Morgan 3 Wheeler: Double Freak - Samochody sportowe
Sportowe samochody

Morgan 3 Wheeler: Double Freak - Samochody sportowe

Małe miasteczko Malvern w hrabstwie Worcestershire jest domem dla tego budowniczego od ponad wieku, a dokładnie od 102 lat. Nie minęło wiele czasu, odkąd tutejsze drogi były używane do testów. Morgan. Być może dlatego mieszkańcy Malvern są w dzisiejszych czasach zdumieni, gdy samolot Aero SuperSport z apokaliptyczną ścieżką dźwiękową przelatuje obok ich domu. Z Morganem 3 WheelerJednak jest inaczej.

Jego hałas przypomina eksplozję artyleryjską i za każdym razem sprawia, że ​​wszyscy odwracają się, aby zobaczyć, skąd dobiega hałas. Ale przyciągając uwagę całego kraju, 3 Wheeler oszołomił ich swoim najwyraźniej nie na miejscu wyglądem: na to wygląda zmotoryzowana kąpiel.

Morgan zawsze był kultowym, a także producentem samochodów. Dla zwolenników marki – a są ich tysiące, wierzcie lub nie – tradycyjny „Moggy” pozostaje szczytem projektowania i inżynierii motoryzacyjnej. I pomimo całej uwagi poświęcanej Aero 8 i jego następcom - oprócz programu wsparcia wyścigów GT - zdecydowana większość działalności Morgana nadal opiera się na tradycyjnych modelach Plus Four, 4/4 i Roadster.

3 Wheeler to połączenie starych i nowych Morganów. Inspiracją jest oczywiście trójkołowy silnik, od którego firma zaczynała, ale ten model nie jest zwykłą kopią. Podobnie jak Aero i jego pomysł, celem 3 Wheeler jest przyciągnąć nowych klientów. To nie worek mąki Morgan, przyznała to jako pierwsza. Wielu producentów sprzedawało zestawy trójkołowe z nowoczesnymi komponentami, a Morgan dowiedział się w zeszłym roku, że gotowa wersja o nazwie Liberty Ace, którą promował Harley Davidson Vtwin, zostanie wypuszczona w Stanach Zjednoczonych… Steve Morris, dyrektor produkcji w Morgan, i Tim Whitworth, dyrektor finansowy, polecieli do Stanów, aby przekonać się, czy plotki są prawdziwe i że pomysł tak im się spodobał, że przekonali zarząd do kupienia firmy, która miała ten genialny trik na wewnętrzny rozwój. projekt.

Osiem miesięcy później, z pewnymi modyfikacjami, Morgan 3 Wheeler wszedł do produkcji. Widok z bliska robi wrażenie. Strach, że jest to uszkodzony samochód, znika przed jego czystymi liniami i licznymi detalami. Matt Humphreys, szef projektu, przyznaje, że trójkołowiec ze swoim „odwróconym” charakterem jest Silnik i zawieszenie na wyświetlaczu, to było prawdziwe wyzwanie.

Projekt jest typowy dla Morgana, choć na mniejszą skalę: Rama ze stali i panele ze stopów lekkich na ramie wykonanej z popiół. Bez drzwi, bez dachu i bez przedniej szyby a kabina jest prawie pusta, z wyjątkiem siedzeń i urządzeń, które Morgan nazywa „aeronautyką”. Przycisk Start jest również inspirowany samolotami, ukryty pod klapką wybraną przez Humphreysa, ponieważ wygląda jak przełącznik do zrzucania bomb na myśliwce.

Ale właśnie tam mechaniczna część trójkołowca staje się naprawdę interesująca, a niektóre cechy czynią go wyjątkowym. W Vtwin da 1.982 cm chłodzony powietrzem S&S, amerykański specjalista, który rutynowo buduje silniki do niestandardowych, super wyposażonych samochodów (Morgan rozważał użycie seryjnego silnika Harleya, ale stwierdził, że nie sprosta temu zadaniu). Każdy z dwóch dużych cylindrów ma prawie litr pojemności i są ustawione pod tym samym kątem z wałem korbowym, oddając strzały w odległości kilku stopni od siebie. Oznacza to, że nawet jeśli para maksymalna „ciągła” 135 Nm właściwie między 3.200 a 4.200 obr./min para prawdziwe 242 Nm. Mark Reeves, CTO, przyznaje, że najtrudniejszą częścią było okiełznanie tej siły i wyeliminowanie jej wibracji.

Silnik jest sparowany z pięciobiegowa manualna skrzynia biegów zaczerpnięty z Mazdy MX-5, sprzężony z drugą przekładnią stożkową, która porusza paskiem połączonym z tylnym kołem (łatwiejsze rozwiązanie łańcuchowe). Z tyłu nie ma potrzeby stosowania mechanizmu różnicowego, ponieważ pojedyncza opona Sport Vredesteina da 195/55 R16 jest przymocowany do wykonanego na zamówienie koncentratora.

Oficjalnie 3 Wheeler nie jest samochodem. Należy do grupy archaicznej trójkołowce Zmotoryzowany. Oznacza to, że nie musi spełniać wszystkich zasad stawianych samochodom, w tym obowiązkowego przedniego panelu. Nawet jeśli nie ma przedniej szyby, kask nie jest wymagany. Ale żeby zobaczyć coś przy 100 km/h, potrzebne będą okulary lotnicze lub duże okulary przeciwsłoneczne.

Na biegu jałowym silnik sprawia wrażenie grubego brzęczenia. Wygląda jak prawdziwy Harley. Puls jest nieregularny i na tyle wolny, że można policzyć uderzenia, ale wraz ze wzrostem prędkości nabiera bardziej kwaśnego tonu: przechodzień porównał go do kalibru .50. Spróbuj wyobrazić sobie Easyridera bez Steppenwolfa: oto dźwięk trójkołowca.

Prowadzenie samochodu jest dziecinnie proste. Nie ma lepszego sposobu na opisanie jazdy niż „intymność”, zwłaszcza jeśli obok Ciebie znajduje się pasażer. Zestaw pedałów jest wąski, a miejsce na nogi jest co najmniej minimalne, ale sprzęgło jest progresywne i – w przeciwieństwie do prawie wszystkich innych samochodów specjalistycznych napędzanych motocyklami – układ napędowy ma wystarczający moment obrotowy, aby zapewnić płynną jazdę przy niskich prędkościach.

Skrzynia biegów jest tak samo czysta i schludna, jak w MX-5, choć czasami sigolio pochodzi z paska ślizgowego. Morgan zapewnił nas jednak, że ta wada zostanie poprawiona w ostatecznej wersji.

Chcemy pogadać o hamulcach? Aby być tam, gdzie są, potrzebujesz mocy Maciste, aby działały. Brak wspomagania hamulców a Morgan twierdzi, że środkowy pedał jest celowo sztywny, aby koła nie blokowały się z powodu braku ABS. Po jakimś czasie można się do tego przyzwyczaić, ale i tak wolę bardziej miękkie pedały – łatwiej je modulować. Hamulce to tarcza z przodu i pojedynczy bęben z tyłu.

Czas wypuścić trójkołowca na wzgórza otaczające Malvern. Z kombinacją 115 CV e 480 kg Morgan może pochwalić się doskonałym stosunkiem mocy do masy, nawet jeśli wystarczy lekko pulchny kierowca, aby go sfrustrować. Z pewnością jest szybki, nawet jeśli większość poczucia prędkości pochodzi z całkowicie otwartego kokpitu.

Czas jest na to wskazany 0-100 km / h jest 4,5 sekund ale musisz mieć dobrą kontrolę sprzęgła i przyspieszenia, aby dotknąć go bez tworzenia dymu w tylnych kołach. Przy dużych prędkościach trakcja nie stanowi problemu, a silnik, który ma dość ograniczony przyrost mocy (nie ma sensu pchać go powyżej 5.500 obr./min), daje dużo frajdy z wąskich biegów. Jedyne, co powstrzymuje Cię przed głośnym śmiechem, to ryzyko połknięcia garści muszek.

Lo sterowniczy jest świetny: jest lekki, prosty i wsiąka, gdy wąskie przednie koła skanują teren. Nowością w tym trójkołowcu jest możliwość poślizgu na zakrętach po stronie kierowcy, z doskonałą widocznością zawieszenia i przednich kół, więc nie będziesz już miał wymówek, jeśli nie dotkniesz punktu liny. Przyczepność na granicy jest wystarczająca iz pewnością większa, niż można by się spodziewać po tak cienkich oponach, nawet jeśli Morgan jest celowo podatny na podsterowność. Przy niskich prędkościach tył jest bardziej responsywny, ale wraz ze wzrostem tempa przejście od przyczepności do flotacji staje się coraz bardziej nagłe i trudne do kontrolowania. W końcu najszybszym sposobem na ominięcie szybkiego zakrętu jest trójkołowy trawers.

Pomimo inspiracji vintage, Morgan 3 Wheeler przemawia do współczesnych odbiorców: możesz prawie w pełni wykorzystać jego potencjał bez narażania prawa jazdy. Z nią 100 km/h czuje się podwójnie. 35.000 euro nie są małe, ale ze względu na wyjątkowe wrażenia z jazdy, które oferują, są nadal bardzo małe.

Dodaj komentarz