Nowa chińska broń i obrona przeciwlotnicza Cz. jeden
Sprzęt wojskowy

Nowa chińska broń i obrona przeciwlotnicza Cz. jeden

Nowa chińska broń i obrona przeciwlotnicza Cz. jeden

Start rakiety z wyrzutni systemu HQ-9. W tle antena wielofunkcyjnej stacji radarowej.

Obrona powietrzna Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, a także broń i sprzęt przeciwlotniczy produkowany przez chiński przemysł obronny z myślą o zagranicznych odbiorcach to wciąż mało znany temat. W 1949 roku, kiedy powstała Chińska Republika Ludowa, chińska obrona powietrzna w ogóle nie istniała. Nieliczne baterie japońskich dział przeciwlotniczych, które pozostały w rejonie Szanghaju i Mandżurii, były niekompletne i przestarzałe, a oddziały guomintango przewiozły swój sprzęt na Tajwan. Symboliczne ilościowo i jakościowo były jednostki obrony przeciwlotniczej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, składające się głównie z radzieckich ciężkich karabinów maszynowych i przedwojennych armat.

Ekspansję obrony powietrznej chińskich sił zbrojnych przyspieszyła wojna koreańska, której ekspansja na terytorium Chin kontynentalnych wydawała się dość prawdopodobna. Dlatego ZSRR pospiesznie dostarczył sprzęt artyleryjski i radarowy do wykrywania celów i kierowania ogniem. Bardzo wcześnie, w latach 1958-1959, w Chinach pojawiły się pierwsze eskadry rakiet przeciwlotniczych - było to pięć kompleksów SA-75 Dvina, które były kontrolowane przez personel radziecki. Już 7 października 1959 r. samolot rozpoznawczy RB-11D, który wystartował z Tajwanu, został zestrzelony przez pocisk 57D tego systemu pod Pekinem. Zaledwie sześć miesięcy później, 1 maja 1960 roku, pilotowany przez Francisa G. Powersa U-2 został zestrzelony nad Swierdłowskiem w ZSRR. W kolejnych latach nad Chinami zestrzelono co najmniej pięć kolejnych U-2.

Nowa chińska broń i obrona przeciwlotnicza Cz. jeden

Wyrzutnia HQ-9 w pozycji schowanej.

Na mocy umowy o współpracy technicznej podpisanej w październiku 1957 roku ChRL otrzymała pełną dokumentację produkcyjną pocisków kierowanych 11D i wyposażenia radarowego SA-75, ale zanim rozpoczęto ich produkcję w zakładach zbudowanych przez sowieckich specjalistów, stosunki polityczne między oboma krajami gwałtownie się pogorszyły, a w 1960 zostały faktycznie naruszone, co doprowadziło między innymi do wycofania sowieckiego personelu, dalsza współpraca nie wchodziła w grę. Dlatego dalsze opcje rozwoju systemu SA-75, systemu S-125 Neva, czy środków przeciwlotniczej obrony przeciwrakietowej wojsk lądowych, realizowane w ZSRR w pierwszej połowie lat 60., nie poszły do Chin. -75 pod nazwą HQ-2 (HongQi - Red Banner) rozpoczął się dopiero w latach 70. (oficjalne przyjęcie do służby nastąpiło w 1967 r.) i do przełomu lat 80. siły obrony powietrznej na większą skalę CHALV. Brak jest wiarygodnych danych na temat liczby wyprodukowanych systemów (zestawów dywizjonowych), według dostępnych danych było ich ponad 90 (około 150 wyrzutni).

Jeśli na początku XXI wieku wsparcie rakietowych systemów przeciwlotniczych, projektowanych w ZSRR w połowie lat pięćdziesiątych i produkowanych od 50 roku, świadczyło o rozpaczliwym zacofaniu Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, to sytuacja w terenie obrony przeciwlotniczej wojsk lądowych było niemal tragiczne. Do końca lat 1957-tych w OPL Wojsk Lądowych CHALV nie było nowoczesnych samobieżnych instalacji artyleryjskich, a dominującym uzbrojeniem rakietowym były kopie radzieckiego Strel-80M (KhN-2). Nieco nowocześniejszym wyposażeniem były jedynie wyrzutnie HQ-5, tj. produkowany od drugiej połowy lat 7-tych w wyniku „cichego” przeniesienia francuskiej licencji na Crotale. Było ich jednak bardzo mało. Początkowo eksploatowano tylko kilka systemów dostarczonych z Francji, a produkcję ich klonów na większą skalę rozpoczęto dopiero na przełomie lat 80. i 80., tj. prawie 90 lat po francuskim prototypie.

Próby samodzielnego projektowania systemów przeciwlotniczych generalnie kończyły się niepowodzeniem, a jedynym wyjątkiem był system KS-1, którego pociski można uznać za coś pomiędzy amerykańskim systemem HAWK a drugim etapem rakiety 11D dla SA-75. Pierwsze KS-1 zbudowano podobno w latach 80. (pierwsze odpalenie odbędzie się w 1989 r.), ale ich produkcję rozpoczęto dopiero w 2007 r. i to w niewielkich ilościach.

Sytuacja zmieniła się radykalnie po wznowieniu współpracy wojskowo-technicznej z ZSRR, a następnie z Federacją Rosyjską pod koniec lat osiemdziesiątych. Zakupiono tam kompleksy S-80PMU-300 / -1 i Tor-M2, okrętowy S-1FM oraz Shtil i Shtil-300 z pociskami 1M9 i 38M9E. Chiny udzieliły także wsparcia finansowego na rozwój pocisków pionowego startu 317M9M/ME dla systemów Shtil-317 i Buk-M1. Za milczącą zgodą strony rosyjskiej wszystkie zostały skopiowane (!) i rozpoczęto produkcję własnych systemów, mniej więcej podobnych do sowieckich/rosyjskich oryginałów.

Po dziesięcioleciach „powściągliwości” w budowie systemów przeciwlotniczych i skierowanych do nich rakiet, w ciągu ostatnich dziesięciu lat ChRL stworzyła ich ogromną liczbę - znacznie więcej niż nakazuje zdrowy rozsądek i wszelkie potrzeby krajowe i eksportowe. Wiele wskazuje na to, że większość z nich nie jest produkowana masowo, nawet w bardzo ograniczonej skali. Oczywiście nie można wykluczyć, że trwa jeszcze długi proces udoskonalania rozwiązań i wybierania struktur najbardziej obiecujących i odpowiednich z punktu widzenia wymagań FALS.

Obecnie w liniowych częściach przemysłu obronnego znajdują się kompleksy HQ-9 – kopie S-300PMU-1, HQ-16 – „zredukowany S-300P” z pociskami 9M317, a ostatnio także pierwsze pociski HQ-22. KS-1 i HQ-64 są również bardzo rzadko używane. Obrona powietrzna wojsk lądowych wykorzystuje HQ-17 - kopie "Tracków" oraz liczne przenośne wyrzutnie kilku typów.

Najlepszą okazją do zapoznania się z nowościami chińskiej obrony przeciwlotniczej są organizowane co dwa lata hale wystawiennicze w Zhuhai, łączące charakterystyczną dla wydarzeń światowych wystawę powietrzno-rakietowo-kosmiczną o podobnych nazwach z obszerną ekspozycją uzbrojenia wszystkich typów. wojsko. Dzięki temu profilowi ​​w jednym miejscu można zaprezentować całą gamę uzbrojenia przeciwlotniczego, począwszy od klasycznej artylerii, poprzez broń rakietową, sprzęt radarowy, a skończywszy na różnorodnych antydronach, w tym laserach bojowych. Jedynym wyzwaniem jest ustalenie, które projekty urządzeń są już w produkcji, które przechodzą szeroko zakrojone testy terenowe, a które są prototypami lub demonstratorami technologii. Niektóre z nich przedstawione są w postaci mniej lub bardziej uproszczonych układów, co nie oznacza, że ​​nie ma działających analogów.

Dodaj komentarz