Fiat Bravo II - brzydkie rzeczy się pogarszają
Artykuły

Fiat Bravo II - brzydkie rzeczy się pogarszają

Czasami zdarza się, że człowiek wchodzi do sklepu, widzi koszulę i od razu czuje, że powinien ją mieć. No i co z tego, że to już setna koszulka i nie ma gdzie ich schować – krzyczy „kup mnie”. I tego chyba brakowało Fiatowi Stilo – samochód był naprawdę dobry, ale nie miał „tego jedynego”. A ponieważ prawdziwi marketerzy nigdy się nie poddają, firma postanowiła przegrzać konstrukcję, zmieniając jedynie przyprawy. Jak wygląda Fiat Bravo II?

Problem Stilo polega na tym, że musiał ukończyć zawody, a tymczasem sam prawie dokończył Fiata. Trudno powiedzieć, dlaczego się nie udało, ale Włosi przyjęli inne podejście. Postanowili zostawić to, co uważali za dobre i popracować nad emocjonalną stroną projektu. W praktyce okazało się, że całość pozostała niezmieniona, a wygląd zmienił się nie do poznania. Tak powstał model Bravo, który wszedł na rynek w 2007 roku. Czy w takim razie miał sens taka podgrzewana konstrukcja? Może to dziwić - ale tak się stało.

Fiat Bravo, zarówno w nazwie, jak i wyglądzie, zaczął nawiązywać do modelu z końca lat 90., co ostatecznie odniosło spory sukces – został nawet wybrany samochodem roku. Nowa wersja doczekała się wielu nawiązań stylistycznych do starej wersji i można śmiało powiedzieć, że przed wyborami nie poruszyła wyobraźni polityków, ale też nie była nudna. Po prostu jest zaintrygowany. A to w połączeniu z rozsądną ceną zrobiło furorę w salonach Fiata. Dziś Bravo można tanio kupić używanego, a następnie sprzedać jeszcze taniej. Z jednej strony utrata wartości to minus, a z drugiej za różnicę w stosunku do VW Golfa można nawet pojechać na Teneryfę i zrobić sobie orła w piasku. Warto jednak pamiętać, że niska cena musi z czegoś wynikać.

Prawda jest taka, że ​​Bravo ciężko pracuje, wprowadzając stare rozwiązania do współczesnego świata. Słabo wyposażone podstawowe wersje, tylko jeden rodzaj nadwozia do wyboru, małe tarcze hamulcowe, dużo taniego plastiku, staroświecka automatyczna skrzynia biegów Dualogic czy kolumny McPhersona połączone z belką skrętną z tyłu - niezbyt wyszukane rozwiązania - konkurencja ze strony multilink zawieszenie, automatyczne systemy dwusprzęgłowe i różnorodne opcje nadwozia oferują znacznie więcej opcji. Ale moneta zawsze ma wadę - prosta konstrukcja jest łatwa w utrzymaniu, co jest szczególnie ważne w przypadku zawieszenia. Nasz kraj zabija prawie wszystkich, a belka skrętna jest tania i pospolita. Ponadto Bravo radzi sobie całkiem dobrze w terenie. Jednak drobne usterki mogą być irytujące. W silnikach diesla zawór awaryjny EGR, klapki w kolektorze dolotowym, przepływomierz oraz filtr cząstek stałych wraz z kołem dwumasowym. Zawodzi również elektronika – na przykład moduł wspomagania kierownicy, czy wiszący magnetofon i system Blue&Me w pierwszych egzemplarzach. Wersje przed stylizacją miały również nieszczelności w reflektorach, a nawet niewielkie ogniska korozji na krawędziach blach – często w miejscu odprysków lakieru, który sam w sobie jest stosunkowo delikatny. Można powiedzieć, że na tle konkurencji Bravo nie zaskakuje techniczną elegancją, ale nie ryzykowałbym z takim stwierdzeniem.

Czasami mam wrażenie, że większość ludzi kojarzy produkcję popularnych włoskich marek z produkcją podróbek Rollex w Chinach. Tymczasem Włosi naprawdę wiedzą, jak zbudować piękny samochód, a ich silnik wysokoprężny Multijet zbiera świetne recenzje. Tak czy inaczej, to gama silników, na czele z innowacyjnymi silnikami benzynowymi MultiAir/T-Jet, nadaje Bravo dużo świeżości. W końcu królują w nim diesle – wystarczy otworzyć portal z ogłoszeniami i obejrzeć kilka z nich, aby się przekonać. Najpopularniejsze wersje to 1.9 i 2.0. Mają od 120 do 165 km. W nowszych modelach można spotkać również mniejszy silnik 1.6 Multijet. Tak naprawdę wszystkie opcje są bardzo ładne - działają subtelnie i delikatnie, turbodziura jest niewielka, łatwo przyspieszają i są plastyczne. Oczywiście najwięcej emocji gwarantuje wersja 150-konna, ale ta słabsza w zupełności wystarczy na co dzień - wyprzedzanie nie jest męczące. Z kolei silniki benzynowe dzielą się na dwie grupy. Pierwsza to konstrukcje z czasów starożytnych, w tym silnik o pojemności 1.4 litra. Drugi to nowoczesne doładowane motocykle T-Jet. Do obu grup warto zachować dystans – pierwsza nie pasuje do tej maszyny, a druga jest skomplikowana konstrukcyjnie i nowa, więc nadal trudno coś o niej powiedzieć. Choć w trasie wciągająca. Problem z samochodami kompaktowymi polega jednak na tym, że muszą one być wszechstronne. Pytanie czy to Bravo?

Pojemność bagażnika wynosząca 400 litrów sprawia, że ​​pod względem ładowności auto zajmuje godne miejsce w swojej klasie - bagażnik można powiększyć do 1175 litrów. Gorzej z miejscami na tylnej kanapie – przód jest naprawdę wygodny, wysocy pasażerowie z tyłu już będą narzekać. Z drugiej strony cieszą patenty, z których słynie Fiat – projekt deski rozdzielczej jest ładny, czytelny i ma materiały o ciekawych fakturach, choć większość z nich jest nieco tandetna. Wspomaganie kierownicy z dwoma trybami pracy znacznie ułatwia manewrowanie na parkingu. Wystarczy dodać aktywowany głosem system multimedialny, 5 gwiazdek w teście zderzeniowym EuroNCAP i kompaktowe wymiary, aby samochód był całkiem dobrym towarzyszem na co dzień.

To zabawne, ale Bravo dowodzi jednego interesującego punktu. Na sukces samochodu, który powinien być równie dobry, składa się kilka elementów. Cena, projekt, konstrukcja, wyposażenie… To, czego brakowało Stilo, było chyba zbyt bezbarwne. Bravo nadało sprawdzonej technologii dużo więcej charakteru i to wystarczyło, aby pomysł się utrzymał. Dzięki temu wrogowie miłośników hasła: „Panie kupuj Golfa” mają do wyboru inny model – piękny i stylowy. A Włosi, jak mało który naród, mają tak dobry gust.

Artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która udostępniła samochód z aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej.

http://topcarwroclaw.otomoto.pl/

św. Korolevetska 70

54-117 Wrocław

E-mail adres: [email chroniony]

tel: 71 799 85 00

Dodaj komentarz