Leyland P76 40 lat nic poza przeciętnością
Aktualności

Leyland P76 40 lat nic poza przeciętnością

  • Leyland P76 40 lat nic poza przeciętnością Minęło 40 lat, odkąd firma Leyland Australia wypuściła na słońce swój duży australijski samochód P76. Niegdyś obiekt żartów, teraz na P76 patrzy się z czułą nostalgią. Właściciele zaciekle bronią jego reputacji i zawsze starają się wychwalać zalety samochodu.
  • Leyland P76 40 lat nic poza przeciętnością Został napisany przez Włocha Giovanniego Michelottiego. Jego zadaniem było zaprojektowanie dużego samochodu dla dużego kraju i upewnienie się, że bagażnik zmieści się w 44-galonowym bębnie.
  • Leyland P76 40 lat nic poza przeciętnością P76 oferował funkcje, które były wówczas dość zaawansowane w Australii, w tym układ kierowniczy z zębatką, wspomagane hamulce tarczowe, przednie zawieszenie z kolumnami McPhersona, podnoszona przednia maska, wklejana przednia szyba i ukryte wycieraczki.
  • Leyland P76 40 lat nic poza przeciętnością Minęło 40 lat, odkąd firma Leyland Australia wypuściła na słońce swój duży australijski samochód P76. Niegdyś obiekt żartów, teraz na P76 patrzy się z czułą nostalgią. Właściciele zaciekle bronią jego reputacji i zawsze starają się wychwalać zalety samochodu.
  • Leyland P76 40 lat nic poza przeciętnością Został napisany przez Włocha Giovanniego Michelottiego. Jego zadaniem było zaprojektowanie dużego samochodu dla dużego kraju i upewnienie się, że bagażnik zmieści się w 44-galonowym bębnie.
  • Leyland P76 40 lat nic poza przeciętnością P76 oferował funkcje, które były wówczas dość zaawansowane w Australii, w tym układ kierowniczy z zębatką, wspomagane hamulce tarczowe, przednie zawieszenie z kolumnami McPhersona, podnoszona przednia maska, wklejana przednia szyba i ukryte wycieraczki.

Leyland P76 40 lat nic poza przeciętnościąNiegdyś obiekt żartów, teraz na P76 patrzy się z czułą nostalgią. Właściciele zaciekle bronią jego reputacji i zawsze starają się wychwalać zalety samochodu.

P76 oferował funkcje, które były wówczas dość zaawansowane w Australii, w tym układ kierowniczy z zębatką, wspomagane hamulce tarczowe, przednie zawieszenie z kolumnami McPhersona, podnoszona przednia maska, wklejana przednia szyba i ukryte wycieraczki.

Wyposażenie bezpieczeństwa wyprzedzało zbliżające się australijskie przepisy projektowe z zagłębionymi klamkami drzwi i wzmocnieniami bocznymi na całej długości. Silniki to 2.6-litrowy sześciocylindrowy i 4.4-litrowy silnik V8 wykonany ze stopu aluminium.

Tak więc przy całej tej najnowocześniejszej technologii Leyland miał duże nadzieje na dużą sprzedaż i przeprowadził kampanię reklamową, reklamując P76 jako „wszystko oprócz przeciętności”. Lokalny magazyn motoryzacyjny dodał blasku, przyznając samochodowi coroczną nagrodę Car of the Year. Więc co poszło nie tak? Cóż, trzy rzeczy stanęły na drodze sukcesu Leylanda: styl, paliwo i pieniądze.

Spojrzmy prawdzie w oczy; P76 nie był zbyt atrakcyjnym samochodem. Został napisany przez Włocha Giovanniego Michelottiego. Jego zadaniem było zaprojektowanie dużego samochodu dla dużego kraju i upewnienie się, że bagażnik zmieści się w 44-galonowym bębnie. I zrobił. Zapomniał jednak o jednym – żeby dobrze wyglądał! Widok z boku P76 był w porządku z jego agresywnym klinowym kształtem, ale przód i tył wyglądały na proste i niedokończone w porównaniu z rywalami.

Potem uderzył arabski kryzys naftowy i duże samochody wypadły z łask, ponieważ kupujący szukali mniejszych alternatyw. Wreszcie Leyland Australia nie była silna finansowo. To samo dotyczy jego brytyjskiego rodzica. Brakowało środków na rozwój i marketing. Nie mieli środków finansowych, aby konkurować z Holdenem, Chryslerem i Fordem, a także z ich silnymi sieciami dealerskimi i głębokimi kieszeniami. Oczywiście sprzedaż spadła.

Pod koniec 1974 roku napis znalazł się na ścianie. Lokalny dyrektor generalny odszedł, a Brytyjczycy wysłali swojego mechanika, 31-letniego Davida Abella. Nie marnował czasu i zamknął całe przedstawienie. W sumie wyprodukowano około 16,000 76 5000 P XNUMX. Ponad XNUMX osób straciło pracę, gdy Leyland zamknął swoją fabrykę w Sydney.

David Burrell, redaktor Retroautos.com.au

Dodaj komentarz