Lancia LC2: tak odradza się klejnot technologii – samochody sportowe
Sportowe samochody

Lancia LC2: tak odradza się klejnot technologii – samochody sportowe

Trzydzieści lat po wylądowaniu na Ziemi, w stratosferze Uruchom LC2, torpedę niskopoziomową o mocy ponad 800 KM. (podczas testów przekroczył nawet barierę 1.000 KM, zwiększając ciśnienie w turbinie do 3,5 bara), pozostaje niemal obcym przykładem tego, jak technologia może wytwarzać doskonałe produkty, które czasami zawodzą. aby osiągnąć swój pełny potencjał poprzez duże sumy pieniędzy i uwagi, które wymagają ich ciągłego odnawiania i poszukiwania niezawodności.

Hipotetyczna królowa Mistrzostwa Świata w Prototypach, który mógł pokonać władcze Porsche 956, a następnie 962 (wówczas postrach dla rywali), w swojej krótkiej karierze (od 1983 r. do początku 1986 r.) ograniczył się do trzech zwycięstw w klasyfikacji generalnej, ale zdobył trzynaście pole position, co jest wymowne. tomy o jego potencjale. Jednak to brak inwestycji niezbędnych do rozwoju spowolnił go bardziej niż balast ołowiany. Nie wspominając, że jego wysoka jakość dźwięku nie szła w parze z niezawodnością wymaganą dla samochodu przeznaczonego do wyścigów długodystansowych.

Był rok 1983, kiedy Lancia wyszła ze stolarki (dział wyścigowy Corso Francia, tablica rejestracyjna Abarth), czyli Grupa C, która na papierze była maszyną bezkonkurencyjną: 850 KM. waga 850 kg (!), prędkość maksymalna ponad 400 km/h (mierzona na legendarnym Hunaudières bezpośrednio w Le Mans), 0-100 w niecałe 3 sekundy (na długich biegach!), тело in węgiel e kevlar, ramka centralna konstrukcja wsporcza w aluminium z panelami Inconel (nadstop na bazie niklu i chromu), Silnik Ferrari 8-cylindrowy silnik z podwójnym turbodoładowaniem wykonany jest w całości z aluminium i... niesamowitej technologii!

Silnik był prawdziwą fabryką koni, ale też estetycznym dziełem sztuki, wykonanym ze szlachetnego aluminium, z precyzyjnym spawaniem TIG, które łączyło poszczególne elementy kanałów dolotowych, nadając wygląd sztuki techno. Inżynier Nicola Materazzi (specjalista od turbin Ferrari) odegrał kluczową rolę w rozwoju silnika i podwozia Giampaolo Dallarę (bardzo dobry technik, a także ojciec Miury).

W sumie w latach 1983–1986 wyprodukowano tylko dziewięć egzemplarzy tej rakiety ziemia-ziemia, ale historia, którą chcę wam opowiedzieć, dotyczy LC2, podwozia numer 10, które nigdy nie zostało zbudowane przez Lancię i zrodziło się wyłącznie z entuzjazm i determinacja. słynny warsztat Toni Auto w Maranello, którego właścicielem jest jego właściciel Silvano Tony’ego, jego ojciec Franco (zmarł w 2009 r.) i inżynier Vincenzo Conti. Sam Vincenzo opowiada nam o początkach tej przygody: „Był rok 1991, kiedy Silvano i ja wyruszyliśmy ciężarówką do Turynu, przeznaczoną dla zespołu warsztatowego Mussato, który był właścicielem dużej liczby części mechanicznych LC 2”.

„Gianni Mussato osobiście prowadził Lancia Group C w latach 1986-1990 (tylko jeden wyścig w sezonie w 1987 i 1988). Niestety wyniki nie spełniły oczekiwań, więc Mussato zdecydował się sprzedać wszystkie materiały, które pozostały w jego magazynie”. Tak zaczęła się nieco smutna historia jedynego włoskiego samochodu, który wziął udział w Mistrzostwach Świata Prototypów Sportowych Grupy C. Zbuduj go w skali 1: 1. W jego oczach widzę radość z tego wyjątkowego doświadczenia: „Pomimo mnóstwa głośników” , Vincenzo kontynuuje: „Niestety samochód był niekompletny: brakowało przedniej maski, przedniej szyby, przedniej chłodnicy, zbiornika paliwa. . woda i krosno! – mówi z wciąż udręczonym spojrzeniem. „Na szczęście wiedzieliśmy, że ostatni z oryginalną tablicą rejestracyjną jest dostępny w Dallar, ale musielibyśmy zadowolić się innymi rzeczami” — wyjaśnia ze smutkiem.

Kto wie, co to za przygoda i wyobrażam sobie, biorąc pod uwagę moje doświadczenie w modelarstwie, że znajdę taki zestaw do zbudowania w domu. „Robiąc listę zakupów”, podsumowuje Vincenzo, „zdaliśmy sobie również sprawę, że jedyne prędkość na stanie, oryginalny samochód Hewland (pięć prędkości) otrzymał nagrodę pudełko magnezowe pęknięty – mówi, jakby zauważył to dzisiaj. „W każdym razie po dokładnym obliczeniu wszystkich szczegółów załadowaliśmy na ciężarówkę trzydzieści skrzyń części zamiennych”. Zaskoczony ilością materiału, o którym ze mną rozmawia, pytam Vincenzo, czy nadal dokładnie pamięta wszystkie elementy tego fantastycznego zestawu, który dostarczył im Mussato: „Oczywiście, że tak!”, mówi z dumą. "Był silnik kompletny, już wyremontowany (na którym napisano Le Mans!) wał, skrzynia korbowa z miską olejową, która służyła również jako podpora wału - genialny pomysł, który wyeliminował podpory ławki, przy względnej oszczędności masy - 4 kolektory wydechowe z inconelu, 4 porty dolotowe, 20 turbosprężarek już zmodyfikowanych w Inconelu (w pierwszym LC2 były żeliwne i zdeformowane pod wpływem upału na długich prostych 24h Le Mans na pełnych obrotach), 100 wałków rozrządu w głowicy, o różnych profilach dla różnych mistrzostw świata, 50 pasków rozrządu, 100 specjalnych świec zapłonowych, 200 tłoków, 50 tytanowych korbowodów i… sto zaworów! Oczywiście wraz z tym wszystkim było wiele węży Aeroquip, złączek, uszczelnień i łożysk. Krótko mówiąc, prawdziwe znalezisko!

Widząc moje zdumienie, Vincenzo dodaje: „Ale jeszcze nie rozmawiałem z tobą o najcenniejszej rzeczy” — mówi żartobliwie. „Cały system elektryczny był zasadniczo wykonany ze srebrnych kabli, podobnie jak okablowanie. Potem była prawdziwa myśląca głowa: блок Weber-Marelli ze swoim komputerem rozruchowym silnika. Ta część zewnętrzna może zmienić zasilanie i wtrysk w fazie rozruchu, wprowadzając w błąd jednostkę sterującą i uniemożliwiając rozruch nawet przy zimnym silniku.

Patrząc w górę, trochę oszołomiony tą listą wymarzonych komponentów, pytam go: „A co z mechaniką podwozia, nadwozia i wnętrza?” Ponieważ czekając na pytanie Vincenzo szybko odpowiada: „W tym przypadku części były w większości jednoczęściowe, więc zabraliśmy do domu 2 wały napędowe z rozpórkami i dźwigniami, specjalny zbiornik z szybkozłączką, 4 amortyzatory, 2 fotele w tym jeden to podróbka (pasażer ),oprzyrządowanie oraz całe auto deska rozdzielcza i skóra.” Widząc, że jestem zdziwiony ostatnią wymienioną liczbą, Vincenzo wyjaśnia: „Oczywiście mam na myśli ciało: ogromne Czapeczka silnik w Kevlar ze skrzydłem w środku węgiel, przeszklone drzwi i dach. Było naprawdę dużo! dodaje, jakby myślał, że i tak będzie musiał załadować go do ciężarówki. „Wraz z kompletnym układem hamulcowym Brembo„Missato dostarczyło nam 20 demontowalnych tarcz hamulcowych (centralne poszerzenia w Ergal zostały w zasadzie naprawione), a także 50 specjalnych klocków o „przerażającej” grubości co najmniej 3 centymetrów”. Myślę, że aby zatrzymać się przy 400 obr/min potrzeba dużo ciepła i powierzchni hamowania!

„Następnie buty”, kontynuuje Vincenzo, „lub 4 okrążenia. BBS rozkładany z ogromnym gładkie opony. Ponieważ jednak te rozmiary nie były łatwo dostępne, postanowiliśmy stworzyć nowe felgi do bardziej popularnych opon (zawsze mówimy o oponach typu slick). Na koniec Mussato dostarczył nam także butlę do nurkowania ze sprężarką do tankowania, która była potrzebna do obsługi trzech podnośników podnoszących LC3 z ziemi, aby pomóc w boksach”. Vincenzo patrzy na mnie i dodaje niemal z niepocieszeniem: „Piękno polega na tym, że po całym tym zamieszaniu związanym z ładowaniem pudeł nadal potrzebowaliśmy ramy”.

„Aby dokończyć robotę, Silvano poszedł do Varano De Melegari, Dallara, a następnie wszystkie części związane z tą ważną częścią zostały zmontowane w zewnętrznym warsztacie. LC2 miał ramę z centralną konstrukcją, do której przymocowano silnik (z funkcją nośną zawieszenia) oraz przednią ramę pomocniczą, która podtrzymywała przód i zawieszenie” — wyjaśnia z entuzjazmem. „Potem, kiedy wszystko zostało dostarczone do naszego warsztatu w Maranello, w końcu zaczęliśmy budować naszą układankę, zaczynając od ramy”, mówi z dumą.

„Zajęło to ponad rok pracy: Silvano, Franco i ja byliśmy w warsztacie po godzinach, nawet do północy, aby złożyć to stworzenie, które wciąż nas zaskakiwało:generatorNa przykład został on zamontowany bezpośrednio na prawej półosi, a nie na silniku, jak w konwencjonalnych samochodach. Zostało to zaprojektowane tak, aby nie wpływać na moc silnika, który pracował między innymi wyłącznie z dodatkiem przeciwstukowym dodawanym do benzyny, aby utrzymać temperaturę w komorach spalania pod kontrolą! Kolejną ciekawostką tej wspaniałej i wykwintnej maszyny, o której przekonaliśmy się dopiero po użyciu jej na torze, było to, że zbiornik oleju silnikowego (oczywiście LC2 był wyposażony sucha miska olejowa) umieszczone na dachu trzeba było opróżnić zaraz po użyciu auta, żeby turbiny nie zostały zatkane przez swobodny przepływ ze zbiornika dachowego – rozbawił.

„Po wielu miesiącach ciężkiej pracy, podczas której trzeba było specjalnie dorobić niektóre brakujące części, takie jak przednia maska ​​i szyba przedniawykonane w Lexan zamiast kryształu, aby rozwiązać problem pęknięć i pęknięć spowodowanych wibracjami LC2, nasza istota przybrała ostateczną formę mechaniczną.

Wykonując blacharstwo oparliśmy się na pracy specjalisty. Nitro S, który przez cztery dni pracował w warsztacie samochodowym w Maranello, co umożliwiło mu dostęp do jego projektu umożliwiającego stworzenie efektownego malowania martini co wyróżniało nasz LC2.”

Pod koniec rozmowy patrzy na mnie z dumą: „Wystarczy pomyśleć, że całe malowanie zostało wykonane ręcznie, bez folii samoprzylepnej, po prostu poprzez maskowanie powierzchni fragmentami i stopniowe nakładanie kolejnych warstw koloru”. Niesamowity!

„Ten samochód”, kontynuuje Vincenzo, „był zdecydowanie jedną z najbardziej ekscytujących prac mechanicznych, jakie kiedykolwiek wykonaliśmy w warsztacie Silvano, a wystawienie go na tor, gdy był gotowy, było uczuciem nie do opisania!”

Miałem zaszczyt ją sfotografować Mugello, robiliśmy na próbie do reportażu i nadal wspominam to jako jeden z najbardziej „niepokojących” sportów, z jakimi miałem do czynienia!

Kiedy z podekscytowaniem wspominam te dni i te zdjęcia, Silvano Toni zagląda do biura, w którym się znajduję, i mówi do mnie: „Czy wiesz, Giancarlo, że to był pierwszy samochód sportowy, którego wypróbował mój syn Andrea? Był głodny LC2 i kiedy miał 19 lat, pozwoliłem mu przejechać kilka okrążeń w Misano podczas imprezy organizowanej przez Dunlopa.

Mój syn nie chciał się już zatrzymywać, a kiedy w końcu wysiadł z samochodu, miał szeroki uśmiech, który wciąż pamiętam” – mówi z uśmiechem. "Mający szczęście!" Myślę, że.

Dodaj komentarz