Na saniach wojny — Toyota RAV4
Artykuły

Na saniach wojny — Toyota RAV4

Zazwyczaj zabieramy samochody do testów trochę na chybił trafił - jest nowy samochód, trzeba to sprawdzić. Tym razem wybrałem starszy samochód, ale raczej celowo. Jeździłem na nartach i potrzebowałem maszyny, która poradziłaby sobie z ośnieżonymi podjazdami i drogami, które nie zawsze były pozbawione śniegu.

Toyota RAV4 to jeden z najpopularniejszych pojazdów w segmencie małych SUV-ów. Pomimo mody, by samochody tego typu wyglądały jak hatchbacki lub vany, RAV4 nadal ma wygląd mniejszego SUV-a, choć z nieco złagodzonymi liniami. W niedawnej aktualizacji samochód otrzymał mocniejszy grill i reflektory przypominające te z Avensisa lub Toyoty Verso. Samochód ma dość zwartą sylwetkę. Jego długość to tylko 439,5 cm, szerokość 181,5 cm, wysokość 172 cm, a rozstaw osi 256 cm.Pomimo kompaktowych rozmiarów ma dość przestronne wnętrze. Dwóch mężczyzn o wzroście powyżej 180 cm może siedzieć jeden za drugim. Dodatkowo dysponujemy bagażnikiem o pojemności 586 litrów.

Najbardziej charakterystycznym elementem wnętrza samochodu jest deska rozdzielcza, podzielona poziomym rowkiem. Stylistycznie jest to chyba najbardziej kontrowersyjny element samochodu. Po części mi się to podoba - przed pasażerem umożliwiło stworzenie dwóch przedziałów. Blat jest dość płaski, ale szeroki, otwiera się i zamyka jednym naciśnięciem dużego wygodnego przycisku. Kocham to. Konsola środkowa jest dużo gorsza. Tam bruzda oddzielająca deskę wiąże się również z separacją funkcjonalną. W górnej części znajduje się system audio, aw testowym aucie także nawigacja satelitarna. Na dole znajdują się trzy okrągłe regulatory do automatycznej klimatyzacji dwustrefowej. Funkcjonalnie wszystko jest w porządku, ale design jakoś mnie nie przekonał. Tylna kanapa jest trzyosobowa, ale rozstawienie siedzeń, a co najważniejsze niezbyt wygodne zapięcie środkowego trzypunktowego pasa bezpieczeństwa sugeruje, że optymalna liczba osób siedzących z tyłu to w zasadzie dwie. Funkcjonalność tylnej kanapy zwiększa możliwość jej przesuwania, a komfort – regulacja oparcia. Sofę można złożyć, tworząc płaską podłogę bagażnika. Jest to szybkie i łatwe, zwłaszcza że mocowania w ścianie bagażnika pozwalają na zrobienie tego również z boku bagażnika.

Narty najlepiej przewozić w boxie dachowym, ale kupno takiego do auta, które mam od kilku dni to raczej marnotrawstwo. Na szczęście samochód ma składany podłokietnik na tylnym siedzeniu, dzięki czemu możesz przechowywać narty w środku. Czasami używałem też uchwytu magnetycznego, który trzymał się bardzo dobrze pomimo lekkiego użebrowania dachu. Tylna klapa otwiera się na bok, więc nie ma ryzyka, że ​​klapa przesuwna zaczepi się o zbyt mocno przesunięte narty i porysuje. Narty lub deski snowboardowe o długości do 150 cm z łatwością zmieszczą się w bagażniku, który standardowo ma pojemność 586 litrów. Drobne przedmioty, które chcemy chronić przed tą wilgocią, zmieszczą się w dość obszernym schowku pod podłogą bagażnika. Posiadamy również małą siatkę na drzwiach oraz haczyki do zawieszania toreb na ścianach kabiny. Bardzo potrzebowałem też szerokiego progu na tylnym zderzaku - wygodnie było na nim usiąść i zmienić buty. Pomimo automatycznej skrzyni biegów jazda w butach narciarskich raczej się nie uda.

Testowana przez nas Toyota została wyposażona w automatyczną skrzynię biegów Multidrive S. Posiada sześć biegów i dwa sprzęgła, dzięki czemu sieć zmiany biegów jest prawie niewidoczna. Widać to po zmianie prędkości obrotowej, ale chodzi o odczyty obrotomierza, a nie o uczucie szarpnięcia czy wzrostu hałasu w kabinie. Muszę jednak przyznać, że po połączeniu 158-konnego silnika (maksymalny moment obrotowy 198Nm) i dwusprzęgłowej skrzyni biegów spodziewałem się większej dynamiki. Tymczasem w ustawieniach fabrycznych auto przyspiesza bardzo konserwatywnie. Aby uzyskać bardziej dynamiczną jazdę, możesz użyć przycisku Sport, aby zwiększyć prędkość silnika i zmienić biegi przy wyższych obrotach. Inną opcją jest manualna zmiana biegów w trybie sekwencyjnym. Już samo przełączenie skrzyni biegów z trybu automatycznego na manualny powoduje znaczny wzrost obrotów silnika i redukcję, np. gdy zmienimy tryb skrzyni biegów podczas jazdy na siódmym biegu, skrzynia przełącza się na piąty bieg. Tryb Sport pozwala na zadowalające przyspieszenie, ale odbywa się to kosztem znacznie większego zużycia paliwa. Według danych technicznych auto rozpędza się do 100 km/h w 11 sekund, a jego prędkość maksymalna to 185 km/h. Kilkudniowa jazda po górach, gdzie starałem się być jak najbardziej oszczędna, zaowocowała średnim spalaniem 9 litrów (średnia z danych technicznych 7,5 l/100 km). W tym czasie samochód musiał radzić sobie z dość długimi, stromymi podjazdami na śniegu. Automatycznie sterowany napęd na wszystkie koła działał bez zarzutu (za pomocą przycisku na desce rozdzielczej można włączyć stały rozkład napędu między obiema osiami, przydatny podczas jazdy w głębszym błocie, piachu czy śniegu). W ciasnych zakrętach samochód podczas podjazdów odchylał się nieco do tyłu. Pogoda mi dopisała, więc nie musiałem uciekać się do wspomagania elektronicznego systemu kontroli zjazdu ze wzniesienia na śliskich zboczach, który utrzymując niską prędkość i hamując poszczególne koła, powinien zapobiegać przewracaniu się auta na bok i przewracanie się. Zaletą automatycznej skrzyni biegów jest również łatwość z jaką samochód porusza się pod górę, co jest bardzo ważne na śliskich nawierzchniach.

ZALETY

Kompaktowe wymiary

Przestronne i funkcjonalne wnętrze

Płynna praca skrzyni biegów

минусы

Niewygodne tylne pasy bezpieczeństwa

Mniej dynamiczny niż się spodziewałem

Dodaj komentarz