Jazda próbna Mazda MX-5 RF: oswajanie upartego
Jazda próbna

Jazda próbna Mazda MX-5 RF: oswajanie upartego

Prowadzenie kultowego roadstera z twardym dachem targa

Mazda MX-5 ma obecnie wyjątkową pozycję na rynku. Po prostu dlatego, że jego konkurenci odeszli. Jedynym samochodem, który jest pozycjonowany w swojej kategorii cenowej i ma niemal identyczną filozofię z technologicznego punktu widzenia, jest… Fiat 124, który jest technologicznym odpowiednikiem małego japońskiego sportowca.

Jazda próbna Mazda MX-5 RF: oswajanie upartego

Od tego czasu wszystkie inne roadstery na rynku są albo większe, albo droższe, albo cięższe, albo wszystkie trzy razem. Lub sprzedawane są jako zestawy do samodzielnego montażu, odpowiednio zaliczają się do kategorii „egzotyczne dla pasjonatów”.

Fenomen współczesnego przemysłu motoryzacyjnego

Mazda MX-5 oczywiście nie ma zamiaru porzucać swojej pierwotnej filozofii: być małym, lekkim, zwinnym, prostym i, co najważniejsze, prawdziwym samochodem do prowadzenia. A jeśli ktoś pomyślał, że wypuszczenie wersji z twardym dachem zamiast ultralekkiego guru tekstylnego zamieni tego klasycznego purytańskiego roadstera w zepsuty samochód, którym będzie można się pochwalić na ulicach, głęboko się mylił.

W rzeczywistości obawy te zostały rozwiane wraz z pojawieniem się podobnego modelu opartego na poprzedniej generacji MX-5, ale RF dodatkowo wzmacnia pogląd, że hardtop nie koliduje z ogólną koncepcją kultowego modelu.

Teraz, zamiast tradycyjnego, elektrycznego, metalowego dachu, samochód ma bardzo ciekawą stylistykę, która czyni go raczej celem niż „zwykłym” roadsterem. Szczególnie stylistycznie okazuje się być prawdziwym hitem w pierwszej dziesiątce – zarówno z otwartym, jak i zamkniętym dachem samochód wygląda bardzo dobrze i wyróżnia się ekscentrycznością, która jeszcze bardziej zbliża go do starych dobrych brytyjskich roadsterów ostatnich lat i przeszłość.

Jazda próbna Mazda MX-5 RF: oswajanie upartego

Model może pochwalić się postawą, zwłaszcza oglądaną od tyłu, czego pozazdrościłyby sławne atletki przy cenie kilkakrotnie droższej. Kolejną dobrą wiadomością jest to, że 127-litrowa pojemność bagażnika pozostaje niezmieniona po otwarciu dachu, a najlepsze wynika z faktu, że przyrost masy w porównaniu z guru tekstylnym to bardzo nieznaczne 40 kilogramów.

1100 kg, 160 KM i napęd na tylne koła - spodziewane dobre połączenie

Jeszcze zanim zaczniesz pracować z tą maszyną, znasz już dwie podstawowe rzeczy. Po pierwsze, jeśli planujesz, że będzie to Twój główny samochód, pomysł nie jest genialny - bagażnik jest skromny, kabina wystarczająco wąska, szczególnie dla osób o dużej lub dużej budowie, a miejsca na przedmioty prawie nie ma w tym.

Po drugie to prawdziwy samochód sportowy, który gwarantuje radość z każdego przejechanego kilometra. Dzieje się tak, ponieważ MX-5 jest wyraźnym dowodem na to, że przy sportowej sylwetce i dość precyzyjnie zestrojonym podwoziu i układzie kierowniczym można czerpać ogromną przyjemność z jazdy nawet przy „zaledwie” 160 KM i 200 Nm dostarczanych przez 2,0-litrowego wolnossącego silnik.

Jazda próbna Mazda MX-5 RF: oswajanie upartego

Prosta, ale niezbyt ostra kierownica dosłownie czyta w myślach kierowcy, a sztywne zawieszenie zapewnia niezwykle dynamiczne zachowanie przy każdej zmianie kierunku. Nawet sześciobiegowa skrzynia biegów zamontowana w modelu testowym bardzo dobrze pasuje do oryginalnego charakteru MX-5 RF, dodając solidną dawkę komfortu jazdy po mieście bez uszczerbku dla wrażeń z jazdy.

O tym, że klasyczne metody przemysłu motoryzacyjnego są wciąż skuteczniejsze niż sztucznie wprowadzane trendy generowane przez decyzje polityczne o wątpliwej przezorności, świadczy inna dość wymowna okoliczność - nawet przy szczerze sportowym stylu jazdy zużycie paliwa pozostaje znikome - ponad sześć litrów na sto kilometrów.

I to bez downsizingu, bez układu hybrydowego itp. Czasami stare receptury są nadal najlepsze, zarówno pod względem skuteczności, jak i przyjemności, jaką przynoszą człowiekowi.

Dodaj komentarz