Jak bezczelnie i bezwstydnie oszukuje dziś kupujących używane samochody
Przydatne wskazówki dla kierowców

Jak bezczelnie i bezwstydnie oszukuje dziś kupujących używane samochody

Nie lubię zmieniać aut, rozstawać się ze swoim, sprawdzonym i zadbanym, a nowego szukać wśród wielu innych. Jeździć wieczorami po całej Moskwie i zamiast pięknego samochodu ze zdjęć na auto.ru zobaczyć zmęczone i rdzewiejące żelazne konie. Ale przychodzi czas i trzeba to zrobić. W rezultacie korespondent portalu AvtoVzglyad przekonał się z własnego doświadczenia, jak oszukuje się dziś nabywców używanych samochodów.

Mieliśmy Ładę Kalinę i rodzina po prostu się już do niej nie mieściła, a przy bardzo małym bagażniku sytuacja stała się krytyczna. Wystawiłem go na sprzedaż, a pierwszy kupujący, który odpowiedział, po prostu oderwał go rękami.

Zostałem bez samochodu iz problemem wyboru. Jeździłem według ogłoszeń: wszystko jest jak zawsze, dilerzy oferują samochód, który według nich mają od 5-7 lat. Ale kiedy przyjeżdżasz na oględziny, okazuje się, że nic nie wiedzą i nic nie mówią o aucie. Jednocześnie widać to gołym okiem: samochód został przemalowany i jest zarejestrowany wszędzie, ale nie w Moskwie ...

Postanowiłam więc przejechać się po salonach, zobaczyć co oferują, szczególnie ceny na portalach są bardzo atrakcyjne, często poniżej rynkowych. Co można powiedzieć? Pamiętasz amerykańskie filmy, w których sprzedawcy używanych samochodów są najbardziej negatywnymi postaciami? Fałszywy, odrażający, niegrzeczny. Gratulacje dla nas wszystkich, zeszli z ekranu do życia...

Poszedłem do bardzo szeroko reklamowanego zasobu w Internecie. Świetna strona. Ma wszystko na sobie - i po świetnych cenach. Dobre zdjęcia i widać, że wszystkie samochody są w doskonałym stanie, są rzadkie modele, które nie są tak łatwe do znalezienia, jak Citroen Picasso. W rezultacie można odnieść wrażenie, że jest to ogromny ośrodek, przyjeżdżając tam, gdzie można porównać i wybrać dowolny samochód.

  • Jak bezczelnie i bezwstydnie oszukuje dziś kupujących używane samochody
  • Jak bezczelnie i bezwstydnie oszukuje dziś kupujących używane samochody

Zadzwoniłem, dowiedziałem się o interesujących opcjach, wszystko szybko i fajnie przez telefon, wszystko jest na stanie, wszystko jest w dobrym stanie, ceny są prawidłowe. Według opinii w Internecie i na samej stronie to po prostu wspaniały ośrodek. Ale dzieje się tak, jeśli szukasz zapytań przez Yandex lub Google, ale recenzje w GIS są zupełnie inne ...

Ale postanowiliśmy przyjechać i zobaczyć. W rzeczywistości okazało się, że nie jest to salon w zwykłym tego słowa znaczeniu, ale mały pawilon gęsto zatłoczony 25-30 samochodami w cenie miliona. Kilka samochodów stoi przed pawilonem w kurzu i smutku.

Trzech kierowników nawet nie raczyło podnieść wzroku z krzeseł, kiedy się pojawiliśmy, po prostu woleli tego nie zauważać, arogancko i krótko odpowiadali na pytania, żaden z wybranych przez nas samochodów nie był dostępny - ani sprzedany, ani „w naprawie”. Jedynym samochodem wymienionym na stronie biura był Jeep Cherokee. Ale na stronie w internecie kosztowało to 560 000 ₽, było świeże i wesołe, ale wytoczono nam kwotę 660 000 za smutnego stwora na ulicy, z pękniętą przednią szybą i przebitymi oponami.

Następnie zadzwoniliśmy do kilku dealerów i odkryliśmy ciekawą tendencję: jeśli operator nie przychodzi i oddzwania później, to nie wie, z jakiej firmy dzwoni, albo próbuje dowiedzieć się, skąd dzwoniłeś, albo po prostu się rozłącza jeśli go zapytasz - z jakiej firmy oddzwania.

  • Jak bezczelnie i bezwstydnie oszukuje dziś kupujących używane samochody
  • Jak bezczelnie i bezwstydnie oszukuje dziś kupujących używane samochody

No cóż, jestem w drodze do następnego dilera z doskonałymi wynikami na stronie z ogłoszeniami. Świetne ceny i oferowane usługi, ale co tak naprawdę? Zostaliśmy powitani przez menedżera, który był uderzająco inny niż te, które widzieliśmy wcześniej: towarzyski, kontaktowy. Zabrał nas do magazynu, gdzie mogliśmy obejrzeć interesujące nas samochody. Samochody były dostępne, ale cena wydawała nam się zbyt wysoka. Sprawdziliśmy w Internecie - i na pewno: wszystkie podane nam ceny okazały się o 60 000-100 000 rubli wyższe niż rynkowe. Zastanawiam się, jak czuje się kupujący, kiedy wydaje samochód, a potem widzi, że kosztuje sto tysięcy mniej?

Ale nie zatrzymaliśmy się i po wybraniu kilku samochodów zadzwoniliśmy i zapytaliśmy o cenę. Na drugim końcu drutu potwierdzono, że są samochody i ceny są prawidłowe. Krótko mówiąc, chodźmy jeszcze raz. I co? Ale nic: okazało się, że te ceny mają znaczenie tylko przy zakupie na kredyt i tylko przy ubieganiu się o pożyczkę od samego dealera. Kierownik, nie zawstydzony, powiedział tak: „samochód jest na miejscu za 320, przy pożyczce okaże się, że 600”. Oto arytmetyka. Jednocześnie niektórych samochodów nie sprzedaje się za gotówkę za wszelką cenę, najwyraźniej czekają na swoich właścicieli, którzy nie potrafią liczyć...

Na czym kończymy? Całkowicie wypaczony rynek samochodowy w Internecie, na którym firmy konkurują o plakietkę „super cena” lub „najlepsza oferta”, oszukując w rzeczywistości zarówno kupujących, jak i same strony. Dealerzy nie potrafią uczciwie konkurować z prywatnymi sprzedawcami i bezczelnie kłamią na temat ich ofert, narzucają dodatkowe usługi i pożyczki, które nawet nie są pożyczkami, a właśnie tymi „mikrokredytami” na szalone oprocentowanie, sprzedają ubezpieczenia i inne produkty bankowe. Jak przy takich wstępnych danych wierzyć, że kupisz produkt wysokiej jakości, jest niezrozumiałe, a nawet śmieszne jest pamiętanie o gwarancjach.

Dodaj komentarz