Koniec klimatu, jaki znamy. Wystarczy kilka kroków...
Technologia

Koniec klimatu, jaki znamy. Wystarczy kilka kroków...

Klimat na planecie Ziemia zmieniał się wielokrotnie. Przez większą część swojej historii było cieplej niż obecnie, znacznie cieplej. Ochłodzenie i zlodowacenie okazały się epizodami stosunkowo krótkotrwałymi. Co zatem sprawia, że ​​traktujemy obecny skok temperatury jako coś wyjątkowego? Odpowiedź brzmi: ponieważ my, homo sapiens, powodujemy to poprzez naszą obecność i działanie.

Klimat zmieniał się na przestrzeni dziejów. Głównie ze względu na własną dynamikę wewnętrzną oraz wpływ czynników zewnętrznych, takich jak erupcje wulkanów czy zmiany nasłonecznienia.

Dowody naukowe wskazują, że zmiany klimatyczne są całkowicie normalne i zachodzą od milionów lat. Przykładowo miliardy lat temu, w czasie powstawania życia, na naszej planecie średnia temperatura była znacznie wyższa niż obecnie – nic specjalnego, gdy wynosiła 60-70°C (pamiętajcie, że powietrze miało wtedy inny skład). Przez większą część historii Ziemi jej powierzchnia była całkowicie wolna od lodu – nawet na biegunach. Epoki, w których się pojawił, w porównaniu do kilku miliardów lat istnienia naszej planety, można wręcz uznać za bardzo krótkie. Były też okresy, kiedy lód pokrywał duże części globu – nazywamy to okresami. epoka lodowcowa. Przybyły wielokrotnie, a ostatnie ochłodzenie trwa od początku okresu czwartorzędu (około 2 milionów lat). W jego granicach występowały przeplatające się epoki lodowcowe. okresy ocieplenia. Takie ocieplenie mamy dzisiaj, a ostatnia epoka lodowcowa zakończyła się 10 lat temu. wiele lat temu.

Dwa tysiące lat średniej temperatury powierzchni Ziemi według różnych rekonstrukcji

Rewolucja Przemysłowa = Rewolucja Klimatyczna

Jednak w ciągu ostatnich dwóch stuleci zmiany klimatyczne postępowały znacznie szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Od początku 0,75 wieku temperatura powierzchni kuli ziemskiej wzrosła o około 1,5°C, a do połowy tego stulecia może wzrosnąć o kolejne 2-XNUMX°C.

Prognoza globalnego ocieplenia przy użyciu różnych modeli

Wiadomość jest taka, że ​​teraz po raz pierwszy w historii klimat się zmienia pod wpływem działalności człowieka. Dzieje się tak od początku rewolucji przemysłowej w połowie XIX wieku. Do około 1800 roku stężenie dwutlenku węgla w atmosferze pozostawało praktycznie niezmienione i wynosiło 280 części na milion. Masowe wykorzystanie paliw kopalnych, takich jak węgiel, ropa naftowa i gaz, doprowadziło do wzrostu emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. Przykładowo od 1750 r. stężenie dwutlenku węgla w atmosferze wzrosło o 31% (stężenie metanu aż o 151%!). Od końca XX wieku (od systematycznego i bardzo dokładnego monitorowania poziomu CO w atmosferze2) stężenie tego gazu w atmosferze wzrosło z 315 ppm (cząstek na milion powietrza) do 398 ppm w 2013 roku. Wraz ze wzrostem spalania paliw kopalnych następuje przyspieszenie wzrostu stężenia CO.2 w powietrzu. Obecnie wzrasta co roku o dwie części na milion. Jeśli liczba ta pozostanie niezmieniona, do 2040 r. osiągniemy 450 ppm.

Jednak zjawiska te nie prowokowały Efekt cieplarniany, bo pod tą nazwą kryje się całkowicie naturalny proces, który polega na zatrzymaniu części energii, która wcześniej dotarła do Ziemi w postaci promieniowania słonecznego, przez znajdujące się w atmosferze gazy cieplarniane. Jednak im więcej gazów cieplarnianych znajduje się w atmosferze, tym więcej tej energii (ciepła emitowanego przez Ziemię) może ona pomieścić. Rezultatem jest globalny wzrost temperatury, czyli popularność globalne ocieplenie.

Emisje dwutlenku węgla pochodzące z „cywilizacji” są wciąż niewielkie w porównaniu z emisjami ze źródeł naturalnych, oceanów czy roślin. Człowiek emituje do atmosfery jedynie 5% tego gazu. 10 miliardów ton w porównaniu do 90 miliardów ton z oceanów, 60 miliardów ton z gleby i tyle samo z roślin to niewiele. Jednak wydobywając i spalając paliwa kopalne, szybko wchodzimy w obieg węgla, który natura z nich usuwa na przestrzeni dziesiątek, a nawet setek milionów lat. Zaobserwowany roczny wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze o 2 ppm oznacza wzrost masy węgla atmosferycznego o 4,25 miliarda ton. Nie chodzi więc o to, że emitujemy więcej niż natura, ale o to, że zakłócamy równowagę przyrody i co roku emitujemy do atmosfery duże nadmiary COXNUMX.2.

Roślinność nadal lubi to wysokie stężenie atmosferycznego dwutlenku węgla, ponieważ fotosynteza ma co jeść. Jednak zmieniające się strefy klimatyczne, ograniczenia dostępu do wody i wylesianie oznaczają, że nie będzie już „kto”, kto mógłby wchłonąć więcej dwutlenku węgla. Rosnące temperatury przyspieszą także procesy rozkładu i uwalniania węgla przez gleby, prowadząc do topniejąca wieczna zmarzlina i uwalnianie uwięzionych materiałów organicznych.

Im cieplej, tym biedniej

Wraz z ociepleniem pojawia się coraz więcej anomalii pogodowych. Jeśli zmiany nie zostaną powstrzymane, naukowcy przewidują, że ekstremalne zjawiska pogodowe – ekstremalnie wysokie temperatury, fale upałów, rekordowe opady deszczu, a także susze, powodzie i lawiny – będą coraz częstsze.

Skrajne przejawy zachodzących zmian mają silny wpływ na życie ludzi, zwierząt i roślin. Mają także wpływ na zdrowie człowieka. Ze względu na ocieplenie klimatu, tj. spektrum chorób tropikalnych poszerza siętakich jak malaria i gorączka denga. Konsekwencje zmian odczuwalne są także w gospodarce. Według Międzynarodowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC) wzrost temperatury o 2,5 stopnia sprawi, że będzie to zjawisko globalne. spadek PKB (Produkt Krajowy Brutto) o 1,5-2%.

Już gdy średnia temperatura wzrasta zaledwie o ułamek stopnia Celsjusza, jesteśmy świadkami szeregu niespotykanych zjawisk: rekordowych upałów, topnienia lodowców, wzmagających się huraganów, niszczenia pokrywy lodowej Arktyki i lodu Antarktyki, podnoszącego się poziomu mórz, topnienia wiecznej zmarzliny, burze. huragany, pustynnienie, susze, pożary i powodzie. Według ekspertów średnia temperatura Ziemi do końca stulecia wzrośnie o 3-4°Ci ziemia - wewnątrz 4-7 ° C i to wcale nie będzie koniec procesu. Kilkanaście lat temu naukowcy przewidywali, że do końca XX wieku strefy klimatyczne się przesuną na 200-400 km. Tymczasem działo się to już w ciągu ostatnich dwudziestu lat, czyli dekad wcześniej.

 Utrata lodu w Arktyce - porównanie lat 1984-2012.

Zmiana klimatu oznacza także zmiany w układach ciśnień i kierunkach wiatrów. Zmienią się pory deszczowe i obszary opadów. Wynik będzie przesuwające się pustynie. Między innymi południowa Europa i USA, RPA, Amazonka i Australia. Według raportu IPCC z 2007 r. w 2080 r. od 1,1 do 3,2 miliarda ludzi pozostanie bez dostępu do wody. Jednocześnie ponad 600 milionów ludzi będzie głodować.

Woda jest wyższa

Alaska, Nowa Zelandia, Himalaje, Andy, Alpy – wszędzie topnieją lodowce. W wyniku tych procesów zachodzących w Himalajach do połowy stulecia Chiny stracą dwie trzecie masy swoich lodowców. W Szwajcarii część banków nie chce już udzielać kredytów ośrodkom narciarskim położonym poniżej 1500 m npm W Andach zanik rzek wypływających z lodowców prowadzi nie tylko do problemów z zaopatrzeniem w wodę rolnictwa i mieszkańców miast, ale także do wyłączeń elektrowni wodnych. W 1850 r. w Parku Narodowym Glacier w Montanie było 150 lodowców, dziś pozostało ich tylko 27. Przewiduje się, że do 2030 r. nie będzie już żadnego.

Jeśli stopi się lód Grenlandii, poziom mórz podniesie się o 7 m, a cała pokrywa lodowa Antarktyki aż o 70 m. Przewiduje się, że do końca tego stulecia poziom mórz podniesie się o 1-1,5 m. m, a następnie stopniowo wznosić się kolejne całe XNUMX metrów o kilkadziesiąt metrów. Tymczasem setki milionów ludzi żyje na obszarach przybrzeżnych.

Wioska na wyspie Choiseul

Wieśniacy dalej Wyspa Choiseul Na archipelagu Wysp Salomona musieli już opuścić swoje domy ze względu na ryzyko powodzi spowodowanej podnoszącym się poziomem wody na Pacyfiku. Badacze ostrzegali ich, że ze względu na ryzyko wystąpienia silnych burz, tsunami i ruchów sejsmicznych ich domy mogą w każdej chwili zniknąć z powierzchni Ziemi. Z podobnego powodu ludność wyspy Han jest przesiedlana do Papui Nowej Gwinei, a populacja archipelagu Kiribati na Pacyfiku wkrótce będzie taka sama.

Niektórzy twierdzą, że ocieplenie może przynieść także korzyści – w postaci rozwoju rolnictwa na obecnie prawie niezamieszkanych obszarach północnej tajgi kanadyjskiej i syberyjskiej. Przeważa jednak pogląd, że w skali globalnej przyniesie to więcej strat niż korzyści. Podnoszący się poziom wody spowodowałby masową migrację na wyższe obszary, zalanie przemysłu i miast – koszt takich zmian mógłby być fatalny dla światowej gospodarki i cywilizacji jako całości.

Dodaj komentarz