Ogrzewanie postojowe nie musi być włączone
Obsługa maszyny

Ogrzewanie postojowe nie musi być włączone

Ogrzewanie postojowe nie musi być włączone Są marki i urządzenia, których nazwa kojarzy się nawet z produktami konkurencji. Każdy grzejnik postojowy jest określany jako „Webasto” lub, w niektórych kręgach, „Debasto”.

Ogrzewanie postojowe nie musi być włączone

Tak czy inaczej wielu kierowców marzy o autonomicznym ogrzewaniu. Niektórzy ludzie nie zdają sobie sprawy, że już je mają. Wiele nowoczesnych pojazdów z silnikami wysokoprężnymi jest wyposażonych w dodatkową nagrzewnicę opartą na dodatkowej nagrzewnicy.

Poznaj ofertę autonomicznych grzejników Defa

Co więcej, system ten można dość szybko i sprawnie rozbudować i cieszyć się ogrzewaniem, które działa niezależnie od silnika. Co ciekawe, dla właścicieli Zaporoża taki system grzewczy nie jest niczym niezwykłym. „Uszy Breżniewa” miały grzałkę benzynową, która nawet w bardzo niskich temperaturach zapewniała wysoki komfort cieplny wewnątrz. Czasami nawet za wysoko. Było to jednak ogrzewanie powietrzne, które w żaden sposób nie wpłynęło na temperaturę silnika.

Skupmy się jednak na możliwościach, jakie mamy dzisiaj. Można wyróżnić trzy główne nurty: ogrzewanie wodne, powietrzne i elektryczne. Może ten podział nie jest do końca logiczny, ale ich sortowanie jest łatwiejsze. Ogrzewanie wodne to coś w rodzaju dodatkowego ogrzewania w silnikach wysokoprężnych. To dość małe urządzenie z małym kotłem w środku. Podgrzewa płyn z układu chłodzenia przepływającego przez urządzenie.

Cały system może pracować niezależnie od silnika samochodu. Można go aktywować zegarkiem, np. budzikiem, pilotem lub telefonem komórkowym. Możemy również zaprogramować w nim czas pracy, który wynosi maksymalnie godzinę. Po tym czasie dwulitrowy silnik wysokoprężny osiąga temperaturę ponad 70 stopni Celsjusza.

Jeśli mamy w aucie klimatyzację automatyczną, system ogrzewania może się z nią skontaktować i włączyć wentylator, aby ogrzać wnętrze auta. Oczywiście trzeba pamiętać, że zarówno Webasto, jak i klimatyzator muszą skądś czerpać energię. Samo ogrzewanie zużywa około 50 watów, czyli niewiele. Wentylator może potrwać dłużej. Doświadczenie pokazuje, że dwa kolejne uruchomienia na godzinę mogą rozładować baterię prawie do zera. Można to uznać za swego rodzaju wadę.

Należy też pamiętać, że jeśli do pracy jest mniej niż 10 km, może się okazać, że trzeba będzie doładować baterię. Ale takie drobne wady nie mogą przesłonić wielkich zalet tego urządzenia. Co ciekawe, w Polsce kierowcy decydują się na montaż ogrzewania głównie dla komfortu. W Niemczech najważniejsze jest środowisko i redukcja emisji zanieczyszczeń po uruchomieniu rozgrzanego silnika.

Innym systemem jest ogrzewanie powietrzne. Coś jak wspomniany Zaporożec. Nawiązując do wcześniejszych ustaleń, to Farelka, ale częściowo podsycona. Świetnie sprawdza się w kamperach, SUV-ach i dostawczych. Wszędzie tam, gdzie chcemy mieć ciepło, szczególnie w kabinie, a temperatura silnika nie ma dla nas znaczenia. System ten może być doskonałym uzupełnieniem ogrzewania wody. Jego dużą zaletą jest bardzo łatwy montaż, niewielkie rozmiary i niższa cena niż ogrzewanie wodne. Wadą jest to, że nie nagrzewa silnika.

Trzecim systemem jest ogrzewanie elektryczne. Bardzo popularny w Skandynawii. Może być instalowany w różnych wersjach. Grzałka elektryczna najprostszego typu jest włączona w mały obwód układu chłodzenia. Może być montowany w odgałęzieniach łączących silnik z nagrzewnicą lub bezpośrednio w bloku silnika w miejscu brokułów, który zamyka otwór technologiczny. Zamontuj gniazdo na zderzaku i podłącz je do sieci za pomocą przedłużacza. Do tego możemy dodać system ładowania baterii. Dzięki temu silnik jest ciepły, a akumulator w pełni naładowany.

Jeśli chcemy dodatkowo ogrzać wnętrze auta, to w kabinie umieszczamy małą grzałkę elektryczną z wentylatorem. Zaletą tego rozwiązania jest stosunkowo niska cena, szerokie możliwości konfiguracji urządzenia, łatwość instalacji oraz szeroki zakres działania. Wadą jest konieczność podłączenia zasilania 230V. W polskich warunkach oferta ta skierowana jest głównie do osób mieszkających w domach bez garażu lub z garażem zabudowanym motocyklami.

A tak na poważnie, jak widać, każdy znajdzie coś dla siebie. A już po zamontowaniu urządzenia w naszym aucie będziemy mogli cieszyć się każdego ranka ciepłem, szybami bez śniegu i lodu, bezproblemowym uruchamianiem i zazdrosnymi spojrzeniami sąsiadów.

Poznaj ofertę autonomicznych grzejników Defa

Źródło: Motointegrator 

Dodaj komentarz