Jeździliśmy: Kawasaki Z900 RS
Jazda próbna MOTO

Jeździliśmy: Kawasaki Z900 RS

W tym samym roku wyścig o motocyklowe mistrzostwa świata odbył się również w naszym byłym kraju, 18 czerwca, na starym torze ulicznym w Preluku koło Opatiji. W tym czasie światowym wyścigiem motocyklowym rządził Giacomo Agostini, a w 1972 roku został mistrzem świata w klasie 500cc. Anglik Dave Simmonds startował również w tym roku w klasie królewskiej w trzysuwowym, dwusuwowym Kawasaki H1R, całkiem skutecznie, wygrywając ostatni wyścig sezonu w Jaram w Hiszpanii, a Zieloni zajęli czwarte miejsce w kategorii konstruktorów. Japończycy przejęli prowadzenie w motocyklach pod koniec lat siedemdziesiątych, podczas gdy brytyjski przemysł motocyklowy podupadał. Pierwszym „poważnym” japońskim motocyklem, który zapoczątkował rewolucję i nadchodzące czasy, była Honda CB750; pierwszy prawdziwy japoński „superbike” dostępny dla szerokiego grona nabywców; Normą królewską był wówczas 750 centymetr sześcienny. W 1 roku Kawasaki podniosło poprzeczkę jeszcze wyżej, wypuszczając na rynek pierwszy model z rodziny Z, Z1972. Czterocylindrowy rzędowy silnik ważył 903 centymetrów sześciennych, miał nieco ponad 80 „koni mechanicznych”, ważył 230 kilogramów na sucho, przyspieszał do 210 kilometrów na godzinę i tym samym był najmocniejszym i najszybszym samochodem drogowym w Japonii, teraz o pojemności litra. Już przez lata od momentu powstania połączył kilka ważnych osiągnięć: ustanowił rekord prędkości wytrzymałościowej na 24 godzin w Dayton w USA, Kanadyjczyk Yvon Duhamel ustanowił z nim rekord prędkości okrążenia (256 kilometrów na godzinę) i wersję „cywilną” , w testach chwalono je za stałe dostarczanie mocy, doskonałe zawieszenie i kontrolę kierunkową na zakrętach.

Spadkobiercy

W latach 1973-1976 zaktualizowany Model B (nieco mocniejszy, ze sztywniejszą ramą) został uznany za najlepszy motocykl w Wielkiej Brytanii. W tym czasie wyprodukowano około 85 sztuk. Historia rodzinna „Ze” trwa w drugiej połowie lat 1976-tych. W 1 Z900 zastąpił Z1000, a rok później Z900. Te dwa modele stały się głównymi maszynami postapokaliptycznej historii legendarnego klasyka filmu o Mad Maxie. Film (a potem wszystkie jego sequele) tylko podniósł popularność „Zisy”, narodziła się nawet pewna motocyklowa subkultura fanów tego już kultowego modelu. Jego geny znajdują się w 1983 GPZ16R, samochodzie, w którym zastosowano technologię zaworów z 908 roku i silnik chłodzony cieczą o pojemności 1986 cm254. Zobacz, jak rozgrzać serca motocyklistów w innym klasycznym filmie, tym razem w ozdobionym koroną Top Gunu 1 roku, najszybszym do tej pory rowerze szosowym, który pokonuje 1000 kilometrów na godzinę. Samolot! W 2003 roku wielu pamięta model klasycznej formy Zephyr, nieco przypominający „ojca” rodziny ZXNUMX, a także model roku ZXNUMX XNUMX.

Retro nowoczesny

W zeszłym roku z Japonii wyciekły pogłoski sugerujące, że Kawasaki może rozważać ożywienie mitu poprzez cofnięcie się w czasie w poszukiwaniu inspiracji w pierwszym Z1. Szkice, grafiki komputerowe i rendery były czymś więcej niż tylko zbiorem pragnień na temat sceny, która zachwyca nowoczesnymi klasycznymi motocyklami. Nic namacalnego. Nic nie zostało potwierdzone. Aż do tegorocznej wystawy w Tokio… Tam jednak pokazali to Japończycy. Nazwali go Z900RS. Sporty retro. Ikarus wstał ponownie: na zdjęciach wygląda bardzo podobnie do Z1, w tych samych zestawieniach kolorystycznych, ale z nowoczesnymi technologiami i rozwiązaniami.

Jeździliśmy: Kawasaki Z900 RS

Nowa maszyna czy kopia? Kawasaki zareagowało na trend retro dość późno, ale konkretnie i przemyślanie. Morikazu Matshimura, szef projektu nowej Zeji, mówi, że jest to hołd, a nie replika Z1, i że dołożyli wszelkich starań, aby wpleść nowoczesną technologię w klasyczną sylwetkę. Stylistyczne podejście nazwali nowoczesną klasyką. Grupa docelowa klientów to osoby w wieku od 35 do 55 lat. Zaprojektowali klasyczny zbiornik paliwa w kształcie łzy, reflektory LED i - spójrzcie na podobieństwo do "kaczego" tyłka! Koła nie mają szprych, ale z daleka przypominają je, podobnie jak okrągłe lusterka wsteczne. Szczególną uwagę należy zwrócić na klasyczne liczniki, które są inspirowane starymi licznikami, pomiędzy którymi znajduje się odrobina nowoczesnej technologii z nowoczesnymi cyframi. Chcesz jeszcze jeden szczegół? Igły na blatach w spoczynku są ustawione pod tym samym kątem, co prawie cztery dekady temu, a błyszczące kombinacje kolorów wiernie naśladują oryginalne odcienie. Hm!      

Fideua, Gaudi w japońskiej technice

W grudniu w Barcelonie i okolicach może być trochę chłodno i pomimo słonecznej pogody, nasze dni testowe nowej Zei zostały zepsute przez zimno. Można się przyzwyczaić do haseł na balkonach budynków nawołujących do niepodległości Katalonii i większej obecności policji. Również na fideuàjo, kulinarną lokalną wersję paelli (która jest nieco dalej na południe, w Walencji) do tapas i arcydzieł architekta Gaudiego. Dla duszy i ciała. Dla pasji jest też dwukołowiec Ze. I "Ze" wychodzi. Zamienia się w zaplecze Barcelony, które fachowo wije się przez zimną hiszpańską wieś jak wąż i przez ruchliwy ruch uliczny w kierunku Montjuïc nad miastem, gdzie dziesiątki lat temu odbywały się legendarne wyścigi uliczne. Szeroka kierownica i lekka postura to powód do uśmiechu nawet po całym dniu radży. Plecy i obszar pod nimi nie bolą. Dźwięk wydobywający się z (poza tym tylko) jednego tłumika po prawej stronie jest przyjemnie basowy, po odkręceniu gazu nawet przyjemnie pomrukuje. Przypuszczalnie szczególnie martwili się o niego. Wierzę, że system Akrapovic, który już oferują mistrzowie z Ivančny, tylko wzmocni te elementy. Rower pracuje w rękach, z responsywnym zawieszeniem pokonywanie kombinacji ciasnych zakrętów było prawdziwą przyjemnością – są też radialnie zamontowane przednie hamulce i skrzynia biegów z krótkim pierwszym biegiem. Urządzenie jest żwawe, mocniejsze niż w „street fighterze” modelu Z900, jest w dolnym i średnim zakresie. Ma również większy moment obrotowy, którego nie trzeba ciągle zmieniać. Hej, ma również kontrolę poślizgu tylnego koła. Podmuchy wiatru w korpusie są umiarkowane, pomimo wyprostowanej postawy i nieskomplikowane nawet przy dużych prędkościach. Nieco bardziej sportowe rytmy rozgrzeje modelowa wersja Cafe w jadowicie zielonym wyścigowym kolorze Kawasaki z lat siedemdziesiątych, z miniosłoną i przypinaną kierownicą, siodełko imituje wyścigi. Kawiarnia będzie o pół George'a droższa niż jego brat.     

Jeździliśmy: Kawasaki Z900 RS             

Ha, wiesz, że dzisiaj dostałeś ponad 1 za doskonale zachowanego Z20? RS może być Twój za nieco ponad połowę ceny, a otrzymasz za niego samochód bardzo wysokiej jakości, który dzięki czterdziestu dekadom nowoczesnej technologii znacznie przewyższa jego model. Dzięki niemu możesz kupić wciągającą fabułę i historię modelu. I dużo pasji. Nie ma ceny, prawda?

Dodaj komentarz