Nowe rosyjskie systemy wywiadowcze i walki elektronicznej
Sprzęt wojskowy

Nowe rosyjskie systemy wywiadowcze i walki elektronicznej

Nowe rosyjskie systemy wywiadowcze i walki elektronicznej

1L269 Krasucha-2 to jedna z najnowszych i najbardziej tajemniczych stacji przełomowych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Ma imponujące wymiary i nietypową dla tej funkcji antenę.

Idea walki elektronicznej zrodziła się niemal równocześnie z wykorzystaniem łączności radiowej do celów wojskowych. Wojsko jako pierwsze doceniło rolę komunikacji bezprzewodowej - nie bez powodu pierwsze testy Marconiego i Popowa odbyły się z pokładów okrętów wojennych. Jako pierwsi pomyśleli o tym, jak utrudnić wrogowi korzystanie z takiej komunikacji. Początkowo jednak w praktyce wykorzystywano możliwość podsłuchiwania przeciwnika. Na przykład bitwa pod Tannenbergiem w 1914 roku została wygrana przez Niemców w dużej mierze dzięki znajomości planów wroga, o czym rosyjscy oficerowie sztabowi opowiadali przez radio.

Zakłócenia komunikacji były początkowo bardzo prymitywne: po ręcznym ustaleniu częstotliwości, na której nadawało wrogie radio, nadawane były na nim komunikaty głosowe, blokujące rozmowy wroga. Z czasem zaczęli stosować zakłócenia szumowe, do których nie było potrzeby korzystania z wielu operatorów, a jedynie z potężnych stacji radiowych. Kolejne kroki to automatyczne wyszukiwanie i strojenie częstotliwości, bardziej złożone rodzaje zakłóceń itp. Wraz z pojawieniem się pierwszych urządzeń radarowych ludzie zaczęli szukać sposobów ingerencji w ich pracę. W okresie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej były to głównie metody pasywne, tj. tworzenie się chmur dipolowych (pasków metalizowanej folii) odbijających impulsy radaru wroga.

Po II wojnie światowej liczba i różnorodność urządzeń elektronicznych wykorzystywanych przez wojsko do łączności, wywiadu, nawigacji itp. gwałtownie rosła. Z czasem pojawiły się też urządzenia wykorzystujące elementy satelitarne. Zależność wojska od komunikacji bezprzewodowej stale rosła, a trudność w jej utrzymaniu często paraliżowała walki. Na przykład podczas wojny o Falklandy w 1982 r. brytyjska piechota morska miała tak wiele radiotelefonów, że nie tylko przeszkadzały sobie nawzajem, ale także blokowały pracę transponderów przyjaciel-wróg. W rezultacie Brytyjczycy stracili więcej śmigłowców w ogniu swoich wojsk niż nieprzyjaciel. Natychmiastowym rozwiązaniem było zakazanie korzystania ze stacji radiowych na poziomie plutonu i zastąpienie ich… flagami sygnałowymi, których dużą ilość przywieziono specjalnymi samolotami z magazynów w Anglii.

Nic dziwnego, że jednostki walki elektronicznej znajdują się w prawie wszystkich armiach świata. Oczywiste jest też, że ich sprzęt jest szczególnie chroniony – wróg nie powinien wiedzieć, jakie metody ingerencji mu zagrażają, jakie urządzenia mogą stracić swoją skuteczność po ich użyciu itp. Szczegółowa wiedza na ten temat pozwala z wyprzedzeniem opracować kontrargumenty: wprowadzenie innych częstotliwości, nowe metody szyfrowania przesyłanych informacji, czy nawet nowe sposoby wykorzystania sprzętu elektronicznego. Dlatego publiczne prezentacje elektronicznych środków zaradczych (EW - electronic warfare) nie są częste i rzadko podawana jest szczegółowa charakterystyka takich środków. Podczas pokazu lotniczo-kosmicznego MAKS-2015, który odbył się w sierpniu 2015 roku w Moskwie, pokazano rekordową liczbę takich urządzeń i podano kilka informacji na ich temat. Powody tej otwartości są prozaiczne: rosyjski przemysł obronny jest wciąż niedofinansowany z budżetu i zamówień centralnych, więc większość dochodów musi uzyskiwać z eksportu. Znalezienie zagranicznych klientów wymaga marketingu produktu, który jest kosztownym i czasochłonnym procesem. Rzadko zdarza się, aby zaraz po publicznej prezentacji nowego sprzętu wojskowego pojawiał się klient, który jest gotów od razu go kupić i zapłacić z góry za niesprawdzone rozwiązania. Dlatego też przebieg kampanii marketingowej przebiega zazwyczaj następująco: najpierw w mediach kraju producenta pojawia się ogólna i zwykle entuzjastyczna informacja o „nowej, rewelacyjnej broni”, następnie informacja o jej przyjęciu przez kraj producenta. , potem pierwsza publiczna prezentacja, zazwyczaj w aureoli sensacji i tajemnicy (bez danych technicznych, dla wybranych osób), wreszcie pokaz sprzętu dopuszczonego na eksport na jednym z prestiżowych salonów wojskowych.

Dodaj komentarz