Pięść Mussoliniego. Czołgi Królestwa Włoch w latach 1917-1945
Sprzęt wojskowy

Pięść Mussoliniego. Czołgi Królestwa Włoch w latach 1917-1945

Pięść Mussoliniego. Czołgi Królestwa Włoch w latach 1917-1945

Kolejnym ogniwem w rozwoju włoskich czołgów średnich był M14/41, najbardziej masywny (895 sztuk) włoski pojazd w swojej kategorii.

Włoskie siły lądowe z okresu II wojny światowej pamiętane są jako przysłowiowi chłopcy do bicia dla aliantów, których uratował jedynie niemiecki Afrika Korps. Opinia ta nie do końca jest zasłużona, gdyż na brak powodzenia wpłynęła m.in. słaba kadra dowodzenia, problemy logistyczne, wreszcie stosunkowo skromny i nie nowoczesny sprzęt, zresztą opancerzony.

Podczas I wojny światowej armia włoska niewiele zrobiła na froncie alpejskim. Odniosła pewien sukces nad armią austro-węgierską, ale tylko poprzez przyciągnięcie znacznych sił tej ostatniej na innych frontach. Odbywały się one jednak zawsze kosztem ogromnych strat (nie wspominając o porażkach, które również miały miejsce), nawet w ostatniej większej bitwie pod Vittorio Veneto 24 października – 3 listopada 1918 r., w której Włosi (przy wsparciu inne państwa Ententy) straciły prawie 40 osób. Ludzie.

Sytuacja ta przypomina nieco działania na froncie zachodnim, gdzie również toczyła się wojna w okopach. We wschodniej Francji niemiecka taktyka infiltracji z jednej strony, a setki brytyjskich i francuskich czołgów z drugiej pomogła doprowadzić do impasu. Jednak na froncie alpejskim ich użycie było trudne, ponieważ bitwy toczono w górzystym terenie, na zboczach, szczytach i wśród wąskich ścieżek. Próby budowy własnego czołgu podejmowano od 1915 roku, ale propozycje przemysłowe, takie jak superciężki czołg Fortino Mobile Tipo Pesante, były niezmiennie odrzucane przez włoskie Ministerstwo Obrony. Jednak na początku 1917 roku, dzięki staraniom kapitana C. Alfredo Bennicelli, zakupiono francuski czołg Schneider CA 1. Włoski przemysł również próbował zbudować własny czołg, czego rezultatem był nieudany FIAT 2000, ciężki projekt Testuggine Corazzata Ansaldo Turrinelli Modello I i Modello II (ten ostatni na czterech jednostkach gąsienicowych!) oraz superciężki Torpedino, również zbudowany przez Ansaldo. . Udane próby CA 1 doprowadziły do ​​zamówienia na 20 kolejnych Schneiderów i 100 czołgów lekkich Renault FT jesienią 1917 roku, ale zamówienie zostało anulowane z powodu niepowodzenia w bitwie pod Caporetto (walki na rzece Piava). Jednak do maja 1918 r. Włochy otrzymały kolejny czołg CA 1 i kilka, prawdopodobnie trzy czołgi FT, z których latem 1918 r. powstała pierwsza eksperymentalna i szkolna jednostka pancerna we włoskiej armii: Reparto speciale di marcia carri d'assalto. (Specjalna jednostka wozów bojowych). ; z czasem CA 1 został zastąpiony przez FIAT 2000). W zamian podpisano umowę licencyjną między fabrykami Renault i FIAT na produkcję 1400 czołgów FT, ale do końca wojny dostarczono tylko 1 egzemplarz (według niektórych doniesień, częściowo z winy Francuzów, którzy nie poparł rozpoczęcia produkcji, według innych źródeł Włosi skupili się na własnym projekcie i zrezygnowali z FT). Koniec I wojny światowej oznaczał koniec pierwszego okresu

rozwój włoskich czołgów.

Pierwsze włoskie konstrukcje pancerne

Włosi zainteresowali się kwestią pozyskania ruchomego „schronienia”, które miało wspierać ogniem piechotę atakującą okopy. W latach 1915-1916 rozpoczęto przygotowywanie kilku projektów. Jednak trakcja gąsienicowa nie była dla wszystkich oczywistym rozwiązaniem – stąd np. „czołgowy” korek. Luigi Guzalego, z zawodu artylerzysta, z zamiłowania inżynier. Zaproponował zaprojektowanie maszyny kroczącej, na której system biegowy (trudno mówić o podwoziu) składał się z dwóch par nart poruszających się synchronicznie. Sam kadłub również był dwuczęściowy; w dolnej części przewidziano montaż jednostki napędowej, w górnej - przedział bojowy i "uchwyty" wprawiające narty w ruch.

Jeszcze bardziej szalony był projekt inż. Carlo Pomilio z 1918 roku. Zaproponował pojazd opancerzony oparty na… cylindrycznej konstrukcji centralnej, w której mieści się silnik, załoga i przedział uzbrojenia (dwa lekkie działa umieszczone po bokach cylindra). Wokół cylindra znajdowała się obudowa, która łączyła z nim pozostałe elementy, a z tyłu iz przodu dodatkowe dwa koła (cylindry) o mniejszych rozmiarach, co poprawiało drożność w terenie.

Nie wszyscy włoscy inżynierowie byli tak oryginalni. W 1916 roku inżynier Ansaldo Turnelli przedstawił Testuggine Corazzata Ansaldo Turinelli (Modello I) (własność Turinelli Model I Armored Turtle). Miała ona mieć masę 20 ton (prawdopodobnie około 40 ton jeśli zostanie wdrożona), długość 8 m (kadłub 7,02), szerokość 4,65 m (kadłub 4,15) i wysokość 3,08 m. miały grubość 50 mm, a uzbrojenie - 2 armaty 75 mm w obrotowych wieżach z przodu i z tyłu pojazdu, umieszczone na dachu. Jednocześnie z każdej strony samochód posiadał dwie luki do uzbrojenia załogi (RKM, biuro projektowe itp.). Moc miały zapewniać dwa silniki gaźnikowe o mocy 200 KM. każdy, przekazujący moc do silników elektrycznych Soller-Mangiapan, pełniący funkcje rzeczywistego napędu i przekładni w jednej osobie. Zawieszenie miało składać się z dwóch par wózków, z których każdy blokował dwa duże, wspólnie napędzające się koła jezdne, otoczone szerokimi (800-900 mm!) gąsienicami. Dodatkowe ruchome bębny miały być zainstalowane z przodu iz tyłu, aby przejść przez rowy. Załoga miała składać się z 10 osób.

Dodaj komentarz