Sprzęt wojskowy

K130 - druga seria

K130 - druga seria

Ostatnia korweta K130 z pierwszej serii - Ludwigshafen am Rhein, na próbach morskich. Zdjęcia Lürssena

21 czerwca br. Komisja Budżetowa Bundestagu podjęła decyzję o przeznaczeniu środków niezbędnych na zakup drugiej serii pięciu korwet Klasse 130. Otwiera to drogę do zawarcia umowy z konsorcjum wykonawców i nabycia statków zgodnie z w uzgodnionych terminach do 2023 roku. Do tego można siedzieć i płakać z zazdrości i czekać na nowe… holowniki, by Marynarka Wojenna otarła łzy.

Decyzja izby niższej niemieckiego parlamentu odcina miesiące niepokojów związanych z zaspokojeniem pilnej potrzeby operacyjnej, jaką dla Deutsche Marine jest włączenie pięciu kolejnych korwet. Wynikało to przede wszystkim z międzynarodowych zobowiązań RFN związanych z udziałem w operacjach NATO, ONZ i Unii Europejskiej. Problemem z realizacją powyższego jest spadek liczby okrętów głównych klas, w tym 6 okrętów podwodnych, 9 fregat (pierwsze F125 będą stopniowo wchodzić do służby, wypierając ostatnie 2 F122 – w efekcie będzie 11 trzech typów), 5 korwet K130, a do 2018 roku pozostanie tylko 10 jednostek przeciwminowych. Jednocześnie zwiększa się liczba operacji morskich Bundeswehry.

Ciernista droga do drugiej serii

Z obecnych 5 korwet 2 są w stałej gotowości bojowej, co wynika z normalnego cyklu życia współczesnych okrętów. Ten sam problem z fregatami. 180. seria okrętów wielozadaniowych ISS powinna się przydać, ale wydłużenie procedury określania wymagań taktyczno-technicznych oraz spodziewany wzrost wielkości i ceny tych okrętów odstrasza perspektywę podniesienia bandery z ich prototypem . W tej sytuacji berlińskie Ministerstwo Obrony zdecydowało o szybkim zakupie drugich pięciu korwet K130 oraz dwóch ośrodków szkoleniowych dla swoich załóg, co zostało ogłoszone jesienią 2016 roku. Ursula von der Leyen jest wyceniana na około 1,5 miliarda euro.

Jednostki te sprawdziły się w misjach zagranicznych, a także na Bałtyku i Morzu Północnym. „Choroby dziecięce” były już za projektem, a konsorcjum thyssenkrupp Marine Systems (tkMS) i Lürssen, które zbudowało pierwszą serię korwet, było gotowe do przyjęcia zamówienia. Ministerstwo motywowało wybór jednego wykonawcy pilną potrzebą operacyjną, sprawdzonym projektem dostępnym od ręki, w przeciwieństwie do innych opcji oraz chęcią uniknięcia „niespodzianek” w przypadku przeniesienia projektu do innej stoczni. Stanowisko ministerstwa zaprotestowała jednak niemiecka stocznia marynarki wojennej Kiel GmbH z Kilonii (GNY), która zażądała przetargu. Złożyła skargę do Trybunału Zamówień Publicznych Federalnej Służby Antymonopolowej, która 15 maja br. zgodziła się, że miała rację. Jednocześnie okazało się, że potrzeby finansowe AGRE K130 sięgnęły 2,9 mld euro (!), podczas gdy pierwsza seria kosztowała 1,104 mld. Ostatecznie konsorcjum zgodziło się na włączenie GNY do procesu budowy korwety, a jej udział oczekuje się, że osiągnie 15% przychodów z kontraktów. Kolejna decyzja Parlamentu toruje drogę do zawarcia umowy z wykonawcami, co prawdopodobnie nastąpi w najbliższej przyszłości.

Księga Rodzaju K130

Pierwsze plany modernizacji wyposażenia Bundesmarine na początku lat 90. były bezpośrednio związane z końcem zimnej wojny. Wiązało się to ze stopniowym, ale systematycznym spadkiem aktywności floty niemieckiej na Bałtyku. Od momentu przystąpienia Polski i państw bałtyckich do programu Partnerstwo dla Pokoju, a następnie do NATO, jej udział w operacjach na naszych morzach był marginalny, a ciężar działań przeniesiony na operacje ekspedycyjne, związane z międzynarodowymi wysiłkami na rzecz zapewnienia bezpieczeństwo żeglugi i handlu, co bezpośrednio odpowiadało interesom gospodarczym i politycznym Niemiec.

Dodaj komentarz