Czy klimatyzator zawodzi podczas jazdy z otwartym oknem?
System samochodowy działa inaczej niż w domu
Powszechnie uważa się, że używanie klimatyzatora przy otwartych oknach prowadzi do pęknięcia. Jest to w dużej mierze prawdą, jeśli chodzi o warunki domowe. Przy odbieranym prądzie powietrze wyparowuje, a klimatyzator włącza się z maksymalną prędkością, aby skompensować ciepło wchodzące do pomieszczenia. Niektóre hotele mają nawet czujniki, które sygnalizują lub wyłączają system, aby zapobiec przeciążeniu. Czasami zdarza się, że bezpieczniki nie są przepalone.
Jednak w samochodach klimatyzacja działa inaczej. Zbiera powietrze z zewnątrz pojazdu i przepuszcza je przez chłodnice. Następnie zimny strumień dostaje się do kabiny przez deflektory. Klimatyzator działa w połączeniu z piecem i może jednocześnie osuszyć ogrzane przez niego powietrze, tworząc przepływ maksymalnie komfortowy dla kierowcy i pasażerów.
Dlatego moc układu klimatyzacji w samochodzie wystarczy nie tylko do pracy przy otwartych oknach, ale także przy maksymalnie włączonym piecu. To nie przypadek, że nawet kabriolety są wyposażone w takie urządzenia, w których nie tylko usuwa się okna, ale znika również dach. W nich klimatyzator tworzy tzw. „Pęcherzyk powietrza”. „Który ze względu na większą wagę pozostaje w dolnej części kabiny, w okolicy siedzeń.
Jednocześnie jazda z otwartymi oknami i włączoną klimatyzacją zwiększa obciążenie układu elektrycznego pojazdu. Generator jest obciążony, a zużycie paliwa odpowiednio wzrasta. Jeśli w trybie normalnym klimatyzator zużywa 0,5 litra benzyny na godzinę, to przy otwartych oknach zużycie wzrasta do około 0,7 litra.
Koszty właściciela rosną z innego powodu. Jest to pogorszona aerodynamika samochodu z powodu zwiększonego oporu powietrza. Podczas jazdy z otwartymi oknami z prędkością do 60 km / h efekt nie jest zauważalny. Ale kiedy samochód wyjeżdża z miasta z prędkością ponad 80 km / h, zużycie paliwa znacznie wzrasta. Turbulencje powstają w okolicach tylnych szyb, gdyż tworzy się strefa podwyższonego ciśnienia, która zasysa powietrze z kabiny i głuchy słuch kierowcy.
Dodatkowo tuż za samochodem tworzy się strefa niskiego ciśnienia (coś w rodzaju poduszki powietrznej), w której powietrze jest dosłownie zasysane, co utrudnia poruszanie się. Kierowca jest zmuszony zwiększyć prędkość, aby pokonać opór, a koszt odpowiednio wzrasta. Rozwiązaniem w tym przypadku jest zamknięcie okien i tym samym przywrócenie przepływu ciała.
Dlatego najlepszym rozwiązaniem na zmniejszenie zużycia paliwa jest jazda z zamkniętymi szybami i klimatyzacją. Pozwala to zaoszczędzić nawet litr paliwa na 100 km, a także jest korzystne dla zdrowia kierowcy i pasażerów samochodu. Powietrze dostaje się do kabiny przez filtr powietrza, który chroni przed kurzem, sadzą, szkodliwymi mikrocząsteczkami z opon, a także mikroorganizmami. Nie można tego zrobić przy otwartych oknach.