Pierwsze polskie „ptaki”
Sprzęt wojskowy

Pierwsze polskie „ptaki”

Polskie ptaki. Trawler ORP Rybitwa. Kolekcja fotografii Marka Twardowskiego

Po odzyskaniu niepodległości i dostępu do morza zaczęto budować polską flotę od podstaw. Zadanie to było niezwykle trudne ze względu na ogromne problemy finansowe młodego państwa. Nawet najbardziej racjonalne programy nie mogły zostać zrealizowane z powodu braku środków. Aby stworzyć podstawy marynarki wojennej, już w 1919 r. władze morskie pilnie poszukiwały możliwości zakupu okrętów i jednostek pomocniczych. Poszukiwano ich przede wszystkim w Gdańsku (z pomocą kompanii braci Leszczyńskich) oraz w Finlandii, gdzie oferowano statki po najniższych cenach.

Już w pierwszych programach rozwojowych Marynarki Wojennej pojawiła się propozycja zakupu trałowców, znanych wówczas jako trawlery (lub trawlery, a nawet trawlery). W dokumencie (z dnia 5 sierpnia 1919 r.) Programu Rozbudowy Marynarki Wojennej, zatwierdzonym przez 6. Dywizję Naczelnego Dowództwa Sił Powietrznych RP wskazano: 100 trawlerów o wyporności 4500 ton w cenie 19 tysiąc dolarów każdy).

W wykazie z wiosny 1921 r. - wyszkolonych żołnierzy Marynarki Wojennej (z dnia 26 lutego 1920 r.) przez kierownika Wydziału Organizacyjnego Departamentu Spraw Morskich (DSM) Ministerstwa Spraw Wojskowych (MSV oysk) ppłk V.I. Zniszczyć. Jerzego Wołkowickiego, a który został zatwierdzony i poprawiony (3 marca 1920 r.) przez tow. Jerzego Świrskiego (ówczesnego zastępcy szefa DSM) pojawiło się 7 trawlerów o wyporności 200 ton.

Na początku 1920 r. zaczęły pojawiać się oferty sprzedaży części tej klasy, głównie okrętów z niemieckich nadwyżek wojskowych. DSM rozważał propozycje z Finlandii i Szwecji, ale brak pieniędzy w kasie Departamentu uniemożliwił zakup.

Oferta pośrednika z Helsingfors (wówczas Helsinek) nie mogła zostać przyjęta ze względu na brak możliwości uzyskania kredytu na zakup, mimo że dostawca zażądał tylko 4 zł za 850 statków. marki fińskie (około 47 tys. dolarów). Zanim fundusze były dostępne, statki zostały sprzedane innemu kontrahentowi i jeden statek zatonął. Kolejna oferta tego samego brokera była mniej opłacalna, za 5 podobnych trałowców (w tym zatopionego, który został odkopany) broker zażądał 1,5 mln marek fińskich (około 83 tys. dolarów). Ale znowu zabrakło pieniędzy, chociaż DSM miał wówczas pożyczkę w wysokości 190 6,5 SEK (było to około 42 mln marek polskich lub 11 USD), gdyż Dział Techniczny Departamentu oszacował, że taka kwota będzie potrzebna na te zakupy. . , aż XNUMX mln marek polskich (w tym koszty napraw i zakupu holownika).

Pożyczka otrzymana w koronach szwedzkich (o którą wniosek został złożony 26 marca 1920 r.) przeznaczona była na pierwszą ratę przy zakupie 6 naczep od pośrednika w Szwecji. Niewiele wiadomo o tej ofercie poza tym, że całkowity koszt transakcji miał wynieść 375 SEK (około 82 190 USD). Ponieważ nie było możliwości otrzymania dodatkowych środków, oferta została anulowana, ale XNUMX SEK pozostało w kasie DSM.

Sytuacja poprawiła się, gdy Marynarka Wojenna otrzymała dużą sumę (400 tys. dolarów) na zakup okrętu szkoleniowego, z tańszą ofertą, miała nadzieję, że wystarczy na zakup trałowców.

Oferta złożona 20 kwietnia 1920 r. przez fińską firmę Aktiebolaget RW Hoffströms Skogsbyrå z Helsinek (z oddziałami w Wyborgu i znaczkami St. (około 1 800 USD). Były to statki budowane w stoczniach (ich nazwy pojawiły się we wniosku): Joh. K. Tecklenborg w Geestemünde, Jos. L. Meyera w Papenburgu i D. W. Kremera Sohna w Elmshorn.

Na zebraniu, które odbyło się na początku maja 1920 r. w siedzibie Wydziału, podjęto decyzję o zakupie m.in. dwóch trawlerów i 70 tys. dolarów. Dział techniczny DSM, po rozważeniu propozycji Finlandii dotyczących innych statków, zaproponował zakup dodatkowych dwóch identycznych trałowców, które zostały ukończone po wojnie i nie wchodziły w skład Kaiserliche Marine. DSM wkrótce poinformował (9 czerwca) swojemu działowi technicznemu, że Ministerstwo Finansów przydzieliło dodatkową kwotę 55 XNUMX. $ za ten zakup.

Dodaj komentarz