Pojechaliśmy: Ducati Monster 797
Jazda próbna MOTO

Pojechaliśmy: Ducati Monster 797

Podejmę się oznaczenia nowego Monstera jako byłego hottie Cosmo, zgodnie z najgorętszym kobiecym modelem dżinsów ostatnich lat. Lubię „boyfriend jeans” i to nic innego jak „bike guys”. Tak, i to jest seksowne. Bardzo seksowny. Jak się czułem, gdy Potwór zabrał mnie na „żyroskop” wzdłuż Lazurowego Wybrzeża. Właśnie zatrzymałem się przed pierwszym barem, a Jacques, Loic, Mathieu i Arno byli moi. Niestety w ten weekend spojrzałem tylko na mojego instruktora – jak na mój gust „capo di banda” instruktorów Ducati, Beppe Gualini: ma na swoim koncie 10 Dakarów, 50 innych wyścigów na pustyni i pięć okrążeń dookoła świata. a potem nie mógł zaimponować słoweńskim dziennikarzom jednym motocyklem?

I to jest początek historii, mam na myśli test, kiedy myślę o zniekształconym tytule książki, która zmieniła świat. A ponieważ lubię trochę poprawiać, powiem: „Ciężko pracujące dziewczyny idą do nieba, a niegrzeczne dziewczyny w towarzystwie mężczyzn tupią kolanami po Lazurowym Wybrzeżu”. Dobra, może przesadzam. niewiele, ale użycie instrumentów poetyckich jest powszechne w sporcie motorowym i wędkarstwie. Oczywiście jako supergwiazda mam jeszcze około stu milionów kilometrów przejechanych w siodle, aby rozprostować kolana, ale przemyślana ergonomia nowego Monstera 797 zdecydowanie pomogła mi nie mieć obsesji na punkcie silnika jak miotła. Oczywiście nie oznacza to, że nie wcieliłem się w rolę miotły w grupie doświadczonych motocyklistów. „Ktoś zawsze jest miotłą”, mój redaktor, mentor i przyjaciel Piotr Kavcic odpowiedział na moje obawy, czy wskoczy prosto w bestię o pojemności 800 cmXNUMX jak nowicjusz. Jednak nie pojechałam do Nicei z lekkim sercem. Zupełnie inaczej byłoby, gdyby lokomotywę nazywano misiem lub pandą. Potwór? Ahh… bardzo trzęsą mi się kolana!

Pojechaliśmy: Ducati Monster 797

Minęło pół wieku, odkąd projektant Ducati, Miguel Galluzzi, narysował pierwszy szkic pierwszego obnażonego motocykla, zwiastując nową erę obnażonych lżejszych i bardziej atrakcyjnych motocykli. Model, którym jeździliśmy kontynuuje tradycję pierwszych Monsterów, jest taki sam pod względem temperamentu, nienagannego wykonania i komponentów, których Ducati nie szczędził. Prawdą jest również, że ten rower ma jednak nieco bardziej miękki charakter. Ten, powiedzmy, wyhodowany potwór jest być może nawet pierwszym motocyklem unisex, który nie opiera się ani na kobiecej, ani męskiej stronie, ale mimo to jest androgyniczny, ale jest najlepszą kombinacją męskich wybrzuszeń i kobiecych krzywizn. To, że jest to w rzeczywistości wszechstronny motocykl, potwierdza fakt, że został przetestowany z wyżej wymienionymi pełnymi inicjałami w towarzystwie legend wyścigów i doświadczonych dziennikarzy motocyklowych i wkrótce będzie dostępny w limitowanej wersji dla posiadaczy egzaminu A2.

Pojechaliśmy: Ducati Monster 797

Jedyną rzeczą, której Ducati i tak nie szuka bardzo umiarkowanych kompromisów, jest dźwięk, w przeciwnym razie nowy Monster 797 jest idealną krzyżówką starszego rodzeństwa z rodziny Scrambler. Ten model w każdym razie reprezentuje kompromis między Marsem a Wenus, między jazdą miejską a relacyjną, między tygodniem a weekendem, między wizażystką a kontrolowanym ego. Jedyne, na co nie możesz sobie pozwolić, to dłuższa przejażdżka samochodem we dwoje, bo Twój towarzysz zostawi Cię gdzieś w połowie drogi do Dubrownika i autostopem wróci do domu. Monster był, jest i zawsze będzie trochę samotną bestią, ale wyjście do najbliższej dyskoteki będzie jak masło.

Pojechaliśmy: Ducati Monster 797

Nowy model z House of Ducati, przynajmniej z tego, co rozumiem, wygląda jak świetnie wytresowany koń arabski: może być dosiadany również przez amatorów, a pełnię jego mocy mogą wykorzystać tylko profesjonaliści. Dwucylindrowy silnik Borgo Panigala jest właściwie dobrze kontrolowany, lekki i oszczędny, ale przede wszystkim prestiżowy, jak przystało na Ducati.

tekst: Tina Torelli · fot. Milagro

Dodaj komentarz