut prawdziwego roadstera?

Podsumowanie

Boxster zawsze będzie w cieniu 911, dlatego niektórzy uważają, że należy nim gardzić. Ale dlaczego? Wygląda obłędnie, daje poczucie swobody, dodaje otuchy, a dzięki powściągliwości projektantów za 15 lat nadal będzie dobrze wyglądać. Nic tylko brać? Nie do końca, bo choć cena 238 200 zł to prawie 911 4 mniej niż kwota, za którą trzeba zapłacić, to konkurenci tacy jak BMW Z czy Mercedes SLK kosztują mniej. Ale co tam – choćby dla godła, warto kupować prosto od Olympusa.

Dodaj komentarz